Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 55
Pokaż wszystkie komentarzeKolejny który nic nie rozumie, w artykule są prezentowane różne kategorie motocylki, nie tylko te które jadą 3000lat świetlnych/s tylko narowsite jak TL1000, czy niedoceniane prze wielu motocrossy nawet nie koniecznie 500 ale 250 w dwusuwie może spowodować pojawienie się niekontrolowanego gluta w majtach. Duża masa to kolejny problem, z którego większość początkującyc nie zdaje sobie sprawy ale po co się rozpisywać skoro przecież wy macie tak poukładane w głowach...
OdpowiedzNo cóż, poukładanie w głowie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, więc nie ma powodu szydzić z tego, że ktoś ma poukładane. Zgadzam się z problemem masy - płata figle, czego doświadczyłem. "Boczo" bardzo ciekawie zwraca uwagę na fakt, że niektóre "litry" męczą się w grzecznej eksploatacji. Generalnie artykuł bardzo mi się podobał, stąd post. Jest w nim jednak zdanie deprecjonujące wszystkie motocykle o pojemności 1000 ccm jako pierwszy - i z tym się zgodzić nie mogę w oparciu o własne doświadczenia, bo powtórzę - upadek na Jawie Mustang był tak samo niespodziewany, jak parkingowa gleba na Tigerze. Czytam tekst ze zrozumieniem, wierz mi, natomiast po jego lekturze zamarzyło mi się parę słów na kursie o tym, dlaczego np. nie należy stawać ciężkim moto na grzbiecie koleiny na światłach, szczególnie, jak ma wysokie siodło, albo dlaczego nie hamować na małej prędkości w zakręcie przednim hamulcem. Duże motocykle wymagają więcej - owszem, ale czy dobre przygotowanie nie ujęłoby części problemów? Czy końcowy wniosek - kurs na prawo jazdy kat. A opuszczają motocyklowi analfabeci jest taki kuszący?
Odpowiedz