tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Elektryczne Kawasaki to pora¿ka? Te¿ tak my¶la³em. A¿ zobaczy³em dane
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Elektryczne Kawasaki to pora¿ka? Te¿ tak my¶la³em. A¿ zobaczy³em dane

Autor: £ukasz "Boczo" Tomanek 2023.12.22, 15:45 Drukuj

Elektryczne Kawasaki zbyt dobrej prasy nie mają. Samo Kawasaki robi, co może, żeby miały, ale tzw. odzew ludu, który ma miejsce w komentarzach pod jakąkolwiek wzmianką o tych motocyklach jest zazwyczaj druzgocący i dokładnie taki jak się można spodziewać. Wiem, wiem, prąd to tylko w suszarce, chociaż ostatnio przeczytałem komentarz, że "prąd do tylko w domu" więc ludzie chyba stają się trochę bardziej otwarci. Należy zrozumieć, że klienci być może nie chcą elektryków, ale koncerny muszą je budować czy im się to podoba, czy nie, bo lobby i osoby o przepotężnej władzy ustawodawczej ich zjedzą. Oczywiście, że to absurdalne i oczywiście, że przymuszanie do takiego rodzaju napędu jako tego jedynego właściwego jest idiotyczne, ale właśnie tutaj jesteśmy. Myślałem, że Kawasaki już na starcie wtopiło z elektrycznymi Z e-1 i Ninją e-1, ale potem wczytałem się dokładnie w dane techniczne.

Zanim przejdziemy do najważniejszych kwestii technicznych, muszę odnieść się do designu tych sprzętów, który - obawiam się - jest bezczelnie leniwy. To trochę zrozumiałe, przecież cała kasa poszła na rozwój technologii i nie zostało jej zbyt dużo dla działu projektowego. Właśnie dlatego te nowe, teoretycznie rewolucyjne sprzęty, które mają nas wprowadzić w zieloną przyszłość, gdzie po ulicach chodzą radosne pingwiny wyglądają dokładnie tak samo jak spalinowe odpowiedniki. Szczególnie widać to w przypadku nakeda, który wygląda jak Z400 na serwisie ze zrzuconym silnikiem. Biało-zielone malowanie (a jak wiadomo, te kolory to firmowe barwy eko-rewolucji zwiastujące czyste powietrze, odnawialną energię i zrównoważone życie w utopijnym raju) to za mało, żeby ten projekt nazwać wizualnie interesującym.

NAS Analytics TAG

Dobrze, skoro design, a raczej jego brak mamy z głowy, przechodzimy do kwestii dość interesującej. Z e-1 i Ninja e-1 mają być odpowiednikami 125cc, co potwierdza moc - 12 KM, w sam raz na kategorię A1. Niezbyt dużo i znaaacznie mniej niż 400-tki, w których budzie siedzą. Ale chwila, zerkam na rubrykę moment obrotowy, a tam "40,5 Nm". To już jest cholernie dużo jak na 125-tkę. Przy jakich obrotach taki moment się dzieje? Przy żadnych. Dosłownie, mamy go pod batutą prawej łapy od 0 obr./min. "Taa, jasne, pewnie ten kloc waży tyle, co dorosła krowa". Też mi się tak wydawało, ale sprawdziłem kilka razy. Otóż, Z e-1 jest od Z125, którego ma być odpowiednikiem 11 kilogramów lżejszy, a Ninja e-1 od Ninjy 125 o 9 kilogramów lżejsza. Matematyka okazała się łaskawa, kiedy odjęliśmy masę silnika i paliwa w zbiorniku.

Zamiast tego są dwa akumulatory litowo-jonowe o napięciu 50.4 V, bardzo podobne do tych, które zasilają mocne hulajnogi. Podawanie mocy w kilowatach ma tu o wiele więcej sensu niż w przypadku benzynówek, a mamy owych kilowatów dziewięć, co daje wspomniane wcześniej, zgodne z legislacją prawną A-jedynkowe 12 koni. W ramach ciekawostki - 1 koń mechaniczny = 750W, może komuś się przyda.

Można bardzo łatwo znienawidzić te motocykle, ale trzeba wziąć pod uwagę fakty (co owszem, czasami okazuje się herkulesowym zadaniem niemożliwym do wykonania). A są one następujące: elektryczne Kawasaki, które mają być odpowiednikiem Z125 i Ninjy 125 są od nich zauważalnie lżejsze i mają absurdalny jak na ten gabaryt moment obrotowy. Boje się tylko, żeby czar nie prysł, kiedy oficjalnie poznamy cenę. Już ta w przypadku spalinowych 125-tek jest moim zdaniem szalona (25K za Z125, 28K za Ninję). Wiem, że będzie można z kwoty uszczknąć trochę przy pomocy dofinansowania, ale Brytyjczycy donoszą, że tam elektryki Kawasaki będą wycenione na sąsiedztwo ośmiu tysięcy funtów. Sami sobie sprawdźcie przelicznik.

Teraz trzeba sobie zadać pytanie, czy ponad 40 tysiaków za "125cc" jest choć w jakimś najmniejszym względzie rozsądne. Nie wiem, czy w Polsce jest aż tyle zamożnych rodziców 16-latków, żeby uzasadnić i zrealizować sprzedaż i nie wiem, czy jest tyle 16-latków, którzy chcą latać elektrykami nie będącymi hulajnogą, nawet z trybem e-Boost. Niemniej jednak, to, co się udało Kawasaki zrobić w temacie upchnięcia takie ilości momentu w takiej "pojemności" i, że udało się to zrobić przy znacznie mniejszej masie zasługuje na bezwzględne uznanie.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê