Patrycja "ready4ride" Chodorowska ruszyła samotnie do Gruzji!
Patrycja Chodorowska znów jest w trasie. Właśnie wystartowała w kolejną samotną podróż motocyklową, tym razem z Polski aż do Gruzji. Jej celem jest Omalo, czyli górska miejscowość, która dla wielu motocyklistów jest niemałym wyzwaniem.
Patrycja wczoraj przekroczyła granicę w Terespolu i nie wie jeszcze, czy jej BMW F900R da radę na trasie - w jej finałowym odcinku, bo to nie jest przecież sprzęt terenowy, ale decyzję podejmie na miejscu. Być może spróbuje wjechać swoim nakedem, lub może zdecyduje się na lokalne wypożyczenie lekkiego motocykla. Plan? Elastyczny, a jednocześnie podporządkowany ramom czasowym, bo w Polsce czekają na nią dwa psy i zawodowe obowiązki.
Dlaczego to jest wyzwanie?
Zacznijmy nietypowo, bo od końca. Kiedy mówi się o trasie prowadzącej do Omalo, zazwyczaj chodzi o fragment między Kvemo Alvani a Omalo. Choć na mapie ten odcinek wygląda to niewinnie - niecałe 80 kilometrów - w praktyce pokonanie tego dystansu zajmuje od czterech do pięciu godzin, a w przypadku złej pogody może potrwać znacznie dłużej. Droga wspina się na Przełęcz Abano na wysokość 2826 metrów, by potem opaść do 1900 metrów, gdzie położone jest Omalo. Początkowo prowadzi szerokim szutrem, na którym mijają się auta terenowe jadące w przeciwnych kierunkach. Z czasem dolina i potok w oddali zostają w tyle, a po prawej stronie zaczynają pojawiać się kilkunastometrowe przepaście…
I wtedy zaczyna się prawdziwa jazda w terenie. Droga zwęża się do szerokości jednego pojazdu, a wyminięcie się z kimś możliwe jest tylko w sporadycznie występujących zatoczkach. Podłoże jest luźne, ma tendencję do obsuwania się w dół, a świadomość, że od krawędzi dzieli cię bardzo mało niepewnej drogi, na pewno nie należy do najprzyjemniejszych - tym bardziej na jednośladzie. Jeden fałszywy ruch kierownicą może skończyć się dramatycznym upadkiem w stronę rwącego potoku.
Droga dla odważnych
Dodajmy jeszcze, że barier ochronnych tam nie ma i nikt się tym specjalnie nie przejmuje. W Gruzji to codzienność, choć dla przyjezdnych jest to źródło dodatkowych… Powiedzmy, że emocji. Nic dziwnego, że droga do Omalo uchodzi za jedną z najbardziej niebezpiecznych w tym regionie. Przed Patrycją naprawdę spore wyzwanie, a biorąc pod uwagę motocykl i jego konfigurację, jeszcze trudniejsze. Skąd w ogóle ten pomysł?
Pierwszy impuls dotyczący motocyklowej podróży do Grecji narodził się po rozmowie Patrycji z jednym z podróżników z YouTube’a. Dalsze dyskusje i analizy utwierdziły ją w przekonaniu, że Omalo jest w jej zasięgu. Patrycja zdecydowała, że wyruszy z Polski. Na przygotowania miała niespełna miesiąc. Teraz przed nią prawdziwy test. Zresztą nie tylko dla niej, ale i dla motocykla, który po pięciu latach i 55 tysiącach kilometrów nalotu ma udowodnić, że nadaje się do takiej przeprawy. Sporo tych życzeń i oczekiwań, a to jeszcze nie koniec.
Jazda przez Rosję
Otóż trasa Patrycji prowadzi przez Rosję, na którą dostała dziesięciodniową wizę tranzytową. W planach jest szybki przejazd ponad 3 tys. km, zahaczenie o Moskwę i chociaż krótki spacer po mieście. Obecnie, po międzynarodowych sankcjach, większość zachodnich firm ubezpieczeniowych nie oferuje pokrycia kosztów leczenia w Rosji. Z tego powodu konieczne jest korzystanie z rosyjskich firm, o czym pisze m.in. Irena Domingo z rosjaland.pl. Ale Patrycja zdaje się na własne umiejętności oraz wsparcie lokalnych ludzi, czyli jedzie bez ubezpieczenia assistance. Jak sama mówi, Rosja jest izolowana, ale nie musi być groźna, a dziesięć dni to może się okazać za mało, żeby ją poczuć.
Kim jest Patrycja?
Jeśli jeszcze nie natrafiliście na jej relacje, to w Internecie znana jest jako ready4ride. Motocykl towarzyszy jej od sześciu lat, a pięć z nich spędziła właśnie na BMW F900R. Wcześniej objechała Włochy, Grecję i Albanię, zaliczyła dwa miesiące w Turcji i ponad dwa w Maroku. Jej podróże zawsze były długie, pełne przygód i spotkań z ludźmi, ale teraz, po kilkuletniej przerwie spowodowanej prywatnymi zobowiązaniami, wraca do tego, co daje jej poczucie wolności i świeży oddech w życiu.
Jak sama opowiadała nam tuż przed wyjazdem, motocyklowe wyprawy nie są dla niej tylko kolejnymi punkty na mapie. To oczyszczanie głowy i umysłu, początek nowych etapów, oraz próba życia bez ograniczeń. Podróż sama w sobie jest dla niej celem - uczy radzenia sobie w trudnych sytuacjach, testuje psychikę, uświadamia, że odwaga poszerza przestrzeń, w której żyjemy. Dlatego jedzie dalej, nawet wbrew ostrzeżeniom ministerstw czy medialnym nagłówkom. Jej przygotowania nie polegają na kupowaniu nowego sprzętu czy ubrań, bo jedzie w starych butach, poprzecieranych rękawiczkach i z wysłużonymi sakwami. Patrycja, z wrodzoną sobie swadą, powiedziała nam, że w podróży najważniejsza jest chęć i determinacja, a nie sponsorzy czy katalogowo nowy ekwipunek.
Cel… Omalo!
Nie wiadomo jeszcze, czy polskiej motocyklistce uda się zdobyć Omalo i czy wróci z nowymi historiami z Rosji, a przede wszystkim z Gruzji. Pewne jest jedno. Patrycja rusza po nowe doświadczenia, a każdy kilometr przybliża ją nie tylko do Kaukazu, ale i do samej siebie. Czy to zbyt górnolotne sformułowanie? Jeśli znacie smak motocyklowej wędrówki, to prawdopodobnie dotarliście kiedyś do etapu, w którym przestaje takie być. W tej chwili Patrycji potrzeba na pewno bardzo dużo szczęścia, bo upór i wolę, a także niemałe doświadczenie, już ma. Oby to wystarczyło!
Więcej informacji o Patrycji znajdziecie na YouTube. Bieżące spraw i etapy pojawiają się na Instragramie i TikToku.


Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeprosze o usunięcie ogłoszenia > https://gielda.scigacz.pl/FZ,13000,M3288059.html
Odpowiedz