Ścigacz.pl

Clement Desalle przez ostatnie piętnaście lat był punktem odniesienia dla innych w MXGP, ale Grand Prix Gardy w Trentino w ten weekend zakończy jego wybitną karierę.

Z dwudziestoma trzema wygranymi Grand Prix, trzydziestoma pięcioma zwycięstwami w wyścigach i 82 miejscami na podium Mistrzostw Świata, 31-latek jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników swojej epoki. Nigdy nie zdobył najważniejszej nagrody w postaci tytułu indywidualnego mistrza świata, ale nie mniej niż sześć razy znalazł się w pierwszej trójce najlepszych zawodników i zdobył złoty medal z Belgią w Motocross of Nations w 2013 roku.

Kiedy Clement dołączył do Monster Energy Kawasaki Racing w 2016 roku, był jednym z elitarnych zawodników zdolnych do wygrywania Grand Prix i walczących o tytuł. Przez pięć pełnych sezonów wkładał całą swoją energię, aby pomagać zespołowi w osiągnięciu najwyższego poziomu i udzielał najlepszych rad producentom, aby być coraz bardziej konkurencyjnym. Pomimo kilku kontuzji podczas tych pięciu sezonów, Clément dał zespołowi doskonałe wyniki, zdobywając cztery zwycięstwa w GP, osiemnaście podium i brązowy medal Mistrzostw Świata MXGP w 2018 roku.

31-letni Belg z La Louvière, między Mons a Charleroi niedaleko Francji, oficjalnie ogłosił w zeszłym miesiącu, że przejdzie na emeryturę po ostatniej rundzie obecnego sezonu, który jest jego piętnastym jako zawodowego ridera. Ten moment nadchodzi w ten weekend z MXGP Gardy w Trentino na torze Pietramurata, na którym świętował zwycięstwo w 2014 roku, a tydzień temu zanotował zwycięstwo w wyścigu. Kawasaki dziękuje Clémentowi za jego zaangażowanie w Zieloną Rodzinę przez ostatnie pięć sezonów i życzy mu wszystkiego najlepszego na przyszłość, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.

Clément Desalle: - Zawsze miałem dobre relacje z François Lemariey'em, który był moim mechanikiem na początku mojej kariery. Kiedy podpisałem kontrakt z Kawasaki, byłem zachwycony, że mogłem z nim ponownie pracować. Zawsze było dla mnie bardzo ważne, aby być szczęśliwym w swoim środowisku pracy i dobrze się czuć z ludźmi wokół mnie. Jestem naprawdę dumny z pracy, którą razem wykonaliśmy. Oczywiście chciałbym dać Kawasaki jeszcze więcej zwycięstw w wyścigach, więcej miejsc na podium, więcej zwycięstw w Grand Prix, a nawet tytuł mistrza świata, ponieważ pracowałem nad tym całe życie. Po Łotwie zacząłem jednak zadawać sobie pytania dotyczące mojej przyszłości i podjąłem decyzję. Tuż przed Hiszpanią byłem pewien swojej decyzji i ogłosiłem, że pod koniec tego sezonu przejdę na emeryturę. Oczywiście będę tęsknił za wyścigami, ale mam wielką pasję do motocrossu i na pewno nadal będę jeździł na motocyklach.

Giuseppe Luongo (prezes Infront Moto Racing): - Clément jest jednym z zawodników, którzy tworzyli historię naszego sportu w ostatniej dekadzie. Zawsze był na szczycie i co roku walczył o podium. Jest bardzo utalentowany, zawsze ma doskonałe linie, co czyni go jednym z najtrudniejszych do wyprzedzenia riderów. Zawsze zachowywał się wspaniale zarówno na torze, jak i poza nim. Będzie nam go bardzo brakowało, ale mamy nadzieję, że zobaczymy go ponownie tak, jak innych mistrzów, którzy zaoferowali swoje doświadczenie, aby pomóc młodym zawodnikom. Życzymy mu takich samych sukcesów w przyszłym życiu, jakie odnosił jako rider.

Steve Guttridge (kierownik Kawasaki Europe Racing): - Od momentu dołączenia do Kawasaki Racing w 2016 roku Clement zawsze był profesjonalistą. Potrzebowaliśmy najlepszego zawodnika, który byłby w stanie zapewnić spójne i pełne informacje zwrotne zespołowi i fabryce, aby pomóc nam rozwijać KX450 w najlepszym kierunku. Clement zawsze dawał z siebie wszystko, zarówno w testach, jak i wyścigach, sezon po sezonie. Myślę, że można uczciwie powiedzieć, że wykonał świetną robotę, nasz obecny model jest najlepszy w historii! Tak więc ze strony Kawasaki wszyscy chcielibyśmy życzyć Clementowi i jego rodzinie wiele zdrowia i szczęścia na kolejnym etapie ich wspólnego życia i mamy nadzieję, że w jakiejś formie będzie mógł pozostać blisko motocrossu, który tak bardzo kocha.

Thierry Chizat Suzzoni (właściciel zespołu KRT): - Clément to osoba, którą musisz poznać. Spędziliśmy z nim pięć wspaniałych sezonów, dzieląc zarówno wzloty, jak i upadki. Zawsze był bardzo profesjonalny w zespole. Dał nam podium, zwycięstwa i pierwszą trójkę w mistrzostwach świata. Powiedziałbym, że pamiętamy tylko wspaniałe rzeczy. Ma silny charakter, jest kompletnym człowiekiem w swoim zachowaniu, ale jest dobrą osobą, z dobrym duchem i naprawdę doceniamy współpracę z nim. Myślę, że w którymś momencie, kiedy spędziłeś piętnaście lat w najwyższej klasie, zasługujesz na wspaniałą rodzinną emeryturę. Wiem, że motocykl zawsze będzie mu siedział w głowie, ale myślę, że podjął mądrą decyzję i szanuję ją.

François Lemariey (kierownik zespołu KRT): - Znamy się od dawna. Stał się przyjacielem, z którym wspólnie przeżyliśmy wspaniałe rzeczy, zaczynając od podium mistrzostw, które zdobyliśmy w 2009 roku. Startowaliśmy z prywatną drużyną, bez większych środków, ale ten sezon był pełen wspaniałych wspomnień. Potem znów znaleźliśmy się razem w KRT w 2016 roku przy wsparciu Kawasaki i Monster Energy. Clément jeździ w MXGP od piętnastu lat, jego doświadczenie było nieocenione w tworzeniu motocykla, który zna lepiej niż ktokolwiek inny, a także opon Dunlop. Jego obecność pozwoliła zespołowi ewoluować, ale teraz chce przejść na nową stronę w swoim życiu i musimy to uszanować. Zawsze podobało mi się w nim to, że wie, czego chce i w jakim kierunku chce iść. Ma silny charakter, a gdy pojawia się problem, mówi o nim bezpośrednio, co oszczędza wszystkim czas. Jest całkowicie szczery! Nie dziwi mnie jego decyzja. Czułem, że to nadchodzi, mimo że na poziomie pracy nigdy się nie poddał.

Joel Smets: - Szkoda, że ​​rezygnuje, ale faktem jest, że ma trzydzieści jeden lat i jeździł w MXGP przez piętnaście sezonów. Miał swoje dobre lata, ciężko pracował. Myślę, że miał świetną karierę i wielu zawodników może mu pozazdrościć osięgnięć. Wygranie dwudziestu trzech Grand Prix to nie lada wyczyn! Szkoda, że ​​nigdy nie zdobył tytułu, ale przez dekadę walczył o podium i to już coś!

Antonio Cairoli: - Bardzo podobał mi się drugi wyścig w zeszłą niedzielę z Clementem. To było jak pięć, czy dziesięć lat temu, kiedy cały czas walczyliśmy razem w wyścigach. Miło było zobaczyć go znowu z przodu. Szkoda, że ​​nie będzie z nami w przyszłym roku, ale chcę mu złożyć ogromne gratulacje z okazji wspaniałej kariery zarówno od siebie, jak i całego zespołu, i życzyć mu wspaniałej przyszłości.

Jeffrey Herlings: - Gratulacje Clement wspaniałej kariery! Tak trudno było cię wyprzedzać - prawdziwy wojownik i trudny rywal. W momentach, gdy wiedziałem, że jesteś następnym zawodnikiem, którego muszę wyprzedzić, myślałem "jak mam to zrobić?". Wiem, że nigdy dużo nie rozmawialiśmy, ale zawsze darzyłem cię najwyższym szacunkiem. Ciesz się kolejnym rozdziałem swojego życia.

Mickael Pichon: - Gratulacje Clément fantastycznej kariery! Za pierwszym razem, gdy nasze ścieżki się skrzyżowały, założyłeś mi szalonego block passa w mistrzostwach Niemiec. Nie wiedziałem, kim jesteś, a już mi mocno zaimponowałeś. Oczywiście ostatnie słowo należało do mnie, ponieważ byłeś wtedy taki młody, miałeś zaledwie siedemnaście lat. Miałeś wspaniałą karierę osiągnąłeś świetne wyniki. Życzę ci długiego i dobrego życia. Ciesz się z chwil ze swoją młodą rodziną.

Kevin Strijbos: - Gratulacje wspaniałej kariery, "Panda"! Cieszę się, że przez kilka lat byłeś moim kolegą z drużyny! Świetnie się bawiliśmy, dużo śmiechu i dobrych bitew. Bez ciebie nie będzie już tak samo.