Nowa obwodnica Warszawy. Kontrowersyjna A50
Na mapie polskich dróg dzieje się coś naprawdę dużego i to nie tylko dla kierowców samochodów, ale też motocyklistów, którzy kochają szybkie przeloty i unikanie korków w okolicach Warszawy.
W planach jest bowiem zupełnie nowa autostrada - A50, która ma być częścią gigantycznego pierścienia wokół stolicy, czyli Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej. Od północy rolę szybkiego objazdu przejmie ekspresówka S50/S10, a od południa to właśnie A50 ma stać się ostatnim brakującym elementem autostradowej układanki w Polsce.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
Brzmi jak rewolucja? Trochę tak, bo choć sieć dróg szybkiego ruchu w naszym kraju jest już prawie zamknięta, to jednak okazuje się, że wciąż jest miejsce na jeszcze jeden potężny projekt. Po ukończeniu A1, która po 35 latach łączy Gdańsk z Czechami, i zbliżającej się do końca A2, która dociera do wschodniej granicy, wydawałoby się, że to już koniec budowy autostrad. A jednak - A50 ma być kropką nad i, oraz drogą, która ułatwi omijanie Warszawy i zapewni bezpośredni dostęp do przyszłego Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Historia tego pomysłu sięga 2011 roku, kiedy w rządowej koncepcji zagospodarowania kraju pojawiła się idea dużej obwodnicy stolicy. Od tego czasu plan ewoluował i dziś figuruje w oficjalnym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 roku z możliwością wydłużenia do 2033.
Według założeń A50 ma zaczynać się przy autostradzie A2 w okolicach Dębego Wielkiego albo Mińska Mazowieckiego, przechodzić przez Kołbiel, Górę Kalwarię i Grójec, by połączyć się z A2 w rejonie Wiskitek. W zależności od wariantu długość trasy wyniesie od 97 do 107 kilometrów, z 9 do 11 węzłami drogowymi. Obie trasy - północna i południowa - mają być dwujezdniowe, najczęściej z trzema pasami ruchu, co sugeruje, że będzie to naprawdę potężny korytarz transportowy.
Nie brakuje jednak kontrowersji. Samorządy alarmują, że na trasie planowanego przebiegu mogą ucierpieć lokalne społeczności, przyrodnicze tereny i istniejąca infrastruktura. W samej gminie Wiskitki złożono ponad tysiąc protestów, a w Mszczonowie na mapie wariantów pojawił się… komisariat policji. Niektórzy postulują, aby nową autostradę poprowadzić śladem obecnej DK50.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podkreśla, że kluczowym kryterium jest czas przejazdu. Jeśli A50 powstanie zbyt daleko od miast, kierowcy mogą i tak wybierać krótsze lokalne trasy, co zniweluje sens całego projektu. Przy tworzeniu koncepcji urzędnicy analizowali doświadczenia z Berlina i Budapesztu, gdzie pierścienie drogowe mają gigantyczne znaczenie dla płynności ruchu.
Na razie jesteśmy w fazie przygotowań. Dokumentację dla części trasy przygotowuje firma Trakt, a szczegółowe warianty można podglądać na stronach gmin, przez które mogą przechodzić przyszłe odcinki. Jesienią 2025 roku mieszkańcy kilkunastu miejscowości - m.in. Naruszewa, Sochaczewa czy Wyszogrodu - poznają nowe propozycje dla zachodniej części obwodnicy. W planach jest też przetarg na studium dla północno-wschodniego fragmentu OAW, a pierwszy wniosek środowiskowy dla zachodniego odcinka ma pojawić się w drugiej połowie przyszłego roku.
Jedno jest pewne. Dla motocyklistów i kierowców to oznacza zupełnie nowy poziom wygody. Wyjazd z Warszawy w dowolnym kierunku bez wiecznego przebijania się przez zakorkowane drogi brzmi jak marzenie o wolnej prostej bez końca, ale może się spełnić już w tej dekadzie.







Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze