Ścigacz.pl

SuperEnduro nigdy nie zawodzi na polskiej ziemi. Druga runda mistrzostw świata, która odbyła się w krakowskiej TAURON Arenie już za nami, ale emocje, które wywołała pozostaną z nami jeszcze na długo!

Runda rozgrywana w Krakowie miała być polskim świętem i faktycznie po części nim była, bowiem we wszystkich kategoriach wystartowało naprawdę wielu świetnych zawodników znad Wisły, jednak zabrakło tego najważniejszego - Tadeusza Błażusiaka. Polski mistrz świata był obecny na torze, ale tym razem nie dane nam było zobaczyć jego występu przez postępowanie FIM, która w ostatniej chwili, jeszcze przed pierwszą rundą we Francji, zabroniła udziału w zawodach motocykli elektrycznych, a na takim właśnie miał w tym roku startować Taddy. Cieszy jednak fakt, że mimo przeszkód nie zawiódł kibiców i przybył osobiście wspierać swoich kolegów.

Głównym faworytem w walce o zwycięstwo był obrońca mistrzowskiego tytułu Billy Bolt, który zdominował zawody we Francji, wygrywając wszystkie trzy wyścigi. Z pewnością tutaj liczył na podobny rezultat, ale musiał się mieć na baczności, ponieważ w równie świetnej formie jest w tym roku Jonny Walker. Na walkę o podium mogli także liczyć Will Hoare oraz Dominik Olszowy, który zrobił niesamowite postępy intensywnie trenując w Stanach Zjednoczonych.

W pierwszym wyścigu Billy Bolt faktycznie zrobił to do czego nas przyzwyczaił. W fenomenalnym stylu rozprawił się z rywalami sięgając po pewne zwycięstwo z przewagą ponad 8 sekund nad drugim Jonnym Walkerem. Jazda Bolta była perfekcyjna i pozbawiona jakichkolwiek błędów. Pod znakiem zapytania stało jednak trzecie miejsce na podium. Walczyli o nie Will Hoare, Manuel Lettenbichler oraz Dominik Olszowy, dla którego byłoby to pierwsze podium w klasie Prestige. Ostatecznie to Hoare wywalczył trzecie miejsce, wyprzedzając z małą przewagą Lettenbichlera. Niestety tym razem polski zawodnik musiał zadowolić się piątym miejscem.

Drugi wyścig klasy Prestige przyniósł zaskakujący obrót sprawy i wywołał naprawdę sporo emocji. Na starcie zawodnicy ustawili się w odwrotnej kolejności w stosunku do pierwszego wyścigu, co zawsze dodaje nutkę dramatyzmu, gdy najszybsi muszą przedzierać się przez wolniejszych rywali. W tej sytuacji świetnie poradzili sobie Walker i Olszowy, którzy momentalnie przebili się na czoło stawki, natomiast z ogromnymi problemami borykał się Bolt, nie mogąc znaleźć odpowiedniej luki do ataku.

Walker wykorzystał sytuację perfekcyjnie i odjechał sięgając po pierwsze w tym roku zwycięstwo. Billy Bolt, gdy już się przedarł przez większość stawki, zaczął gonić liderów, co ostatecznie zaowocowało "tylko" drugim miejscem. Dominik Olszowy jechał po swoje pierwsze podium w Prestige i tylko sekundy dzieliły go od tego sukcesu. Niestety pod koniec wyścigu, tylne koło polskiego zawodnika utknęło w jednej z przeszkód, przez co stracił ogrom czasu na oswobodzenie się. Bez skrupułów wykorzystał to Will Hoare, który stanął na podium drugi raz tego wieczoru. Pomimo błędu, Dominik pokazał że ma wszelkie papiery na to, aby walczyć o TOP3 w wyścigu, dając tym samym nadzieję na trzeci finał.

W pewien sposób podrażniony porażką w drugim wyścigu Billy Bolt, w ostatnim finale sobotniego wieczoru poszedł pełną petardą przywracając właściwy dla niego stan rzeczy. Brytyjczyk uzyskał najlepszy czas okrążenia podczas całej krakowskiej rundy (38.351 sek.) i odniósł piąte zwycięstwo w wyścigu w tym sezonie, mając kolosalną przewagę ponad 14 sekund nad ponownie drugim Jonnym Walkerem.

Nie da się ukryć, że Billy Bolt to naprawdę potężny dominator i ciężko będzie go zatrzymać w tegorocznych rozgrywkach. Dominik Olszowy raz jeszcze pokazał się z fantastycznej strony jadąc na trzeciej pozycji i gdy wszystko wskazywało na to, że w końcu się uda… popełnił kolejny błąd (upadek), tym razem bardzo kosztowny, który zapewnił mu jedynie ósme miejsce w wyścigu. Najważniejsze jednak, że jest cały, zdrowy i nadal zmotywowany, aby walczyć o podium w kolejnych rundach. Trzecie miejsce w finałowym wyścigu zajął Manuel Lettenbichler.

Oprócz klasy Prestige która zdecydowanie była wisienką na torcie, swoje wyścigi miały także: klasa Junior oraz Puchar Europy. W Juniorach zwyciężył Ashton Brightmore przed Rolandem Liszką i Suffem Sellą. W Pucharze Europy najszybszym zawodnikiem był Leon Sole Xavier, ale tym razem na podium znalazło się dwóch Polaków. Na drugim stopniu podium stanął Maciej Więckowski, a na trzecim Hubert Żbikowski.

Na takie rundy jak ta warto czekać. Organizacyjnie potrafimy zapewnić fantastyczne show, polscy kibice jak zawsze nie zawodzą i udowadniają że w skali światowej nie mają sobie równych, a zawodnicy jadą pełną parą, nie kalkulując tylko stale śrubując własne rekordy. SuperEnduro ponownie udowadnia, że jest serią, którą warto śledzić: przepełnioną zaciętą rywalizacją, zaskakującymi zwrotami akcji i jedynymi w swoim rodzaju emocjami, których próżno szukać w innych rozgrywkach. Miejmy nadzieję, że w końcu do całej zabawy dołączy Tadeusz Błażusiak, a wtedy nasz "emocjometr" totalnie wystrzeli poza skalę. Takich rund jak ta życzę sobie i wam jak najwięcej!

Wyniki klasy Prestige

1. Billy Bolt 60
2. Jonathan Walker 56
3. Will Hoare 43
4. Manuel Lettenbichler 39
5. Dominik Olszowy 32
6. Alfredo Gomez 29
7. Eddie Karlsson 24
8. Mitchell Brightmore 23
9. Tim Apolle 23
10. Diogo Vieira 22
11. Sonny Goggia 15
12. Norbert Zsigovits 13
13. Alonso Trigo 9
14. Mark Szoke 8

Klasyfikacja generalna klasy Prestige (po 2 rundach)

1. Billy  Bolt 123
2. Jonathan Walker 109
3. Will Hoare 82
4. Manuel Lettenbichler 71
5. Dominik Olszowy 67
6. Alfredo Gomez 63
7. Mitchell  Brightmore 48
8. Diogo Vieira 46
9. Tim Apolle 44
10. Eddie Karlsson 41

Pełne wyniki rundy w Krakowie znajdziecie TUTAJ.

Zdjęcia: Agencja Sport UP