Nowelizacja przepisów otwiera motocyklistom drzwi do wszystkich buspasów w Polsce i choć na pierwszy rzut oka brzmi to jak wymarzona wiadomość, to wcale nie oznacza pustych pasów czekających wyłącznie na jednoślady.

Już dziś buspasy bywają mocno obciążone, a winowajcami wcale nie są wyłącznie autobusy. Komisja sejmowa zagłosowała za zmianami w prawie, które wprowadzają dwie kluczowe rzeczy. Motocykle w końcu oficjalnie dostają pełny dostęp do buspasów, ale również kierowcy elektryków i aut wodorowych mogą korzystać z tego przywileju, który zostaje przedłużony do 1 stycznia 2028 roku. Przypomnijmy jeszcze, że początkowo mieli się nim cieszyć tylko do 2026, ale przepisy zostały zmienione. Warto jednak podkreślić, że hybrydy zostały z tego grona całkowicie wykluczone i buspas pozostaje dla nich zamknięty.

Czym właściwie jest buspas? To specjalnie wydzielony pas ruchu oznaczony pionowym znakiem D-11 lub jego odmianą D-11a, gdy znajduje się po lewej stronie jezdni. Towarzyszy mu zawsze poziome oznakowanie P-22 z napisem "BUS". Kontynuację oznacza tablica D-12. Najczęściej wytyczany po prawej stronie drogi, choć w zależności od układu ulic bywa inaczej. Pojawiają się wyłącznie w miastach i ich zadaniem jest poprawa płynności komunikacji miejskiej. Autobusy czy trolejbusy, które bez wydzielonego pasa tonęłyby w korkach, mogą dzięki temu trzymać rozkład, a dodatkowym atutem jest zwiększenie bezpieczeństwa dla motocyklistów i rowerzystów. P prostu mniej aut, mniej chaosu i łatwiej się przebić.

Kto więc oprócz autobusów ma prawo wjechać na buspas? Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym, ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz rozporządzeniami Ministra Infrastruktury decyduje o tym zarządca danej drogi. To GDDKiA dla tras krajowych, marszałek województwa dla dróg wojewódzkich i starosta dla powiatowych i gminnych. W praktyce jednak w większości dużych polskich miast listy wyglądają podobnie. Poza autobusami i trolejbusami na buspasach pojawiają się dalekobieżne autobusy i busy podmiejskie, taksówki, ale tylko te posiadające odpowiednią licencję i często pod warunkiem, że mają pasażera. Do tego również inne pojazdy transportu zbiorowego świadczące odpłatny przewóz osób, motocykle, no i rowery. Zasady zapisuje się bezpośrednio na znakach. Pionowa tablica D-11 uzupełniana jest odpowiednimi ikonami albo dopiskiem "DOP", żeby uniknąć przeładowania grafiką.

Przepisy obowiązujące od kwietnia 2020 roku wyznaczają ramy korzystania z buspasów, jednak to lokalne decyzje przesądzają o detalach. Dlatego w Warszawie lista pojazdów dopuszczonych do jazdy jest nieco inna niż w Gdańsku, Wrocławiu, Krakowie czy Poznaniu. Mimo różnic wszędzie celem jest to samo, czyli sprawniejsza komunikacja miejska i większe bezpieczeństwo na ulicach.

Dla motocyklistów cała ta zmiana to oczywiście ogromny plus. Co prawda większość z nas i tak nie stoi w korkach, tylko aktywie się przez nie przebija, ale jednak przywilej korzystania ze zdecydowanie mniej zakorkowanych buspasów sporo zmienia. Dzięki nim można szybciej omijać zatory, łatwiej i bezpieczniej dotrzeć do celu.

Nasze władze w końcu zauważyły, że jednoślady nie tylko nie przeszkadzają, ale wręcz poprawiają płynność ruchu, gdy mają dostęp do specjalnych pasów. Jednocześnie pewne jest również to, że ruch na buspasach będzie coraz większy, bo chętnych do korzystania z nich nie brakuje. Zauważyliście ograniczenie do 2028 roku dla elektryków? No właśnie. To takie zabezpieczenie, gdyby nagle nastąpiła eksplozja popularności tych pojazdów. Za dwa lata będzie można je w świetle prawa pozbawić tego przywileju.