Stalexport schodzi z trasy. Żegnamy bez żalu
Na motocyklowej trasie między Krakowem a Katowicami w końcu nadciąga długo wyczekiwana zmiana, która ucieszy nie tylko właścicieli aut osobowych, ale też motocyklistów zmęczonych ciągłym płaceniem za przejazd krótkim, choć newralgicznym odcinkiem autostrady A4.
Przez lata była to jedna z najbardziej znienawidzonych dróg w Polsce. Pierwsza koncesyjna autostrada w kraju, a zarazem symbol drogowego absurdu. Wysokie stawki, korki przy bramkach, niekończące się remonty i brak alternatyw. Ale wszystko wskazuje na to, że ten rozdział historii polskich dróg właśnie dobiega końca.
Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło ważną datę. Od 16 marca 2027 roku przejazd odcinkiem A4 pomiędzy Krakowem a Katowicami stanie się całkowicie bezpłatny dla pojazdów lekkich, czyli również dla motocykli. To efekt kończącej się trzydziestoletniej umowy koncesyjnej zawartej jeszcze w 1997 roku ze spółką Stalexport Autostrada Małopolska. Spółka ta nie tylko zarządzała już wcześniej wybudowanym odcinkiem, ale również przez dekady blokowała rozwój infrastruktury alternatywnej, ponieważ Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie mogła podnosić standardów sąsiednich dróg bez jej zgody!
Cała historia od samego początku wzbudzała kontrowersje. Negocjował ją minister skarbu Emil Wąsacz, który po swoim odwołaniu... został prezesem Stalexportu i pełnił tę funkcję przez następne dwadzieścia trzy lata. W międzyczasie koszty przejazdu rosły, pojawiały się kolejne utrudnienia, a kierowcy mogli tylko zgrzytać zębami, płacąc horrendalne stawki za nieco ponad 60 kilometrów asfaltu.
Stalexport próbował ratować swoją pozycję, oferując rozbudowę trasy do trzech pasów i przedłużenie koncesji, ale rząd powiedział stanowcze nie. W interpelacji poselskiej złożonej przez Dominika Jaśkowica - krakowskiego posła, padło jednoznaczne potwierdzenie. W odpowiedzi podpisanej przez sekretarza stanu Stanisława Bukowca jasno stwierdzono, że od 16 marca 2027 roku zarządcą trasy zostanie GDDKiA i nie ma żadnej podstawy prawnej, by pobierać opłaty od pojazdów o masie do 3,5 tony. Również nie będzie kolejnego koncesjonariusza. Odcinek przechodzi w ręce państwa i zostaje udostępniony bezpłatnie.
To z pewnością jedna z najlepszych wiadomości dla zmotoryzowanych w ostatnich latach. Wielu unikało tej trasy, wybierając mniej wygodne objazdy, tylko po to, by nie przepłacać za tak krótki odcinek. Teraz czas na odwrót. Będzie taniej, chociaż A4 nie zmieni się oczywiście w trasę marzeń.
Niestety, nie wszędzie będzie tak różowo. Koncesje na innych odcinkach, takich jak A2 między Świeckiem a Koninem czy A1 między Gdańskiem a Toruniem, wygasają znacznie później. A2 ma obowiązującą umowę do 2037 roku, natomiast AmberOne A1 aż do 2039. Więc o pełnej sieci darmowych autostrad w Polsce możemy jeszcze pomarzyć. Ale Kraków Katowice to początek. A każdy początek to dobra droga.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze