Jechał motocyklem w lesie, zgubił się i zabrakło paliwa. Policja ruszyła na ratunek
Pewien 35-letni mieszkaniec Poznania miał kumulację pechowych zdarzeń, kiedy wybrał się na motocyklową wycieczkę. Na ratunek musiały ruszyć służby mundurowe, bo mężczyzna zgubił się w lesie. Miał szczęście, bo policjanci doskonale znali teren i szybko dotarli do pechowego wycieczkowicza.
Mieszkaniec Poznania przekonał się o tym, że nie zawsze warto ślepo wierzyć nawigacji GPS, ale za to zawsze warto pamiętać o tym, by mieć wystarczająco dużo paliwa w motocyklu. Mężczyzna zgubił się w lesie po tym, jak GPS wskazał błędną lokalizację. Żeby było jeszcze dramatyczniej, to w jego motocyklu skończyło się paliwo, a telefon stracił zasięg.
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Złotowie, 30 września, po godz. 22 dyżurny złotowskiej jednostki odebrał telefon z nietypową prośbą o pomoc. Motocyklista poinformował, że jechał przez były poligon w gminie Okonek i nie tylko skończyło mu się paliwo, ale również stracił orientację w terenie, bo GPS spłatał mu figla. Było to do tego stopnia problematyczne, że policjanci dysponowali błędnymi danymi, które podał pechowiec.
W trakcie rozmowy zgłaszający podał jednak, że znajduje się w okolicach bunkra nr 9 i obozu jenieckiego. Dzięki temu dyżurny mógł wytypować miejsce, w którym przebywa 35-latek i wysłać tam patrol. Policjanci pomogli motocykliście, dostarczyli mu paliwo i mógł kontynuować jazdę. Cała akcja trwała 3 godz. od momentu pierwszego zgłoszenia.
Choć w Polsce z pewnością nie możemy narzekać na problemy z zasięgiem sieci komórkowych, to wjeżdżając w zalesiony i dziki teren, warto pamiętać, że GPS i maszty mogą przedstawiać błędne wskazania. Korzystając z map offline, upewnijcie się, że zawsze są one aktualne. Nie zapominajcie też o tym, by mieć odpowiedni zapas paliwa na tego typu eskapady.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze