Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 25
Pokaż wszystkie komentarzeW artykule jest bardzo poważny błąd, który wypacza całkowicie jego końcowe optymistyczne przesłanie. Materiały policji, zawierające dane statystyczne z lat 2007 i 2008, różnią się od siebie formą ich przedstawienia i szczegółami. Można jednak trochę się przyjrzeć. Dla motocyklistów liczba zabitych wg sprawcy wypadku wynosi 156 w 2007 r. i 184 w 2008 r. Natomiast wg użytkowników (kierowca i pasażer) wynosi 215 w 2007 r. i 262 w 2008 r. Skąd autor wziął liczbę 193? W raporcie za 2008 r. w odniesieniu do motocyklistów nigdzie ona nie występuje. Podane przeze mnie liczby natomiast występują w raportach za lata 2007 i 2008. Moje zatem pytanie: GDZIE I W CZYM JEST LEPIEJ? No i skąd tu optymizm, bo ja widzę WZROST. Oczywiście nie taki, jak liczby jednośladów, ale WZROST. A biorąc pod uwagę właśnie ów wzrost liczby jednośladów, to lata 2009-2010 powinny być jeszcze gorsze, bo prawdopodobieństwo wypadku wcale nie jest największe wtedy, kiedy człowiek kupuje maszynę i zaczyna jeździć. Tylko wtedy, kiedy zaczyna WIERZYĆ, że już jeździć umie. A to przychodzi zazwyczaj po 2-3 sezonach...
OdpowiedzPrędkość nie zabija ludzi, tylko głupota. Ja mam 18 lat i od 1,5 roku jeżdżę (bez prawka jeszcze) na Suzuki GSX - R 600. Przysięgłam sobie, że nigdy nie będę się popisywać szybkością i umiejętrościami extremalnymi. Nigdy nie jeździłam na jednym kole i nie przekroczyłam prędkości do 130 km / h. Nie miałam nigdy wypadku. Kiedyś myślałam, że się będę miała wypadek jak się położę na zakręcie, ale jak spróbowałam to jest łatwo utrzymać równowagę przy moim wzroście i wadze (165 cm wzrostu i 49 kg wagi) i już się nie boję. Ścigaczem można się cieszyć, wcale nie jeżdżąc szybko. Ja osobiście cieszę się z mojej Suzi za każdym razem kiedy na nią wsiądę. Jednak kobiety też potrafią kochać motocykle :) a ja kocham moją Suzi jak niczego na świecie ;]
Odpowiedzehhhhh :( http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6343577,Skrecal_w_lewo_i_wjechal_w_motor__Motocyklista_zmarl.html
OdpowiedzArtykuł jest ciekawy. Proponuje jednak autorowi wziąc jeszcze raz do ręki kalkulator i zastanowic się nad wnioskami. Np. twierdzenie, że środa jest najbezpieczniejsza do jeżdżenia motocyklem zakłada chyba wiarę w jakąś magiczną moc, która chroni motocyklistów tego dnia tygodnia. Oczywiste jest, że więcej motocyklistów jeździ w weekendy a mniej w ciągu tygodnia i jest to zależnośc czysto statystyczna. Zatem jeżdżąc w środę nie możemy zakładac, że tego dnia prawdopodobieństwo, że będziemy uczestnikami wypadku jest mniejsze bo tak po prostu nie jest. Takich smaczków w artykule jest dużo więcej. Pozdrawiam!
Odpowiedzmoja WSKa przekracza prędkość, ale rzadko! Vmax=70km/h ;))
Odpowiedzi każdy widzę ma trochę racji, bo i jeździć po tych drogach, to jakaś masakra jest 250 to już za dużo czasami, a znowu kupować r1 albo haye to tylko na tor, choć jak się jeździ dość rozważnie to przy dużym szczęściu można uniknąć dzwona. A co do wsiadaniu na moto +1000cc zaraz po wojażach na kursyjnym yama 250 lub co najlepsze dawniejszych mz lub wsk, to też trzeba mieć poukładane. Kierowcy samochodów to oczy tak nawiasem mówiąc mają w d*** chyba a nie dookoła głowy jak głoszą naklejki, na maskach. Sam mam samochód i pewno większość nim tez jeździ motocyklistów i jest poprawa bo zdarzy sie ż e pewno właśnie oni za kólkiem zerkają n cudowne lusterko i wie o co chodzi.Ale ilu jest takich cweli co dopadło lepszej fury na 4 kołach i chce sie ścigać jeszcze. lepiej takiemu odpuścić. Hmmm co jeszcze moge napisać może to że sam nie jeżdze wyśmienicie bo parę razy miałem juz serce wgardle ale udało się , ja myśle będzie lepiej, boi więcej nas na tych wąskich drogach to mysle że będzie bezpieczniej.Bo na zachodzi jeździ notorycznie i jakoś sie tam pzryjeło ż e moto to nie tylko wcira i jazda na śiwcy jak una s czasami, ale to poprostu najmilszy środek transportu. CZasem pewnie jak pusta czarna to można przypierdolić bo jest frajda!! Oki, pozdrawiam wszystrkich motocyklisów , i tych co mają prawko i tych co nie (namawiam zrócie je, bo wtedy nie trzeba spieprzać przed tymi ćwokami, i niem niebezpicznych sytuacji. Szerokiej drogi i twradych kapsuł:))))))
OdpowiedzZróćcie uwagę, że w przedstawionej statustyce przyczyn wypadków pominięto informację, kto spowodował wypadek. Byłbym ciekaw, w ilu przypadkach wina leżała po stronie kierowcy samochodu. Obstawiam, że spora część "nieustąpienia pierwszeńśtwa przejazdu" i większość przypadków "nieprawidłowego cofania" to nie wina motocyklistów. Czy redakcja "Ścigacza" dysponuje takimi danymi?
Odpowiedzw 25% po stronie samochodziaży
OdpowiedzDane, które Ciebie interesują są ogólnodostępne na stronie KGP w związku z czym każdy, kto wie, że takie statystyki są prowadzone przez Policję może się z nimi zapoznać na stronie.
Odpowiedza ja rok temu zrobilam prawko A, więc jeżdżę dosyć ostrożnie, ale przez ten rok mialam następujące przypadki: 1) Facet z naprzeciwka wyprzedza i jedzie prosto na mnie po moim pasie, gdybym jechała 120 a nie 80 już byloby po mnie......bo bardzo wąska jezdnia była 2) Kilkakrotnie samochody wyjeżdżające z uliczek wymuszaly na mnie pierwszeństwo 3) Na 2-pasmówce bus postanowił sobie skręcić z prawego pasa w lewo!! a ja jadę lewym pasem, gdybym tego nie widziała już byłoby po mnie 4) Piesi mylą mnie chyba z rowerzystą i przechodzą jezdnię i to jeszcze nie na przejściu, no i też o mało co nie leżałam przez to w rowie. Wnioski mam 2: albo jeżdzę za szybko (najszybiej jechałam 120 na pustej jezdni;)) a normalnie 70-80 po za miastem albo za wolno i niestety jestem lekceważona z tego powodu - przesiadam się na R1 i będę bezpieczna
Odpowiedzprzed rozpoczęciem sezonu trzeba przeczytać, obejrzeć horror filmiki, po ostatnim szlifie, doceniłem ubranka pancerne - mimoże to był skut ale głowa ta sama na skucie czy moto rozwagi! i refleksu! pozdro
OdpowiedzKomu ku...wa z rządzących zależy na poprawie bezpieczeństwa na drogach! Siłą chcą idioci przymuszać.Fotoradarów nastawiają i to ma być poprawa!chyba w nabijaniu kasy.Idiota jeden z drugim pomyśłaby o wprowadzeniu psychotestów,które skutecznie odzielałyby kierowców od kretynów..kierowca do swojego pojadu, kretyn do transportu miejskiego.Same zalety od lużnych dróg po tanie paliwo.Ale gdzie tam mamona rządzi i tyle!Pomyślcie tylko ile pasożytów z tego żyje.począwszy od producenta pojazdu,a skończywszy na księdzu.
OdpowiedzPo pierwsze jakość artykułu mnie poraziła. Totalny brak umiejętności autora. Jak na wykładzie nieprzygotowanego wykładowcy. Po drugie jak to już ktoś wspomniał - gdzie statystyka wypadków niezawinionych? Gdzie kierowcy samochodów? Jasne że w weekend jest więcej wypadków bo ludzie po tygodniu pracy wsiadają na siodło. Poza tym porównajmy to do statystyk wypadków samochodowych.
OdpowiedzTo jest serwis motocyklowy i wzięliśmy pod uwagę jak sprawy się mają w przypadku motocyklistów. Pozdrawiam,
Odpowiedznieprawidłowe cofanie :) A co z wypadkami niezawinionymi. Ja miałem takie nieszczęście wbicia sie w taksówkę w 2007. Wina taksiarza ewidentna i stwierdzona przez Policje (skręcił w posesje bez kierunku gdy go wyprzedzałem:(
OdpowiedzTak to jest jak ludzie zamiast progresywnie uczyć się jeździć na motorach od razu siadają na 600tke, smigają w dresach i Tigerach, waląc ostro gazu po mieście, a nie patrząc na umiejetności i możliwości hamowania. kilka razy się spotkałem z sprzętami powyżej 140 koni, a z układem hamulcowym mniej sprawnym niż w moim świętej pamięci simsonie.Generalnie chciałbym zobaczyć tabelę jak wygląda ilość wypadków w miastach a ile poza miastami. Podejrzewam, że większość będzie w mieście..
OdpowiedzI tu sie nie zgodze ja trzy lata temu zrobiłem kat A i od razu wsiadłem na R1 98 r rok temu przesiadlem sie na nowa r1 , jezdze i zyje wszystko zalezy od tego co sie w głowie ma a nie od tego co kupisz ..
OdpowiedzA potrafisz wykorzystać chociaż w połowie potencjał R1??? Na pewno nie!! Moto kupione dla szpanu, bo przecież rłan jest już owiana legendą... Na prostej to każdy potrafi odkręcić i pojechać. Zadziwiający jest fakt, ilu mamy "super" kierowców potrafiących ogarnąć moce po 150-180 KM - szkoda tylko, że w sporcie motocyklowym nie mamy tylu talentów...
OdpowiedzA gdzie ma go wykorzystac?
OdpowiedzNo własnie jak ktoś wykorzysta ten potencjał na dziurawej wiejskiej drodze, to na bank się roz.. i będzie 1 osoba do statystyki "niedostosowana prędkość", Niektórzy mają w głowie jak kolega i daje rade, smiga. Inni nie mają w głowie i wykorzystują 180 koni gdzie się da... jednak limit szczęścia dla takich szybciej się wyczerpuje.
Odpowiedzdokładnie wiem jak to jest każdy się napina jakim to jest kierowca jak ile jechał a potem śą wypadki dlatego zapraszam na tor tam każdy jest równy decyduje czas i kwalifikuje umiejętności a wypadki są i to wiele ale nie śmiertelne bo pobocze szerokie i nie ma drzew oraz nikt nie wyjedzie z podporządkowanej
Odpowiedzw polsce nawet nima dobrego toru no chyba ze onim niewiem
OdpowiedzWszystko fajnie ....... na pewno potrzebne tylko , jakbym czegoś nie wtrącił to nie byłbym sobą . Bardzo mi się podoba bicie się w piersi , tylko.......... Autor tegoż tekstu chcąc ukazać to że my również powodujemy wypadki , nie wykazał ogólnej liczby wypadków z udziałem motocyklistów , a jedynie te przez nas powodowane .Wszystko fajniście tylko że użył w tym celu danych jakie dostarczyła mu Policja , i tu właśnie widzę lekki zgrzyt . To że Policyjne klasyfikowanie sprawców wypadków jest , lekko rzecz ujmując , czasami krzywdzące dla nas , to chyba akurat na tym forum nikogo przekonywać nie muszę. Następnym lekko ciekawym aspektem powodowania wypadków przez motocyklistów , jest stan Polski dróg , a raczej torów przeszkód . Ja rozumiem ,że dajemy często w palnik i przeginamy przepisy ale.... Może na przykładzie , będzie łatwiej : Jedziesz sobie do powiedzmy Krakowa ,środa po południu , zajebista widoczność , masz 100 % sprawny sprzęt , jesteś trzeźwiuteńki jak prawiczek . Jest średni ruch , dozwolona prędkość 90 km/h. Jedziesz te 9 dych czasem 100 może 110 w porywach jak trzeba coś wyprzedzić ( nie piszę tu specjalnie o tym że czasami 200 albo 280 bo chodzi mi o ukazanie normy , nie wyjątków ). I tak sobie jadąc wyprzedzasz sobie jak człowiek , i przy wyprzedzaniu jednego z samochodów ( masz 110 na budziku) widzisz,że na lewym pasie jest dziursko jak Berlin ( zdarza się nawet brak studzienki itp niespodzianki ) , więc korygujesz tor jazdy lekko hamujesz przednim heblem , ale trafiasz akurat na nie oznaczoną tarkę ( przefrezowany asfalt do niby naprawy drogi) , przednie koło traci stabilny kontakt z matką ziemią i dupc , Zenek leżymy . Małe piwo jak na tym się zakończy impreza , wstajesz , liczysz kasę i krew cię zalewa , ale jedziesz dalej albo dzwonisz po kumpla z dostawczakiem. Ale czasem jak leżysz , jadący z przeciwka katamaran z kierowcą niedzielnym za sterami albo panią kierownik Poczty Polskiej poprawiającą akurat fryzurkę w lusterku , wali w ciebie i zatrzymuje się na środku drogi . W nią wali 14 innych aut , 8 osób ginie , 7 jedzie na imprezę do szpitala . Klasyfikacja wypadku przez Policję ? Oczywiście - nadmierna prędkość motocyklowego szatana ! Tylko jakby ta droga była jak należy , a już nawet jak jest naprawiana , to by laby odpowiednio zabezpieczona , to tego całego zdarzenia BY W OGÓLE NIE BYŁO ! O piasku i błocie przy wyjazdach z budów , czy pasach malowanych śliską jak *** farbą już nawet nie wspominam , bo to banał .Oczywiście lekko fabularyzuję , ale chodzi mi o ukazanie problemu .Każdy z nas kto już trochę jeździ wie że powyższy tekst , nie jest opowiadaniem Science-Fiction . Tyle mojej wtyki w temat wypadków powodowanych przez motocyklistów .Są barany jeźdzący bez Prawka na sprzętach 150 konnych , których dosiadają 2-gi dzień , ale to temat na inny esej .
OdpowiedzJestem tego samego zdania! Wrzucić motocyklistę do worka jest bardzo prosto...w każdej postaci..czy martwej czy żywej zawsze jest ten stereotyp...pewnie pan zap..dalał i tak sie to skończyło...jakaś babka usłyszy dźwięk silnika....od razu krzyczy 200 jechał! zap..rdalał... To że ludzie wbiegają na pasy, poubierani na szaro i motor nie ma szans się często szans przed tym obronić to też tylko mit i wymigiwanie się motocyklistów...jak wiadomo wszyscy jeździmy 250 w mieście a każdy motor co wygląda za czymś ma 1500 koni:D Prawda jest taka że na polskie drogi wyjeżdżając czy samochodem czy motocyklem trzeba mieć wrażenie jakbyśmy wybierali się na wojnę! Dla porównania...to jest tragiczne w Polsce codziennie ginie więcej ludzi niż na wojnie w Afganistanie i Iraku razem:D to jest pocieszające..Ale jak ja to mowie...niemal każdy polak (teraz taka moda) musi mieć prawko na B bo to już jest modern...90% tych lasek i dresiarzy co siedzą na kursie przez rok po zdaniu egzaminu nie siadają za kółko bo kasy na paliwo nie maja albo się boją(tu tyczy się blondyneczek co kasa wpada co dzień od starych...) A potem jak już jada to sieja przesiew wśród innych uczestników dróg. Ja osobiście uważam że niestety..POLACY to kraj idotów:/ co drugi człek naszej wspaniałej narodowości jest głupcem bez wyobraźni i do tego jeb..alkoholikiem. Ja osobiście zwalczam pijaków za kierownicą i kilku osobiście udało mi się przechwycić i oddać w ręce policji:D Ja gdy wyruszam na polskie zajeb..te drogi zawsze uważam że jestem na wojnie..nawet jak ktoś do mnie dzwoni..i pyta gdzie jestem to odpowiadam że na wojnie. tyle na ten temat:D dziekuje:D
Odpowiedz" Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 685" I wszystko jasne...
OdpowiedzNo nie źle. W porę wakacyjną ginie jeden motocyklista dziennie i siedem zostaje rannych... A ja akurat siedze i planuje wyjazd do ojczyzny na lato. Może warto się dwa razy zastanowić__?
Odpowiedzto sprawdź proszę ilu zginęło kierowców katamaranów, rowerowiczów i pieszych
Odpowiedzszkoda właśnie ze te tabele dotyczą tylko wypadków spowodowanych przez motocyklistów a nie z odziałem motocyklistów. chociaż ciężko by to było zebrać w tabele :)
OdpowiedzHej Wam, dla mnie sprawa jest w miarę prosta. Wypadki zdarzają się zawsze i wszędzie. Czasem nie ma w tym kompletnie winy motocyklisty. Ale niestety, bardzo często jest. Jeżdżę motorem relatywnie niewiele, wciąż doskonalę technikę. Ale nawet na te kilkanaście tysięcy zrobionych km widziałem przerażająco często, co wyprawiają faceci na dwóch kółkach. W mieście, na dwupasmówce, na autostradzie. Bogowie szos na potężnych maszynach. Czasem mi wstyd, że jestem motocyklistą. Wstyd irracjonalny, bo za innych. Kilkakrotnie "kolega-motocyklista" zepchnąłby mnie z drogi, bo na zakręcie przy sporej prędkości wyprzedzał na trzeciego i musiał panicznie uciekać przed pojazdem z naprzeciwka. Głupota, bezmyślność, zadufanie, brak opanowanej techniki jazdy. Kilka przyczyn tragedii. Jeśli naprawdę byłbym dobry - a nie jestem jeszcze - i chciałbym się sprawdzić, poszedłbym na tor i pościgał. Rywalizujesz w idealnych warunkach, bez "katamaranów", dziur w asfalcie, śmieci na drodze, pieszych i dzieci wyskakujących za piłką. Tam okaże się, czy jestem super, czy nie. I to daje satysfakcję, a nie straszenie ludzi na chodnikach czy w samochodach. Przynajmniej ja tak uważam. Pozdrawiam wszystkich jeżdżących bezpiecznie dla siebie i innych, bo to najważniejsze. Dla tych, którzy mają inne preferencje, krótka prośba w stylu Adama Słodowego: "chcesz się zabić - zrób to sam".
OdpowiedzPopieram.
OdpowiedzBiorąc pod uwagę jakość polskich dróg czyli brak poboczy , koleiny, dziury, oraz brawurę i głupotę co niektórych kierowców (z mojego doświadczenia czym lepsza fura tym gość bardziej ma w d... przepisy ruchu bo go stać na mandat a co!!!) to najlepiej nie ruszać się z domu bo w tramwajach grasują kieszonkowcy i kanary a na drogach szleją w małych białych autach Panowie Przedstawiciele
Odpowiedzjakim cudem nadmierna prędkość może być przyczyną wypadku? Kogoś zabił napór wiatru czy co? Prędkość nigdy nie jest przyczyną wypadku, więc nie ma co się podniecać tymi statystykami.
OdpowiedzTaki bełkocik o prędkości pisze policjant jak nie wie o co chodzi. Bo to zawsze jest prawda. Jakbyś miał prędkość zero to pewnie nic by się nie zdarzyło. A jak masz 40 i wpadasz w dziurę w drodze - twoja wina, niedostosowana prędkość.
OdpowiedzTy jesteś chyba nienormalny!!!!!!!! Przecież nikt nie pisze że zabił kogoś napór wiatru, tylko że motocykliści za szybko jeżdżą i nie mają czasu przy szybkiej jeździe na jakąkolwiek reakcjie.Pamiętaj że w 1 sekunde przy prędkości 50/h przejeżdżasz 13 metrów a przy prędkości 100/h przejeżdżasz 33 metry. I zastanów się zanim coś napiszesz!!!!!!!!!!!!! A jeszcze bardziej zanim wsiądziesz na motocykl. Nie pisze tego poto bo mam wrogość do motocyklistów nie nie !!!! sam jestem motocyklistą i po prostu dbam o reputacje motocyklistów a co ważniejsze o życie.
OdpowiedzA do szkoły Ty chodził? "w 1 sekunde przy prędkości 50/h przejeżdżasz 13 metrów a przy prędkości 100/h przejeżdżasz 33 metry" rozjaśnij mnie z jakiej zależności wyszły Ci takie wartości, bo w rzeczywistości wychodzi 13,9/27,8 metrów. Być może nowa teoria względności?!? hmmm
Odpowiedzpoliczył na" oko" nie popisuj się znajomośćią matmy bo to nie o to chodzi.Widać że to i tak sporo
Odpowiedzhehe dobre dobre :-) nad tym doktoratem faktycznie by sie mozna zastanowic :-) bo wiesz, biorac pod uwage predkocs jako zjawisko fizyczne to pewnie nikogo nie zabila, ale patrzac na predkosc pod katem jazda na motocyklu, ktory ja wlasnie rozwinal, na dodatek po polskich drogach, to moze byc lekko inaczej ;-)
OdpowiedzNo to wymyśliłeś nową teorię. Jak ją obronisz to wystąpię do redakcji o przyznanie ci honorowego doktoratu scigacz.pl Najlepiej napisz obszerną rozprawę i umieść jako artykuł.
OdpowiedzSiema Gnypek ;) Bardzo potrzebuję kontaktu do Ciebie!:) Nie mogę Cię złapać od paru ładnych tygodni. Daj proszę znać o sobie na naszą redakcyjną skrzynkę! Albo na GG: 2708535 Pozdrawiam,
OdpowiedzSuper artykuł!!! Każdy powinien go przeczytać przed rozpoczęciem sezonu. Jak słusznie zauważa autor (co ma poparcie w statystykach) większość wypadków powodujemy my sami i nasza brawurowa jazda. "Niech pierwszy rzuci kamień" ten, któremu nie zdarzyło się przeholować i cudem uniknąć kłopotów, albo i prawdziwego nieszczęścia. Chodzi tylko o to, żeby z takiej lekcji wyciągnąć właściwe wnioski, no i żeby ta lekcja nie była ostatnią. Życzmy sobie szczęśliwego sezonu 2009, a autorowi jeszcze raz dzięki za wartościowy i pouczający artykuł.
OdpowiedzSuper artykuł, gratuluje autorowi
OdpowiedzWięc potwierdza się teza, że większość wypadków z udziałem motocyklistów dochodzi z winy kierowców samochodów. Co innego wypadki ze skutkiem śmiertelnym.
OdpowiedzChyba naprawdę nieuważnie czytałeś. Właśnie o to chodzi, żeby nie winić wszystkich dookoła: kierowców puszek, fatalnych dróg itd. itp. Popatrzmy krytycznie na siebie i nauczmy się śmigać bezpiecznie w tych warunkach jakie mamy. Niestety dobrych dróg nie mamy i szybko mieć nie będziemy, a większość kierwców puszek odkrywa dopiero co to jest motocykl i jak z nim współżyć na drodze.
OdpowiedzDoprawdy? :D Ja przecztałem zupełnie co innego. Może przeczytałeś inny artykuł?
Odpowiedz