VOGE Rally 800 Black Knight. Test niemieckiego serca w chińskiej zbroi
Chińska motoryzacja przeszła długą drogę od czasów, gdy była traktowana z przymrużeniem oka. Dziś, dzięki takim konstrukcjom jak VOGE Rally 800, możemy mówić o realnej konkurencji dla japońskich gigantów. Testując ten motocykl, miałem okazję przekonać się, że Chińczycy nie tylko dogonili, ale w niektórych aspektach zaczynają wyprzedzać konkurencję.
Chińczyk z niemieckim sercem
Za tym motocyklem stoi firma Loncin, która od 2005 roku produkuje silniki dla BMW. I nie chodzi tu o jakieś tam podzespoły - mówimy o pełnoprawnych jednostkach napędowych, które trafiają do niemieckich motocykli. Rally 800 ma dwucylindrowy silnik o pojemności 800 cm³, generujący 94 KM. Numer silnika zaczyna się od "LX", co potwierdza jego pochodzenie z tej samej fabryki, co jednostki BMW.
Co ciekawe, Loncin produkuje także odlewy silników dla Audi i Mercedesa. To już nie jest "chiński średniak" - to gracz aspirujący do klasy premium.
Pierwsze wrażenie: potwór, ale z klasą
Gdy pierwszy raz wsiadłem na Rally 800, poczułem się jakbym przesiadł się z miejskiego skutera na maszynę z Mad Maxa. Motocykl jest duży, masywny, ale nie przytłacza. Waży 217 kg, czyli tylko o 10 kg więcej niż mój codzienny neoklasyk. Różnica? W gabarytach - ten sprzęt robi wrażenie.
Przyspieszenie do 4000 obr./min jest łagodne, przewidywalne - idealne dla kogoś, kto nie chce od razu walczyć z bestią. Ale gdy przekroczysz tę granicę, motocykl pokazuje pazur. Na autostradzie zbiera się bez zająknięcia, a spalanie? 4,95 l/100 km w cyklu mieszanym, przy czym 250 km zrobiłem autostradą, a resztę bocznymi drogami.
Komfort jak w salonie SPA
Podgrzewane manetki i kanapa to nie gadżety - to ratunek w deszczu i chłodzie. Jechałem w ulewie przy 14-15°C, rękawice przemoczone, ale dłonie ciepłe jak w termoforze. Kanapa grzeje tyłek, manetki dłonie - i nagle jazda we wrześniu czy październiku staje się przyjemnością.
Pozycja za kierownicą jest wygodna, nawet przy dłuższych trasach. Przejechałem 260 km z jedną krótką przerwą i nie bolały mnie ani plecy, ani ręce. To u mnie rzadkość.
Wyposażenie, które zawstydza konkurencję
Rally 800 to motocykl, który wygląda jak Transformers - i trochę tak się zachowuje. Z przodu kamera nagrywająca trasę, światła przeciwmgielne, LED-y, owiewki, osłony dłoni - wszystko przemyślane.
Do tego:
- ABS z możliwością wyłączenia (dla fanów jazdy w terenie),
- kontrola trakcji (TCS),
- amortyzator skrętu - regulowany, idealny na szybkie przeloty,
- TPMS - czujniki ciśnienia w oponach,
- USB-C i USB, możliwość podłączenia telefonu,
- Bluetooth - muzyka, połączenia, ekran z aplikacją Carbid ride oraz Voge global
- centralna stopka - w standardzie, nie za dopłatą.
Tryby jazdy? Są dwa - Normal i Sport. Przełączasz jednym guzikiem na manetce. W trybie Sport motocykl staje się bardziej responsywny, ale nadal przewidywalny.
Dla kogo to jest?
Jeśli masz ponad 180 cm wzrostu, to siadasz i jedziesz. Ja mam 182 cm i mogłem spokojnie postawić nogi na ziemi. Ale motocykl jest wysoki - niższe osoby powinny się przymierzyć. Zawieszenie jest miękkie, więc lekko opada przy siadaniu, ale na nierównościach trzeba uważać - raz prawie się przewróciłem, zatrzymując się na poboczu.
Opony Pirelli Scorpion z kostką bardziej szutrową niż asfaltową, hamulce Nissin, zawieszenie Kayaba - to nie są przypadkowe komponenty. To sprzęt gotowy na asfalt, szuter, błoto i piach.
Cena, która robi wrażenie
38 900 zł. Serio. Za motocykl, który wygląda, jeździ i brzmi jak maszyna z wyższej półki. Reakcje ludzi? "Co? Tyle?!" - i szczęki na podłodze. A to nie jest lokalna ciekawostka - VOGE sprzedaje się w całej Europie, USA, Australii. Widziałem tę markę nawet we Włoszech, więc części dostaniesz, gdziekolwiek pojedziesz.
Podsumowanie: chiński rycerz gotowy do boju
Jeśli spodziewaliście się, że zobaczycie mnie w akcji na szutrze, w błocie, w ślizgach - to muszę Was rozczarować. To nie mój styl jazdy. Nie szaleję w terenie, nie latam bokami - wolę spokojne, turystyczne przeloty. I właśnie w takim zastosowaniu Rally 800 sprawdził się znakomicie. Dowiózł mnie wygodnie, bezpiecznie i z klasą. Dla mnie to nie był test wytrzymałości - to była przyjemna podróż.
Choć doskonale wiem, że ten sprzęt nada się świetnie właśnie w tematy nieutwardzonych dróg. Opony Pirelli Scorpion, zawieszenie Kayaba, wysoka chłodnica, osłony dłoni - wszystko wskazuje na to, że Rally 800 aż się prosi, by zabrać go w teren. Może kiedyś ktoś inny to sprawdzi - ja zostaję na asfalcie
VOGE Rally 800 to motocykl, który pokazuje, że Chińczycy już nie tylko gonią, ale zaczynają wyprzedzać. Jeśli szukasz maszyny na długie trasy, z mocą, komfortem i bajerami - a nie chcesz wydać fortuny - to może być Twój nowy towarzysz podróży.
A jeśli jeszcze się wahasz - to wsiądź, przejedź się i sam zobacz. Bo może się okazać, że ten "chiński rycerz" to właśnie to, czego szukałeś.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze