Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 55
Pokaż wszystkie komentarzePodpisuję się. Jako pierwszy motocykl (i zapewne ostatni z racji podeszłego wieku) zakupiłem Tigera 1050. Po prostu mi się podobał. Parkingowa gleba drugiego dnia po zakupie nauczyła mnie respektu. Przy tej masie i wysokim środku ciężkości kursowe ósemki zaliczone bez bólu na nic się zdadzą. Zimę wykorzystałem na lekturę i oglądanie filmików. Przedwczoraj zacząłem sezon i zaprzyjaźniamy się dalej w szybkim tempie. Fakt, że ta rzędowa trójka jest bardzo łagodna, jeśli się chce. A glebę zaliczyłem i na Jawce Mustang 50 ccm, i na skuterze 100 ccm - z powodu błędów technicznych (hamowanie tylnym hamulcem na piasku na zjeździe itd.). Artykuł zbożny, jak najbardziej, z zastrzeżeniem, że złe podejście i na 250 ccm może się skończyć źle. Generalnie, mam wrażenie, że parę elementów na kursie A by się przydało, żeby oświecić żółtodzioba, jak się pada w typowych sytuacjach, niekoniecznie ekstremalnych.
OdpowiedzMój pierwszy to Yamaha FJR1300A i też sobie nieźle poradziłem. Także mity o przechodzeniu z niskich pojemności na większe można sobie wsadzić między bajki. Nie wiem, co ma pojemność silnika do prędkości jazdy. Większość motocykli grubo przekracza 140 km/h i właściwie poza krótszymi dystansami- nie ma gdzie jechać dłużej szybciej, bo i po co? Dla mnie liczy się przyśpieszenie (bezpieczeństwo) przy wyprzedzaniu i ekonomia- pałowanie zostawiam policji ;)
OdpowiedzKolejny który nic nie rozumie, w artykule są prezentowane różne kategorie motocylki, nie tylko te które jadą 3000lat świetlnych/s tylko narowsite jak TL1000, czy niedoceniane prze wielu motocrossy nawet nie koniecznie 500 ale 250 w dwusuwie może spowodować pojawienie się niekontrolowanego gluta w majtach. Duża masa to kolejny problem, z którego większość początkującyc nie zdaje sobie sprawy ale po co się rozpisywać skoro przecież wy macie tak poukładane w głowach...
OdpowiedzNo cóż, poukładanie w głowie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, więc nie ma powodu szydzić z tego, że ktoś ma poukładane. Zgadzam się z problemem masy - płata figle, czego doświadczyłem. "Boczo" bardzo ciekawie zwraca uwagę na fakt, że niektóre "litry" męczą się w grzecznej eksploatacji. Generalnie artykuł bardzo mi się podobał, stąd post. Jest w nim jednak zdanie deprecjonujące wszystkie motocykle o pojemności 1000 ccm jako pierwszy - i z tym się zgodzić nie mogę w oparciu o własne doświadczenia, bo powtórzę - upadek na Jawie Mustang był tak samo niespodziewany, jak parkingowa gleba na Tigerze. Czytam tekst ze zrozumieniem, wierz mi, natomiast po jego lekturze zamarzyło mi się parę słów na kursie o tym, dlaczego np. nie należy stawać ciężkim moto na grzbiecie koleiny na światłach, szczególnie, jak ma wysokie siodło, albo dlaczego nie hamować na małej prędkości w zakręcie przednim hamulcem. Duże motocykle wymagają więcej - owszem, ale czy dobre przygotowanie nie ujęłoby części problemów? Czy końcowy wniosek - kurs na prawo jazdy kat. A opuszczają motocyklowi analfabeci jest taki kuszący?
Odpowiedz