AJP Fulgora ma być motocyklem dla codziennych spraw, którego zaletą jest zasilanie prądem. Ale nie tylko.

Portugalska marka znana dotąd z lekkich maszyn enduro i adventure, wchodzi w segment elektryczny z własnym pomysłem na mobilność. Rozwiązaniem, które przyciągnie klientów, ma być prostota, aspekty mechaniczne i praktyczność jednośladu.

Warto dodać, że AJP od lat trzyma się z dala od pościgu za masową produkcją. Zamiast tego oferuje motocykle lekkie, zwarte i tworzone z myślą o bezpośrednim, codziennym kontakcie z maszyną. Fulgora przenosi tę filozofię do świata prądu, zachowując charakter motocykli napędzanych przez silnik spalinowy. Czy to hasło reklamowe, czy rzeczywiste zalety motocykla Portugalczyków?

Maszyna pojawiła się podczas zakończonych niedawno targów EICMA 2025. Uwagę zwiedzających przyciągnęła niebieska, minimalistyczna sylwetka z dużym, okrągłym emblematem, który przypominał znak brytyjskiego z myśliwca sprzed dekad. Z pozoru zabawna, z komiksowym wdziękiem, ale technicznie dopracowana. Silnik tego jednośladu umieszczony w piaście tylnego koła rozwija 8 kW mocy ciągłej i 16 kW w szczycie, co pozwala rozpędzić motocykl do 125 km/h. Zasilany jest baterią 72V o pojemności 11,23 kWh, czyli bardzo dużą jak na klasę A1.

A właśnie w tej kategorii Fulgora jest homologowana. Można ją prowadzić mając prawo jazdy A1. To oznacza, że celuje w początkujących motocyklistów i miejskich praktyków, którzy chcą czegoś lżejszego niż klasyczne 125-tki, a być może celują również w prąd. Przy masie około 140 kg motocykl zapowiada się jako dość zwinny w ruchu miejskim i wystarczająco wydajny, by wyjechać poza miasto. Tryby jazdy z odzyskiem energii nie tylko wydłużają zasięg, ale też oszczędzają hamulce.

Jak to jest z tymi wyjazdami za miasto? Nie wygląda to źle, bo deklarowany zasięg AJP Fulgora wynosi od 200 do 250 km w spokojnej jeździe po mieście i około 150 km w bardziej dynamicznych warunkach. Trzeba przyznać, że to dobry wynik przy tak kompaktowej konstrukcji. Ładowanie jest równie proste dzięki wbudowanej ładowarce 3 kW i złączu Type 2. Akumulator napełnia się w 3,5 godziny. Można to zrobić w domu lub przy publicznej stacji AC, co sprawia, że codzienny dojazd do pracy rzeczywiście nabiera sensu.

Pod względem ramy i prowadzenia Fulgora zachowuje klasyczną linię AJP. 17-calowe koła, siedzenie na wysokości 735 mm, rozstaw osi 1250 mm i prześwit 190 mm. Do tego solidne hamulce, w tym tarcze 300 mm z przodu i 220 mm z tyłu. Wszystko zaprojektowane z myślą o lekkości, prostocie i zaufaniu do maszyny. AJP przygotowało też drugą wersję, czyli Scrambler. To również wyższe zawieszenie (o 30 mm), grubsze opony i nieco bardziej terenowy charakter dla tych, którzy lubią zjechać z asfaltu, wskoczyć na krawężnik czy przemknąć po bruku. Z tyłu przewidziano mocowania na torby boczne i kufer, więc motocykl bez problemu poradzi sobie z zakupami, plecakiem czy komputerem.

Homologacja ma się zakończyć w pierwszej połowie 2026 roku, a ostateczna cena i wyposażenie wciąż czekają na potwierdzenie. Egzemplarze pokazowe nie miały CBS, co sugeruje, że w produkcji pojawi się ABS. Nie będzie też żadnych aplikacji czy ekranów rodem z Tesli, bo AJP stawia na prostotę i czystą radość z jazdy. Teraz wszystko zależy od ceny.