Fa³szywe tablice. Filmowy patent, prawdziwe konsekwencje
To miała być zwykła kontrola pojazdów parkujących w centrum Bochni. Policjanci, którzy sprawdzali pojazdy postawione niezgodnie z przepisami, natrafili na samochód, którego tablice rejestracyjne nie zgadzały się z numerem VIN, a dalsze oględziny odsłoniły mechanizm pozwalający na błyskawiczną zamianę tablic.
Z zewnątrz wszystko wyglądało ładnie i po bożemu, jednak pod widocznymi numerami kryły się inne, prawidłowe tablice przypisane do auta. Mechanizm działał na zasadzie ruchomego systemu, dzięki któremu kierowca w kilka sekund mógł podmienić oryginalne numery na podrobione. Pomysł z gatunku filmowych gadżetów i wykonanie też podobno budzące respekt, czyli takie, którego nie powstydziłby się sam Q.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
Autorem nietypowej konstrukcją okazał się właściciel samochodu, 25-letni mieszkaniec Bochni. Funkcjonariusze zabezpieczyli zarówno podrobione tablice, jak i cały mechanizm. Nie można wykluczyć, że urządzenie służyło do unikania odpowiedzialności za wykroczenia drogowe, na przykład zarejestrowania przez fotoradar lub monitoring, ale to już kwestia dalszego postępowania.
To, co może być ciekawostką od strony technicznej, jest niestety jednocześnie poważnym naruszeniem prawa. Życie to nie film. Zgodnie z artykułem 306 Kodeksu Karnego używanie fałszywych tablic rejestracyjnych jest w naszym kraju przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo taka modyfikacja łamie przepisy homologacyjne, a auto w takiej konfiguracji nie powinno być dopuszczone do ruchu.
Konsekwencje mogą być dotkliwe nie tylko w wymiarze karnym. Właściciel pojazdu ryzykuje utratę dowodu rejestracyjnego, utratę ubezpieczenia OC, a finalnie także odebranie prawa jazdy. Policja przypomina, że każdy pojazd poruszający się po drogach publicznych musi być zarejestrowany i oznaczony tablicami przypisanymi konkretnie do niego.
Kreatywność wykorzystana do obchodzenia prawa kończy się zwykle kosztownymi konsekwencjami i dla pomysłodawcy, a niekiedy dla innych użytkowników dróg. Teraz sprawa trafi do dalszego postępowania, a 25 -latek ma obecnie poważne problemy prawne. Na razie nie wiadomo, jak długo polski James Bond używał swojego autorskiego systemu do zmiany numerów rejestracyjnych.







Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze