tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Piłą w elektromobilność. Złodzieje niszczą ładowarki
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Piłą w elektromobilność. Złodzieje niszczą ładowarki

Autor: Andrzej Sitek 2025.07.15, 10:42 Drukuj

Świat motoryzacji zmienia się na naszych oczach i coraz częściej dotyczy to również motocykli. Elektryczna rewolucja dotarła już nie tylko do miejskich skuterów czy wypasionych maszyn jak Zero SR/F, ale także do motocrossu i pojazdów terenowych. Niestety są też problemy... 

Cicho, czysto i bez grzebania w olejach. Brzmi jak bajka dla motocyklisty, który chce po prostu jeździć, a nie dłubać w garażu. Ale ta bajka ma ciemną stronę. Bo co z tego, że masz elektryka, skoro nie masz gdzie go naładować?

NAS Analytics TAG

To właśnie stacje ładowania są kręgosłupem całej elektromobilnej przyszłości. Bez nich każda najnowsza maszyna, czy to miejski sprinter, czy terenowy potwór, staje się drogim meblem. Samochody jeszcze sobie jakoś radzą, bo zasięg mają większy i łatwiej im się ładować w domowych warunkach. Ale motocykle? Zasięg do 150 kilometrów to norma, więc ładowanie w trasie to nie luksus. To konieczność.

I tu wchodzi brytyjski drama, która powinna zapalić czerwoną lampkę każdemu, kto interesuje się przyszłością jazdy na dwóch kołach. W Wielkiej Brytanii sieć InstaVolt, jedna z najbardziej przyjaznych motocyklistom, została zdziesiątkowana przez… złodziei miedzi. Ponad 700 stacji uszkodzonych, kable pocięte piłą, a wszystko po to, żeby zarobić 20-25 funtów na metalu. Koszt naprawy jednej stacji to około 1000 funtów. I oczywiście to trwa, niekiedy dni, niekiedy tygodnie. Za każdym razem, gdy taka stacja znika z mapy, motocykliści tracą szansę na kontynuowanie trasy.

Nie mówimy o odosobnionych przypadkach. Kradzieże miedzi to dziś plaga. Rosnące ceny surowca, napięcia geopolityczne i widmo ceł w USA sprawiają, że dla złodziei kabel z ładowarki to łakomy kąsek. Wcześniej brali się za farmy wiatrowe i infrastrukturę kolejową, teraz przyszła pora na elektromobilność. A jeśli komuś się wydaje, że to problem tylko wyspiarzy, to się myli. W USA też już się zaczęło. Polska może być następna.

Co najciekawsze, InstaVolt nie zamierza się poddawać i wdrożyła szereg procedur bezpieczeństwa. Aby ratować swoje urządzenia przed kradzieżą i dewastacją, firma zaczęła stosować osłony z kevlaru, systemy SmartWater do znakowania skradzionych materiałów, GPS w kablach i prywatną ochronę. Efekt? Na 250 zabezpieczonych punktów tylko jeden padł ofiarą złodziei. Ale policja nie garnie się do działania, więc firma lobbuje o uznanie ładowarek za infrastrukturę krytyczną, co mogłoby uruchomić ostrzejsze procedury ścigania.

To wszystko brzmi jak słuszna walka o wspólne dobro, ale nie ma nic za darmo. Koszty ochrony, sprzętu i napraw ktoś musi pokryć. I jak zwykle zapłacą użytkownicy. Wyższe ceny ładowania, opóźnione inwestycje, gorsza dostępność. Wszystko to spada na barki motocyklistów i kierowców aut elektrycznych. Przez idiotów z piłą.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę