Pecco Bagnaia wraca do domu. Enea Bastianini musi przej¶æ operacjê. Sytuacja w Ducati po dramacie w Barcelonie
Podczas wyścigu MotoGP o Grand Prix Barcelony, tuż po starcie doszło do dwóch groźnie wyglądających wypadków, po których przerwano zmagania. Najbardziej ucierpiał fabryczny zespół Ducati, ponieważ obaj zawodnicy musieli być przetransportowani do szpitala w Barcelonie na dalsze badania. Wiadomo już, jaki jest ich stan zdrowia.
Podczas pierwszego okrążenia wyścigu MotoGP o Grand Prix Portugalii Enea Bastianini wszedł w pierwszy zakręt z tak dużą prędkością, że złapał uślizg przedniego koła i w wyniku upadku zadziałał jak kula do kręgli, zabierając ze sobą kilku innych zawodników. Choć wyglądało na to, że Bestia jest w formie, to przed wznowieniem zgłosił się do centrum medycznego.
Wyniki badań nie były optymistyczne, ponieważ Bastianini musi przejść operację lewej kostki i lewej dłoni. To oznacza, że nie pojawi się na polach startowych podczas rundy w Misano. Na domiar złego zawodnik został uznany winnym wypadku i nałożono na niego karę podwójnego przejazdu długiego okrążenia. Na razie nie wiadomo jednak, czy dotyczyła ona tylko rundy w Katalonii, czy będzie obowiązywała podczas najbliższego wyścigu.
Drugim poszkodowanym był Pecco Bagnaia, który złapał potężny high side na wyjściu z szykany. Sytuacja wyglądała o tyle groźnie, że po nogach przejechał mu Brad Binder. Ratownicy długo zajmowali się zawodnikiem Ducati, zanim został umieszczony w karetce. Ostatecznie okazało się, że ten nie tylko był przytomny, ale również nie doznał żadnych złamań. Biorąc pod uwagę napięty kalendarz, ewentualne złamanie mogłoby oznaczać spore problemy w walce o obronę tytułu.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze