Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 31
Pokaż wszystkie komentarzePatelnia pokazuje, że większość motocyklistów na szlifierkach to debile. Proste. Kupił taki debil motor za 40k ubranie za 8k i nie stać go uskładać dwa razy do roku po 2k żeby 4 dni pojeździć na Panonii czy w Brnie... Debile
Odpowiedzhttp://www.efektar.pl/galeria/separatorydrogowe/2.jpg Wiadomo, że jak ktoś lubi adrenalinę to nic go nie powstrzyma, ale taki kawałek plastiku zalany do połowy wodą może uratować życie przed przecięciem na pół przez podstawę bariery. A życie ludzkie nie ma ceny. Może warto poruszyć temat zabezpieczenia barier wśród lokalnego samorządu?
OdpowiedzTakie bariery powinny byc stosowane ale polska zacofany kraj .
Odpowiedz..."Jest Poznań, gdzie"... jest ograniczenie do 98 db jeżeli chodzi o głośność wydechu... 98 !!! Na torze, uwaga WYŚCIGOWYM. Dwa - cena za dzień za speed day - 500 zł + potrzebna moto karta Trzy - dzień motocyklisty za jedyne 380 zł. 7 treningów. I to jeździ się po odcinkach. Jeszcze jakieś pytania? Dodatkowo tacy "harnasie" mają do zrobienia z pół tysiąca km do Poznania. Dla porównania za 90 € na Slovakiaring mam 6 treningów z wyścigiem, ewentualnym pucharem, jednym ciepłym posiłkiem, wodą, kawą, bananami itp. Bez ograniczeń. Na miejscu restauracja z normalnymi cenami. I mówimy tu o torze przygotowanym pod najważniejsze wyścigi na świecie m.in WTCC. ..."Oprócz tego mamy Autodrom Jastrząb".. - tor to dużo powiedziane. ..."tor w Kielcach"... - gokartingowy, nadaje się pod OESy. a za podsuniecie pomysłu wyjazdu na "tor" Wyrazów to autor powinien dostać karę w postaci przejechania kółka na jakimś supersporcie po tym "torze". Jaki tor? Toż to parę zakrętów w samych dziurach. Ale lepiej dalej nic z tym nie robić. Niech się "harnasie" zabijają, a chłopaki w podziubanych furach dalej chowają przed policją. Bo nie mogą se nigdzie ćwiartki strzelić.
Odpowiedzw Polsce zakopianka a w stanach Mulholland https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw
Odpowiedzw Polsce zakopianka a w stanach Mulholland https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw
OdpowiedzPolecam przed opublikowaniem przeczytać kilka razy artykuł - w samym wstępie można naliczyć kilka błędów. Po co się z tym spieszyć i publikować takie wybrakowane teksty?
OdpowiedzNiech kazdy z tych kozaków co tam na kolano schodza pojedzie na tor w Poznaniu i zmierzy się z tamtejszymi instruktorami z na przykład speed Daya. Założe się o własne jaja, ze ich dupska będą sine od skopania ich przez prawdziwych bikerów.
OdpowiedzJeśli ci z toru to ci prawdziwi, jedyni prawdziwi, to teraz już niewiem czy mogę myśleć o sobie jak o motocykliście, choć jeżdzę od 14-tego roku życia...
OdpowiedzKolego czy Twoim zdaniem chłopaki latający po zwykłych drogach nie są prawdziwymi bikerami?...Zważ proszę że ci Twoi ,,prawdziwi bikerzy'' latający na torach wożą często maszyny na przyczepach od toru do toru bo zwyczajnie boją się na nich jeździć w ruchu ulicznym. Jazda ścigiem w normalnym ruchu wymaga nie tylko jakichś tam umiejętności ale przede wszystkim o wiele większego skupienia i właściwych i szybkich reakcji na zmiany otoczenia. Jazda na torze sprowadza się do jazdy naprzód z przerzucaniem maszyny z jednego ,,kolana'' na drugie w zakrętach. Lusterka są tu zbyteczne a przeciwnik może nadjechać tylko z tyłu. Na ulicy wróg czyha wszędzie- może znaleźć się na naszym pasie wyprzedzając, może wymusić nam pierwszeństwo lub zajechać drogę, pieszy może nam wbiec wprost pod maszynę...Normalna jazda na ścigu (z wykorzystaniem wszystkich atutów maszyny) po drogach jest o wiele bardziej niebezpieczna i wręcz głupia, niemniej większość z nas to robi i czy przez to odmawiasz nam prawa do nazywania siebie bikerami? Nie namawiaj nas proszę do konkurowania z Twoimi ,,asami'' na torach bo z pewnością po zaznajomieniu się z torem nieźle damy sobie rady, przeciwnie- namów ich do jazdy w naszym towarzystwie po drogach a wtedy się przekonasz kto jest prawdziwym bikerem...
OdpowiedzMam chyba lepszy pomysł . Otóż jest TT na Isle of Man. Niech ci "mistrzowie" , co tam sobie wdrukowali kilka sekwencji zakrętów lub z nich wyłoniony "mistrz nad mistrze" zgłosi się do TT. Jeżeli jest taki dobry , to przejdzie trzy etapy eliminacji i poleci w TT. Zdobędzie mój szacunek mistrzowską jazdą w dowolnej kategorii TT - nie musi być nawet w pierwszej 10-tce.
Odpowiedzto niech ci prawdziwi bikerzy przyjadą na obidową i pokarzą na co ich stać...co tu porównywać tor do ulicy.
Odpowiedz„To ty decydujesz, czy o twoim przejeździe będą mówić przez najbliższe kilka minut, kilka dni, a może zapamiętają go na lata. Tak się rodzą motocyklowe legendy” Mi to zabrzmiało jak wyrwane z jakiegoś filmu, zwykły człowiek "upalający" swego rumaka tego by nie powiedział...
OdpowiedzArtykuł głupi. W sam raz dla idiotów, którzy schodzą na kolano metr od barierki-szatkownicy.
OdpowiedzMoim zdaniem prawda wygląda nieco inaczej- mamy wiele rodzajów motocyklistów.Jedni to dostojnie pyrkający, drudzy to turyści, trzeci- szpanerzy i na końcu wariaci...Łatwo się stać wariatem jeżdżąc na ścigach...Najpierw kupa w gaciach przy 100/godz, potem jedziemy szybciej, rośnie poziom adrenaliny która uzależnia i której organizm stopniowo domaga się coraz więcej więc jedziemy 200, 300 na godz...Ale i tego zaczyna być mało, przychodzi czas na gumę- najpierw ostrożnie i wolno, potem przy 200/godz, w międzyczasie winkle i kolano ew łokieć, wyścigi za kasę...itd...dopóki maszyna nie okaże się lepsza, dopóki nie popełnimy ostatniego błędu zapotrzebowanie na adrenalinę będzie rosło, i to bez względu na to czy ktoś nas będzie podziwiał i o nas mówił czy będziemy jeździć w samotności. Jedynym wyjściem jest pozbyć się w porę motocykla i zrobić sobie przerwę przez kilka lat. Chłopaki z Chabówki być może są na jednym z opisanych przeze mnie etapów. Owszem, można ich pogonić z patelni, ale tylko przeniosą się gdzie indziej. Być może na wąskie drogi z winklami i drzewami zamiast barierek i ludźmi na poboczach. Myślę że problem nie leży w samym miejscu do jazdy lecz generują go same motocykle oraz ludzka psychika i organizm potrzebujący coraz większej dawki adrenaliny. Nie wiem jak z tym problemem radzą sobie zawodnicy na torach ale zarówno u siebie jak i u większości ,,cywilnych'' użytkowników ścigaczy dawno zauważyłem skłonności do coraz bardziej kaskaderskiej jazdy. Coraz mocniejsze moto, triki rodem ze stuntu przy coraz większych szybkościach i coraz większe wychylenia do zamknięcia gumy na winklach (najpierw ,,bezpiecznych'' a potem wszystkich...). Wydaje mi się że nie przepisy, zakazy i nakazy lecz tylko świadomość istnienia opisanego zjawiska może sprawić że motocykliści zaczną zauważać u siebie jego symptomy i rozumieć do czego ich to na końcu doprowadzi jeśli w porę nie zaczną z tym walczyć. Nie da się być ani lepszym od maszyny ani wszystkiego przewidzieć na drodze nawet jeśli jest się najlepszym, pozostaje tylko kwestią czasu kiedy jeden błąd zaważy o naszym życiu. Stracić życie to pryszcz, można stracić znacznie więcej. Można przy tym życiu pozostać (co jest łatwiejsze niż zginąć) i nie tylko obserwować dalszy ciąg zdarzeń jako kaleka to jeszcze niejako ,,przy okazji'' sprawić że ktoś całkiem niewinny, przypadkowy straci przez nas życie lub podzieli nasz los i do końca swojego żywota tak jak my będzie okaleczony. Znam osobiście taki przypadek i gościa który ,,sobie żyje'' z bezwładną prawą rękę i świadomością że wyprawił na świat (i to w kawałkach) matkę kilkorga dzieci. Potrzebował adrenaliny i nie dał rady zerwać z coraz silniejszym nałogiem...
OdpowiedzCoś w tym jest. 4 sezon, w tym 2 na ścigu i sam zaczynam uprawiać "kaskaderke". Powolna jazda jakoś nie przynosi tej przyjemności, ciekawie dopiero się grubo powyżej prędkości dozwolonych. Może to droga donikąd, ale jak ktoś lubi choćby szybkie pokonywanie zakrętów i uczuci, z tym związane to niestety skazany jest na ryzyko. Pozostaje wybierać tylko miejsca w miare bezpieczne(dobrze nam znane) żeby choć troche zmniejszać ryzyko. Pozdro dla skazanych na adrenaline :)
OdpowiedzSzacuneczek za wypowiedz. Masz w 100% rację, niestety ale traci się respekt do maszyny i wcześniejszego strachu, a to niestety nas motocyklistów gubi :(. Jestem przykładem straty respektu, na szczęście żyję i nic mi się nie stało ( ucierpiała moja miłość R1) ale mam już ten rok z głowy i na odsapnięcie od adrenaliny. Bardzo ale to bardzo brakuje mi jazdy i jak słyszę lecące maszyny to aż mnie ściska, ale chcę jeszcze żyć i mam wspaniałą rodzinę dla której jestem ważny. Na moto z kolegami sie niestety o tym chwilowo zapomina :( . Pozdrawiam Grzesiek.
OdpowiedzMoże w tym problem, można szybko jeździć, ale nie wolno tracić respectu. Nawet jak jedziesz 50 km/h maszyna może w najmniej spodziewanym momencie zaskoczyć. Trzeba być czujnym, choćby nawet jeździło sie 125ka pozdro.
Odpowiedzprzecież tam zjezdża sie totalne lanserstwo.prawdziwy MOTOCYKLISTA nigdy nie postawi tam swojej nogi,no moze przejazdem ale jego wzrok bedzie wpatrzony w zakret a nie na pobocze i liczenie ilu ludzi go obserwuje.za dużo lansiarstwa jest na 2oo
OdpowiedzOczywiście w Polsce z torami jest cienko, ale ostatecznie nie po to Polska jest w UE , żeby z tego nie korzystać. Torów dostępnych w Europie, choćby za miedzą w Niemczech, jest sporo . Na niektóre jest jedynie wjazd , na innych dostępne są fajne pojazdy lub nawet samochody z pilotem (np. Aston V8 Vantage z pilotem na sesję 30min za ok. 200Euro). Nie widzę więc przyczyn , dla których nie można przedłużonego weekendu lub wakacji spędzić włócząc się po torach europejskich. Za 500 do 3000 Euro można się wyszaleć na znakomicie przygotowanym i obsługiwanym torze, nawet dostępnymi niekiedy samochodami. Oczywiście wjazd własnym moto na tor jest tańszy, np. 25Euro/1 okr. lub 100Euro/9 okrążeń na dość trudno dostępnym renomowanym torze i taniej w innych przypadkach.
Odpowiedzwymienienie wyrazowa jako toru jest pierwszą oznaką ,że w Polsce niema torów
OdpowiedzZapomniałeś o Kielcach ;)
Odpowiedzznam większość kolesi z Chabówki i..... trzeba przyznać, że ten odcinek mają opanowany jak żaden inny. Problem w tym, że spotkałem się z kilkoma z nich na torze slovakiaring i.....dostawali spore bęcki... być mistrzem jednego zakrętu po roku szlifowania może każdy
OdpowiedzHEH każdy się rozwodzi nad motocyklistami, że niby to dla lansu podejmują ryzyko. Zapewne są i tacy, ale większość robi to dla siebie bo to kochają i bez tego ich życie nie miałoby sensu. Nie potrzeba im litości ani oklasków bo oni potrzebują ADRENALINY którą daje im szybka jazda a jak ktoś jest dobry to każdy o tym wie. Jeśli chodzi o tory to PL jest 100 lat za.... a wszędzie w koło (za granicą) mają takie obiekty i ceny są podobne jak na Poznaniu a warunki lepsze. A może wybudujmy kolejny stadion dla piłkarzyków i zaśpiewajmy im - już za cztery lata... Ktoś kiedyś dobrze ich określił - ,,wyżelowanie cio... z pedal... torebkami,, a młodzi garną się to motoryzacji i własne pieniądze inwestują w ten ,,sport,,.
OdpowiedzW tym artykule na interii najstarszy syn Marcina raz ma na imię Pawełek, a raz Patryk. Nie ma to jak "wiarygodność" :)
Odpowiedznie ma to jak czytanie ze zrozumieniem, banda idiotów
OdpowiedzA ja bym chciał Mercedesa SL65 AMG, ale jakoś w Polsce ich nie rozdają - czy zatem mam go ukraść? Nie ma torów i nie ma torów - ciągle to samo. *** wielu rzeczy w Polsce nie ma, ale czy to jest wystarczający powód do ryzykowania życia lub zdrowia osób postronnych? Co kierowcę samochodu jadącego po Chabówce obchodzi, że koleś na moto ma pasję, ale za daleko ma do toru, lub go nie stać, więc lubi sobie pozapierdalać na patelni? Jak ktoś szuka fejmu i jara go próba zabicia siebie samego to mnie to wali, ale narażanie postronnych użytkowników publicznej drogi to już przesada.
OdpowiedzDlaczego niektórzy nie rozumieją, że nie każdego bawi jazda 50km/h od knajpy do knajpy. Niestety jeżdżąc motocyklem i tylko delikatnie odwijając się ryzykuje i niektórzy są w stanie ponieść to ryzyko.A miejsc w Polsce gdzie można bezpiecznie poszaleć nie ma. Nawet w dużych miastach żeby wyjechać na tor trzeba poświęcić cały dzień ( nie każdy ma czas) a wyjazd na Poznań to kupa kasy.
OdpowiedzStare porzekadło mówi: Jak się nie ma miedzi to się w domu siedzi.
OdpowiedzA co mnie obchodzi, że nie masz kasy na tor, albo, że masz za daleko? To tak jakbym kupił sobie karabin snajperski, ustawił na dachu i strzelał sobie tu i tam. Sorry - nie ma strzelnic w okolicy, a te, które są to nie na moją kieszeń.
OdpowiedzDokładnie to samo myślę o twoim przejeździe skuterem z prędkością 40 km/h w korku pomiędzy samochodami! Różnicą jednak jest broń. W twoim przypadku to korkowiec albo kapiszonowiec jednak i tym możesz zrobić komuś krzywdę :D Autem pewnie też nie wyprzedziłeś nigdy na "podwójnej ciągłej"?! Założę się, że tak i to z uśmiechem na twarzy. Dlaczego to zrobiłeś?! nSytuacją Cię zmusiła do tego czy może zapotrzebowanie na adrenalinę?! Pomyślałeś jakby to było na torze?? Odpowiedź brzmi - za****** ale K****a nie masz kasy, prawda. A ja mam to w d***, następnym razem zanim wrzucisz posta zastanów się czy jesteś bez skazy!!!
OdpowiedzWszystkie tory są daleko od Krakowa. Poza tym jadąc na taki tor trzeba uiścić opłatę za jego korzystanie. Gdzie motocykliści w Małopolsce mogą bezstresowo wyszaleć się na torze? Stwórzcie miejsce dla motocyklistów do wyścigów a problem zniknie. Wg mnie robienie wielkie HALO z niczego. Jeśli ktoś obraca się w środowisku motocyklowym to wie jacy ludzie jeżdżą na tych maszynach i jaka panuje atmosfera. Dlatego ja się nie przejmuje takimi artykułami które tylko i wyłącznie oczerniają jakąś grupę społeczną. Tak na marginesie dodam że o autorze tego oczerniania można by napisać jeszcze gorsze rzeczy!
OdpowiedzMotoGP Chabówka - ten film tak jak i wyczyny tych "ścigantów" nie pozostaną długo w pamięci gawiedzi która pasjonuje się tą zabawą, jedyne na co na pewno mogą liczyć to pozostanie w pamięci rodzin na długi czas.
Odpowiedzpanowie ploty ploty ploty radze sie tam wybrac porozmawiac i zgromadzic historje a potem publikowac nie jest sztuka wieszac na kims psy (wszyscy wiemy ze narkotyki sa zle ale filmy dzalej o nich bedza powstawaly i rajcowaly) wszyscy zdrowi bikemaniacy wiedza ze to droga publiczna to ze mamy wsrod nas kamikadze nikt nie poradzi czasem sami jestesmy kamikadze lecz pamietajmy nikt na moto nas nie wsadza zdrowe myslenie i rozsadek jest gdzies pod kaskiem i szukanie winnych posrod zywych napewno nie znieni nic ci martwi napewno zdawali sobie z tego sprawe a mimo tego zaryzykowali ich wybor .
OdpowiedzŚcigacz wstąpił do jakiegoś aliansu poetyckiego, skoro na skrzynkę otrzymuje próby tej miary co , cytuję : "światło płynące ze zniczy jedynie rozświetla drogę" :) Jakiś kabotyn to pisał , bez pojęcia o motocyklistach .... Ten "poeta" nie zgłębił też znaczenia słowa szacunek - szacunek to może mieć np. Dunlop, który jest MASTER , a nie mistrz Chabówki czy jakiś nocny miejski harcownik.
OdpowiedzSzkoda czytać te wypociny PSEUDO dziennikarza. Najpierw trzeba tam zajrzeć na te "Patelnie" żeby móc cokolwiek powiedzieć! Najpierw trzeba mieć choć odrobinę pojęcia o motocyklach żeby się o nich wypowiadać! Skończyłem czytać nim zacząłem bo jak zobaczyłem napisane tłustym drukiem "wcisnąć gaz" do miałem już dość. Dziwie się też redakcji Ścigacz.pl że podejmują takie tematy jak widać jak ten artykuł jest napisany. Widać że koleś chyba nawet w życiu nie miał roweru a co dopiero motocykla a strugać chce znawcę a wiadomo na kogo wyszedł.... Żal mi autora tego pseudo felietonu, ale to już jego problem. Widać lubi robić z siebie....hmm...sam nie wiem kogo bo to ciężko określić.
OdpowiedzKażdy dobrze wie że na Chabówce było i będzie dużo motocykli jak i aut. Czemu by na tej "Bandzie" Nie dać niżej jeszcze jednej tak by przy uderzeniu nie przecinać się na pół... W Niemczech banda niema tyczek tylko na zakrętach posiada jeszcze coś w stylu blachy obłożonej dookoła. https://www.youtube.com/watch?v=qBMrEM65edg 3:59 (tu zresztą widać)
OdpowiedzDziennikarz który to napisał może nawet na co dzień jeździć motocyklem. Rolą prasy jest utwierdzanie ludzi w stereotypach w których tkwią. Dzień w którym Superak napisze, że motocykliści są fajni, to dzień gdy straci wielu stałych czytelników. Wszystkie media tak działają: sprzedają to co ludzie już "wiedzą". Chcesz poznać świat, myśl sam. Wściekanie się na dziennikarzy że piszą bzdury a nie na ludzi którzy żądają tych bzdur jest jak wściekanie się na wiatr.
Odpowiedz"Dziennikarz" ?!?!?!?!?!?!?!
OdpowiedzDziwna sprawa, jak wrzucicie filmik z Chabówki to zawsze jakieś śmiercionośne tytuły, napinanie się w komentarzach, co innego jak wrzucicie filmik ze Snake Pass - wszystkim się podoba i tytuły jakieś takie mniej przerażające, a jazda przecież podobna
OdpowiedzArtykuł na interii, napisany przez specjaliste od historii wyssanych z palca, to typowy nabijacz odwiedzin a co za tym idzie wpływów z reklamy... umieszczając link do tej strony na ścigaczu wydatnie zwiększyliście ich wpływy z reklamy....
OdpowiedzMasz rację,mamy sezon ogórkowy i bieda z niusami.A motocykliści to idealny temat-w końcu i tak nikt ich nie lubi :)
OdpowiedzPrawda jest taka, że w Polsce brakuje torów z prawdziwego zdarzenia
OdpowiedzWymień coś czego nie brakuje.
Odpowiedzna pewno nie brakuje bałaganu
Odpowiedznie brakuje też chamstwa i lichwy
OdpowiedzNiestety myślę, że przydrożne krzyże nie robią na niektórych kierowcach wrażenia. Bo jak wytłumaczyć, że na drodze usłanej krzyżami, do tego pełnej samochodów "motocykliści" urządzają sobie tor wyścigowy? Lubię Twoje artykuły Boczo ale tym razem się pogubiłem, czy jesteś za, czy przeciw. Z jednej strony krytykujesz artykuł, a z drugiej poniekąd przyznajesz mu rację. Z pewnością redaktor wymyślił ten tekst w zaciszu swojej norki ale co to zmienia. Czy nie ma racji?
Odpowiedzfilmik denny, poza tym wszyscy przejezdzali dość wolno
OdpowiedzStary nie znasz się! Nie ważne że wolno, ważne że na kolanku... xD
Odpowiedz