Wyścig Śmierci na Patelni Chabówka - "media" o motocyklistach
Nie znam się na biologii. Co prawda w liceum musiałem przeciąć mysz na pół, a jak miałem 10 lat, rodzice zabrali mnie do Zoo, gdzie widziałem kilka żyraf. Mimo to na imprezach nie mówię dziewczynom, że pasteryzacja to tak naprawdę mój patent, a klonowanie to kwestia kilku tygodni. Na skrzynkę redakcyjną trafił artykuł. I jakże niepokojący jest do artykuł (do przeczytania tutaj). Żeby zaskoczyć Ścigacz.pl trzeba wstawać naprawdę wcześnie rano, ale ta publikacja wyrwała nas z foteli. Autorowi nie można odmówić odwagi. Podjął się analizy ciężkiego tematu Patelni Chabówka, a to temat tak ciężki, że nawet my nie mam odwagi do podjąć. Wszyscy wiedzą, że ten odcinek Zakopianki cieszy się złą sławą. Zresztą dzięki autorom, którzy postanowili się trochę pobawić w dziennikarstwo, motocykliści w Polsce też cieszą się złą sławą.
„O k***a, jeszcze patelnia!”.
Z Patelnią Chabówka jest trochę jak z aborcją. Za każdym razem, kiedy ktoś zaczyna o niej mówić, robi się zamieszanie. Autorowi tego zacnego artykułu, jak również wszystkim, którym wydaje się, że w obszarze wiedzy o motocyklistach sięgnęli absolutu, pragnę powiedzieć jedną ważną rzecz – nam nie chodzi o odmóżdżoną pogoń za adrenaliną. To prawda, lubimy kiedy przyspieszenie prostuje nam ręce w stawach i lubimy być na czerwonym polu poziomu skupienia jadąc motocyklem. Lubimy nawet to całe „LWG”, ale generalnie lubimy też wracać do domu w całości, nie w karetce. Autor pisze: „W każdy weekend do Chabówki zjeżdżają dziesiątki motocyklistów. Mają jeden cel – być najszybszym. Nie zrażają ich krzyże przy barierkach, światło płynące ze zniczy jedynie rozświetla drogę. Nie zatrzyma ich nikt ani nic. W wyścigu trzeba być pierwszym, nieważne jakim kosztem. Nowe krzyże powstają, zabawa trwa nadal”. Jest słowo, które określa powyższe zdania. To słowo to „bzdura”. Każdy motocyklista, obojętnie czy jest niedzielnym kierowcą na Hondzie CBF600S czy psychopatą na doładowanym Kawasaki ZX-10R w głębi duszy wzdryga się widząc krzyże przy drodze, bo krzyży przy drodze zazwyczaj nie stawia się, bo przydarzyło się tam coś fajnego. Znam motocyklistów, dla których bycie najszybszym jest najważniejsze, nieważne jakim kosztem. Nazywają się Guy Martin, Michael Dunlop, John McGuinness, Ian Hutchinson i Bruce Anstey.
„Będą o Tobie mówić wszyscy!”. To prawda, ale w czasie przeszłym jak się rozwalisz
„Wtedy jesteś królem, to kilkanaście sekund, w których oczy obserwatorów zwrócone są tylko na ciebie. To ty decydujesz, czy o twoim przejeździe będą mówili przez najbliższe kilka minut, kilka dni, a może zapamiętają go na lata. Im większe podejmiesz ryzyko, tym większa szansa na to, że będą mówić o tobie wszyscy. A o to przecież tu chodzi, tak rodzą się motocyklowe legendy, tak zdobywa się szacunek” - mówi Marcin
Powyższą wypowiedź autor przytacza jako autentyczną wypowiedź ex-uczestnika „wyścigów na Patelni Chabówka”. Moim zdaniem pan Marcin istnieje jedynie w głowie człowieka, który popełnił tą niedorzeczną publikację. Jesteście motocyklistami. Czy w swoim życiu poznaliście kogoś, kto mówił rzeczy typu „To ty decydujesz, czy o twoim przejeździe będą mówić przez najbliższe kilka minut, kilka dni, a może zapamiętają go na lata. Tak się rodzą motocyklowe legendy”. Śmiem stwierdzić, że Valentino Rossi nie zaczynał swojej kariery na Patelni Chabówka. Autor przytacza zdanie: „...większa szansa na to, że będą mówić o tobie wszyscy”. To prawda, ale dlaczego tak często jest to mówienie w czasie przeszłym? Skąd ludzie biorą te wyssane z palca plotki, w jaki sposób lepią w niespełnionych głowach te banialuki? Kolejna sprawa, czy naprawdę będzie się mówić o tych ludziach? Prawda jest taka, że większość ludzi ma gdzieś, że jakiś biker się zabił. Poza rodziną, kumplami i kilkoma osobami z otoczenia nikogo nie będzie obchodzić, że Jan Nowak miał wypadek wskutek którego już nie żyje.
„Nacisnąć gaz jest łatwo. Wyjść z zakrętu już ciężej”.
To prawda. A łatwiej ugotować jajko, niż je znieść. Nie wiem, czy gość, który pisał ten felieton (mam nadzieję, że wie co to „felieton”) obcował bliżej z motocyklem, ale kiedy ja w swoim spróbowałem nacisnąć gaz, to nic się nie stało. Patelnia Chabówka została tutaj przedstawiona jako scena najbardziej śmiercionośnego spektaklu motoryzacyjnego w kraju. Mało tego, dowiadujemy się, że „wyścigi”, które się tam odbywają jakby chciały wyjść z cienia nielegalności. „Grille, muzyka na żywo, wspólna zabawa, rozmowy do rana” - czytamy. Czyli co? Patelnia Chabówka jest generalnie złem, ale staramy się nadać jej nieco człowieczeństwa? Lokalni Harnasie nadal będą tam jeździć bez względu na ilość zniczy postawionych przy barierkach, które zdaniem autora są tak straszne i powinny zapobiegać wypadkom.
„Na torze by nie zginął”
Po tym, jak pod koniec czerwca na Chabówce zginął kolejny motocyklista, na barierkach zawisł baner z napisem „Na torze by nie zginął”. Ta informacja wirusowo rozniosła się po internecie i trafiła nawet na skrzynkę odbiorczą osoby, która w TVN24 zajmuje się newsami. Tylko że teraz są kolejne problemy. Lokalni motocykliści winą obarczają Państwo Polskie, bo nie ma torów. Niby tak, ale usprawiedliwianie szybkiej jazdy po publicznych drogach bo nie ma torów jest jak usprawiedliwianie gwałciciela, bo żadna kobieta nie chciała się z nim przespać z własnej woli. Poza tym z tymi torami to nie do końca prawda. Jest Poznań, gdzie organizowane są szkolenia, imprezy markowe, Gymkhana, a nawet ujeżdżanie lokalnych lotnisk, które choć dyskusyjne, jest 100 razy bezpieczniejsze, że schodzenie na łokieć 2 metry od stalowej, niezabezpieczonej bandy. Gwarantuję, że po 2 dniach próby zdobycia Sławiniaka każdy Harnaś będzie czuł się spełniony. Oprócz tego mamy Autodrom Jastrząb, tor w Kielcach, w Radomiu, czy mający jeszcze ostatnie słowo Lublin albo Wyrazów, jeśli masz jakiegoś wściekłego supermociaka i właśnie zdiagnozowali ci nieuleczaną chorobę. Wystarczy zajrzeć do naszej listy miejsc, gdzie można bezpiecznie upalać.
W sprawę zamieszana jest nawet burmistrz Rabki-Zdrój, pani Ewa Przybyło, która dla TVN niezbyt dyplomatycznie, jednak do bólu szczerze powiedziała, że toru nie ma i nie będzie, a już na pewno nie z pieniędzy gminy ponieważ nie jest to pierwsza potrzeba typu opieka zdrowotna czy edukacja. Z tą edukacją nie do końca bym się zgodził, ale burmistrz dodała jeszcze, że skoro motocyklistów stać na sprzęty za kilkadziesiąt tysięcy złotych, to stać ich też pewnie na sfinansowanie inicjatywy budowy toru. Wszystko fajnie, ale należy pamiętać o tym, że tor wyścigowy z pełną infrastrukturą i zapleczem bezpieczeństwa to nie koszty, cóż, małe. Mało prawdopodobne jest również, że prezydent Bronisław Komorowski uczyni z województwa małopolskiego monarchię konstytucyjną na wzór wyspy Man, gdzie będziemy mogli sobie gonić ile dusza zapragnie. Póki co, mamy ograniczenia prędkości. I obojętnie co byśmy robili, mówili i głosili, za ich przekraczanie będą mandaty. Człowiekowi, który napisał ten dziennikarski dowcip o „Wyścigu Śmierci” szczerze polecam, żeby wybrał się na imprezę torową do Poznania, na Motomikołajki, na rozpoczęcie sezonu na Jasnej Górze albo po prostu z kilkoma kolesiami w skórzanych kurtkach na piwo i zobaczył, jacy motocykliści są fajni. A co do patelni Chabówka, to prawda jest dla motocyklistów bolesna: na polskich drogach (i nie tylko polskich) nie można jeździć w taki sposób. Kropka. Ktoś zapyta, czy redaktorzy Ścigacz.pl zawsze jeżdżą przepisowo. Staramy się, naprawdę! Ale z całą pewnością nie wrzucamy na Youtube fiilmów pt. „MotoGP: Patelnia Chabówka”:
Komentarze 31
Pokaż wszystkie komentarzePatelnia pokazuje, że większość motocyklistów na szlifierkach to debile. Proste. Kupił taki debil motor za 40k ubranie za 8k i nie stać go uskładać dwa razy do roku po 2k żeby 4 dni pojeździć na ...
Odpowiedzhttp://www.efektar.pl/galeria/separatorydrogowe/2.jpg Wiadomo, że jak ktoś lubi adrenalinę to nic go nie powstrzyma, ale taki kawałek plastiku zalany do połowy wodą może uratować życie przed ...
OdpowiedzTakie bariery powinny byc stosowane ale polska zacofany kraj .
Odpowiedz..."Jest Poznań, gdzie"... jest ograniczenie do 98 db jeżeli chodzi o głośność wydechu... 98 !!! Na torze, uwaga WYŚCIGOWYM. Dwa - cena za dzień za speed day - 500 zł + potrzebna moto karta Trzy...
Odpowiedzw Polsce zakopianka a w stanach Mulholland https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw
Odpowiedzw Polsce zakopianka a w stanach Mulholland https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw
OdpowiedzPolecam przed opublikowaniem przeczytać kilka razy artykuł - w samym wstępie można naliczyć kilka błędów. Po co się z tym spieszyć i publikować takie wybrakowane teksty?
Odpowiedz