Motocykle KTM z elektromechanicznym kompresorem. Kolejny producent chce mieć doładowanie
W sieci pojawiły się szkice patentowe, które przedstawiają pomysł KTM na zastosowanie elektrycznego kompresora. Rozwiązanie ma być podobne do tego, które stosuje Kawasaki i które w ubiegłym roku zaprezentowała Honda. Jednak projekt Austriaków ma pewne różnice. Jakie?
Przez długi czas Kawasaki było jedynym producentem motocykli, który doładowywał swoje silniki kompresorem. W 2024 r. swoje rozwiązanie zaprezentowała Honda, a motocykl produkcyjny jest już w fazie opracowywania. Do wyścigu chce też dołączyć KTM, który pracuje nad podobnym rozwiązaniem, ale jednak z małymi różnicami.
W przypadku Kawasaki mówimy o kompresorze napędzanym powietrzem, Honda ma kompresor elektryczny, a KTM chciałby połączyć oba rozwiązania. To oznacza, że mielibyśmy do czynienia z elektromechanicznym kompresorem. Szkice patentowe przedstawiają motocykl off-road, co może oznaczać, że producent skupia się na przedstawieniu samej idei, choć pojawienie się doładowania np. w motocyklach enduro wcale nie jest wykluczone.
Projekt KTM używa sprężarki spiralnej, która składa się ze spirali stałej i spirali ruchomej. Pomiędzy nimi tworzą się komory o zmieniającej się objętości. Gaz jest zasysany z zewnątrz i stopniowo przemieszcza się do środka spirali. Takie rozwiązanie zapewnia mniejsze straty, cichą pracę, niskie wibracje i kompaktową konstrukcję. Odznacza się również niższą bezwładnością, a więc może działać szybciej. Ważnym aspektem są też niższe koszty produkcji.
Jeżeli chodzi o sposób montażu i współpracy z silnikiem, KTM również postanowił rozwiązać to nieco inaczej. Z jednej strony mamy elektryczny silnik, który napędza sprężarkę, a z drugiej - jest ona połączona z wałkiem rozrządu. Pomiędzy tym znajduje się sprzęgło, które odłącza sprężarkę od wałka i pozwala jej działać w oparciu o silnik elektryczny. To z kolei przekłada się na lepsze doładowanie, nawet przy niskich obrotach silnika.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze