tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Kawasaki Athlete AX 125 - tańszy niż chodzenie - test, opis i moja opinia
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Kawasaki Athlete AX 125 - tańszy niż chodzenie - test, opis i moja opinia

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2022.01.06, 10:42 Drukuj

Właśnie sprawdzacie w Google, co to jest. Wydaje mi się, że nawet Kawasaki w swoim czasie nie wiedziało, że ma takie coś w ofercie. Pożyczyłem kiedyś AX"a od dealera i zapomniałem go oddać, a dealer zapomniał, że go mam. Mnie to nie przeszkadzało ani trochę, bo ostatni raz tak świetnie się bawiłem klockami LEGO Technic w 1997 roku. Przez dwa tygodnie jeździłem AX"em, w zasadzie cały czas wisząc na manetce gazu i te dwa tygodnie nieskrępowanej radości kosztowały mnie 46 złotych. To koszt paliwa za 14 dni jazdy. Dwa pełne zbiorniki paliwa.

Czym w ogóle Athlete jest? Producent przedstawiał go jako motocykl, a miało to miejsce wtedy, kiedy ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o jednośladach 125cc i możliwości ich prowadzenia z samochodowym prawkiem. Słowo "motocykl" trochę jest tutaj naciągane, bo o wiele bliżej mu do motoroweru. Skoro już jesteśmy przy rzeczach, o których wspominał producent, na stronie producenta można było wyczytać, że AX 125 ma - tu cytat - "aerodynamiczny kształt" oraz "futurystyczny wygląd". Ocenę prawdziwości tego stwierdzenia pozostawiam czytelnikowi. Wygląd tego sprzętu interesuje mnie mniej więcej tak jak to, co w zeszły czwartek na śniadanie jadł Krzysztof Ibisz. To, co interesuje mnie o wiele bardziej, to inżynieryjna prostota AX’a. Otóż, wypada zacząć od silnika. To jednocylindrowa, dwuzaworowa  jednostka SOHC, która pamięta czasy, kiedy Pierwszym Sekretarzem Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego był Nikita Chruszczow. Jest tak skomplikowana jak młotek, przy którego zresztą pomocy można zrobić remont generalny. Jedynym przejawem nowoczesności i luksusu jest tu elektryczny rozrusznik. Jeśli się popsuje, spokojnie, mamy kickstarter, a jeśli i ten się popsuje, np. odpadnie, to zawsze możesz AX’a wziąć pod pachę i do celu dojść z nim pieszo. Co ciekawe, przy mocy niecałych 10 KM prędkościomierz wyskalowano do 170 km/h. Jakim cudem? To bardzo proste - ludzka pomyłka. Do działu wykonawczego miała dojść informacja, że prędkościomierz ma być wyskalowany do 100 km/h, ale ktoś pierwsze "0" pomylił z siódemką, przecież na klawiaturze obie cyfry są tak blisko. Za nic w świecie nie da się AX’em rozpędzić do prędkości nawet trochę zbliżonej do 170 km/h. Nie da się nawet rozpędzić do stówy. Czy to jakoś wpływa na frajdę z jazdy? Absolutnie nie, wręcz przeciwnie, bo za każdym razem, kiedy spojrzysz na tą liczbę, uśmiechniesz się.

NAS Analytics TAG

AX ma półautomatyczne sprzęgło, klamki nie ma w ogóle, a wysprzęglanie odbywa się bez naszej wiedzy i udziału. Przy zmianie biegów (to robimy osobiście za pomocą klasycznej dźwigni przy lewej stopie) można zamykać gaz, ale nie trzeba, więc mamy coś w rodzaju bardzo rudymentarnego quickshiftera. Teraz najlepsze - biegi są odwrotnie niż normalnie, zupełnie jak w skrzyni wyścigowej. Jedynkę wbijamy normalnie, w dół, ale redukujemy biegi w górę. Wbijasz jedynkę, odkręcasz i jedziesz, a dodatkowo - nie ma możliwości, że silnik kiedykolwiek zgaśnie. To otwiera przed kierowcą nowe możliwości jeśli chodzi o wpakowanie AX’a w teren. Da się tym sprzętem wjechać w miejsca, na widok których posiadacze BMW R1200GS Adventure stwierdzą, że es ist unmöglich. Pomaga fakt, że zatankowany AX waży 104 kilogramy, ale w praktyce wydaje ci się, że połowę mniej. Wybierając miejsce, w które masz ochotę się wpakować ogranicza cię tylko kreatywność, a jeśli stanie się cud i gdzieś ugrzęźniesz naprawdę możesz wyciągnąć AX‘a ręcznie.

No dobra, ale wbrew teorii Lovtzy nie samym offroadem człowiek zyje i chcąc nie chcąc eksploatacja trafi na asfalt. Nie warto sobie zawracać głowy tym, jak AX radzi sobie w mieście. Jak myślicie? Jest piórkowo lekki, superwąski, nie ma luki i szpary w którą się nie wciśnie i spala niecałe 2 litry paliwa. Robiąc użytek z tych 10 KM można się rewelacyjnie bawić. Podnóżki są dość wysoko, ale nie na tyle wysoko, żeby ich nie przytrzeć pakując się na rondo przy 60 km/h. Cały zestaw napędowy, a co za tym idzie większość masy jest na dole, więc AX prowadzi się jak skuter. Po czasie okaże się, że redukowanie w górę ma sporo sensu, a przebijanie biegu na wyższy deptając po dźwigni może dać dziwną radochę. Radocha to słowo klucz w tym felietonie. Myślisz, że AX będzie najlepiej się czuć na ulicach Hanoi, transportując mobilny kurnik, ale pod topornym wyglądem i stricte użytkowymi cechami kryje się ta unikalna frajda, którą ostarni raz w sobie wyzwoliłeś ganiając za dzieciaka motorynką. Testowego AX125, którym latałem dwa tygodnie, bo wszyscy o nim zapomnieli miałem możliwość odkupić i nie odkupiłem. To był błąd.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę