Ścigacz.pl

Indie, drugi największy pod względem zaludnienia kraj na świecie planuje działania, które mają rozwiązać jego problemy transportowe. Nie chodzi tylko o komfort podróżowania i dostępność środków transportu, ale także o potężne zanieczyszczenie powietrza w głównych miastach, o przeludnienie i poziom bezpieczeństwa na drogach.

Rozwiązanie? Wymóg stosowania pojazdów elektrycznych, które są bezpieczniejsze i czystsze. Wymuszanie na ludziach co mają robić i czym mają jeździć przypomina trochę zapędy biurokratów z Brukseli, ale w tym wypadku rozwiązanie to wydaje się mieć sens. Szczególnie na warunkach proponowanych przez rząd Indii. Każdy zainteresowany nabyciem motocykla lub samochodu elektrycznego otrzymywałby go bez jakiejkolwiek przedpłaty. Z uwagi na fakt, że eksploatacja pojazdu zasilanego bateriami jest znacznie tańsza, niż w przypadku pojazdu spalinowego, nowi właściciele spłacaliby swoje zobowiązanie z oszczędności uzyskanych z eksploatacji swoich maszyn.

To oznacza rzecz jasna określone problemy. Np. takie, że nagle połowa populacji ugrzęzłaby w de facto kredycie. Ponadto rząd Indii, albo jakiś inwestor musiałby wyłożyć gigantyczne pieniądze na uruchomienie tego programu. Niemniej jednak potencjalne korzyści są bardzo kuszące i stawiałyby Indie w czubie społeczeństw patrzących w przyszłość. Piyush Goyal, Minister Energetyki w rządzie Indii opisuje projekt następująco:
- "Indie mogą zostać pierwszym krajem o tej wielkości, który będzie korzystał w 100% z pojazdów elektrycznych. Staramy się sprawić, aby program sam się finansował. Nie potrzebujemy ani jednej rupii wsparcia od rządu. Nie potrzebujemy do tego także ani jednej rupii od narodu indyjskiego".

Podejście ministra wydaje się być mocno optymistyczne, ale w Indiach panuje spory entuzjazm w temacie tego projektu. Na wszystko o czym tutaj piszemy trzeba brać poprawkę, bo temat jest zainicjowany przez polityków i na chwilę obecną jest jedynie polityczną pustomową. Piyush Goyal w jej ramach dodaje:
-"W pierwszym tygodniu kwietnia spotykamy się, aby przekonać się, czy Indie mogą być krajem używającym w 100% pojazdów elektrycznych do roku 2030. Chcemy przekonać się, czy będziemy w stanie zmonetyzować oszczędności wynikające z używania elektrycznych pojazdów. Myślimy tutaj o skali całego przedsięwzięcia. Chcielibyśmy w tym temacie przewodzić światu, a nie za nim podążać."