tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 KTM 1290 Super Duke R 2020 - test, recenzja [FILM]
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

KTM 1290 Super Duke R 2020 - test, recenzja [FILM]

Autor: Barry 2020.06.19, 17:52 Drukuj

KTM 1290 Super Duke R to najmocniejszy motocykl w ofercie KTMa i jednocześnie jeden z najpotężniejszych nakedów, jakie kiedykolwiek odważył się stworzyć człowiek. Najnowszy model wkracza do gry z usztywnioną ramą, zmienionym zawieszeniem, wydłużonym wahaczem i odświeżoną stylistyką.

KTM 1290 Super Duke R na rok 2020 może się pochwalić mocą na poziomie dokładnie 180 KM i maksymalnym momentem obrotowym 140 Nm. Już same liczby budzą respekt! Dodatkowo grozy dodaje mroczny i zadziorny wygląd. W przypadku egzemplarza testowego bestia nie jest pomarańczowa, tylko czarna z pomarańczowym wykończeniem… Zobaczcie nasz film z testów:

NAS Analytics TAG

Czy taką bestią można jeździć na co dzień, po mieście, czy to już zabawka głównie na tor? Odpowiedź na to pytanie nie jest do końca jednoznaczna, ani oczywista. Wprawdzie płynna i spokojna jazda tym motocyklem jest możliwa i nawet całkiem przyjemna, jednak 1290 Super Duke R ciągle wodzi na pokuszenie. Szalenie trudno jest powstrzymać się przed wykorzystywaniem sportowego potencjału tego silnika i podwozia.

Jeśli masz silną wolę i potrafisz trzymać emocje pod kontrolą, KTM 1290 Super Duke R będzie ci wiernie towarzyszyć w drodze do pracy, czy choćby nawet do sklepu spożywczego po bułki na śniadanie. Podczas przeciskania się w korku nie musisz się ratować jazdą na półsprzęgle. Możesz się toczyć 15-20 km/h na pierwszym biegu bez zbędnej nerwowości, czy irytującego szarpania łańcuchem. Zachowania 1290 Super Duke R przy takim normalnym użytkowaniu zdecydowanie na plus.

Jeśli jednak puścisz wodze fantazji, zacznie się kompletne szaleństwo! 1290 Super Duke dziko napędza się na kolejnych biegach, wydłużając twoje ręce i próbując je oderwać od kierownicy, albo rozerwać w nadgarstkach. W sprawnym przebijaniu biegów pomaga zainstalowany tu quickshifter działający w górę i w dół. Zanim zdążysz się zorientować, że przeginasz, prędkościomierz pokazuje już trzycyfrowy wynik z dwójką z przodu. Równie fascynujące, co przyspieszanie, jest również wytracanie prędkości przez  Super Duke’a. Hamulce działają ze znakomita siłą i precyzją wyczucia.

Jeśli pójdziesz o krok dalej i powyłączasz systemy elektronicznego wspomagania (kontrolę trakcji oraz antywheelie) rozpocznie się lot w kosmos… Przy dynamicznym przyspieszaniu musisz wtedy zachować ogromną czujność, bo na pierwszych trzech biegach przednie koło bardzo szybko traci kontakt z nawierzchnią i zaczyna się unosić. Niekontrolowane odkręcenie manetki po wyłączeniu elektroniki wspomagającej skończy się najprawdopodobniej szybkim lądowaniem na plecach.

W dodatku podczas jazdy po mieście nagle okazuje się, że w wielu miejscach asfalt jest znacznie mniej przyczepny, niż ci się wydawało… Przy tym momencie obrotowym (KTM 1290 Super Duke R ma 140 Nm momentu) zrywanie przyczepności nie jest rzadkością.

Ciekawostką jest tu dla mnie aerodynamika. Otóż 1290 Super Duke R, choć nie ma zainstalowanej żadnej owiewki, pozwala na swobodną jazdę z wysokimi, autostradowymi prędkościami bez przesadnego naporu powietrza na tułów kierowcy, czy szarpania kaskiem na boki. Sekret tkwi prawdopodobnie w charakterystycznym kształcie przedniej lampy oraz odpowiednim kształcie bocznych owiewek.

Jeśli chodzi o wszelkie wygłupy i rzeczy uznawane powszechnie za nieodpowiedzialne, to najbardziej spodobała mi się tu szybka jazda na jednym kole przy starcie z trzeciego biegu. Moc i moment, jakimi dysponuje KTM 1290 Super Duke R, pozwalają na bezproblemowe poderwanie się do jazdy na jednym kole przy prędkościach, przy których w większości motocykli nie jest to w ogóle możliwe.

Spędziłem za kierownicą nowego KTMa 1290 Super Duke R dwa lub trzy tygodnie, ale już pierwszego dnia wiedziałem, że nie mam szans wykorzystać pełni jego potencjału jeżdżąc wyłącznie po ulicach. A już tym bardziej, jeśli nie chcę stracić prawa jazdy. Niestety, w czasie trwania testu dostępność dużych torów wyścigowych była wciąż mocno ograniczona (pandemia koronawirusa). Jedynym obiektem, jaki udało mi się odwiedzić na 1290 Super Duke R, był Tor Modlin. Bardzo fajny obiekt, ale typowo techniczny, wolny, niepozwalający rozwinąć skrzydeł tego motocykla, ani wykorzystać jego możliwości.

Żeby mieć pełen obraz sytuacji, muszę w przyszłości zrobić dogrywkę testu na szybkim torze. Do tego czasu mam nadzieję spróbować również jazdy na bezpośrednim konkurencie 1290 Super Duke’a R, czyli najnowszym Ducati Streetfighter V4. Zorganizowanie wielkiego testu porównawczego (do kompletu wypadałoby jeszcze zaprosić kilka innych, potężnych nakedów, jak Aprilię Tuono, czy Yamahę MT-10) jest moim marzeniem, choć mam świadomość, jak trudne jest to przedsięwzięcie pod względem logistycznym (skoordynowanie kilku motocykli testowych, toru, pogody, ludzi…).

Na ten moment pozostaję pod ogromnym wrażeniem tego, co pokazał nowy KTM 1290 Super Duke R. Pod ogromnym wrażeniem, choć jednocześnie z pewnym niedosytem jazdy torowej.

Więcej na: http://www.ktm.com/pl

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górê