Ścigacz.pl

Za nami cały dzień za sterami nowego Horneta 1000. Silnik z CBR1000RR, solidne podwozie, znakomita ergonomia i pakiet elektroniki. Kawał świetnego, poręcznego motocykla, który skradł moje serce już po pierwszych kilometrach za jego starami.

Gdy pojawiły się pierwsze informacje na temat największego w historii Horneta wszystkich zelektryzowała jego cena. Miała wynosić mniej, niż 50 000 zł, co zapowiadało niemałą sensację w segmencie. Teraz już wiemy, że standardowa wersja ma kosztować 45 800 zł, a model SP wyceniono na 52 800 zł. Przyznam, że sam złapałem się w pułapkę postrzegania tego sprzętu głównie przez pryzmat jego ceny, a to błąd.

Nowa Honda CB1000 Hornet to lekki, piekielnie mocny (152KM/158 KM SP), a jednocześnie niesamowicie przyjazny golas. Zwinny na górskich zakrętach, szybki na prostych, stabilny na nierównych drogach. Podoba mi się sposób rekonfiguracji wyczynowego silnika, podwozie idealnie pasuje do charakteru motocykla, a ergonomia tego sprzętu jest taka, jak Twoich ulubionych jeansów. Po prostu wskakujesz na siodło i jesteś u siebie. Świetny sprzęt, któremu trudno wytknąć jakieś wady albo niedostatki. Koniecznie powinniście się przejechać nowym Hornetem jeśli lubicie mocne golasy. Więcej szczegółów już wkrótce.