Du¿e superbike 200 KM na ma³ym torze. Trenujemy Ducati Panigale i BMW S1000RR na Torze £ód¼
Trening dużym motocyklem na małym torze - czy to ma sens? To pytanie pada wielokrotnie. Czy trenowanie i w ogóle jazda motocyklem klasy superbike na małym torze ma w ogóle sens? Sami się nad tym zastanawiamy.
Mały tor, jak np. Tor Łódź, na który znów wpadliśmy pojeździć naszymi motocyklami (BMW S1000RR i Ducati V4S Panigale) na pewno nie da w pełni poznać potencjału dużego motocykla. Wszak tutaj jeździmy tylko jednym biegiem. Czy takie "jałowe" kręcenie się w kółko może przynieść jakieś wymierne korzyści dla trenującego?
Odpowiedź wydaje się niejednoznaczna. Spotkaliśmy się też ze stwierdzeniami nawet szybkich zawodników, którzy twierdzą, że mały tor ich ogranicza a nawet uwstecznia. Czy można zgodzić się z taką opinią?
To co jest pewne i niezaprzeczalne, to fakt, że mały tor daje możliwość trenowania takich elementów jak pozycja w zakręcie i… kondycję. Bo na krótkim, "minutowym" torze jak Tor Łódź zmęczenie po jednej, piętnastominutowej sesji jest niejednokrotnie większe, niż po dwudziestu minutach jazdy po dużym torze, gdzie organizm ma szansę "złapać oddech".
Czy może zatem lepszym pomysłem jest mały tor i mały motocykl? Tutaj opinie są skrajnie różne nawet wśród nas. Rafał był bliski zakupu MiniGP do jazdy po małym torze, natomiast Szymon jest niezwykle specyficzny do jazdy tego typu motocyklami ze szczególnym wskazaniem na Pit Bike, z którymi, jak twierdzi, można nabawić się jedynie kontuzji a nie umiejętności, które mogą przełożyć się na jazdę dużym, sportowym motocyklem.
O opinię poprosiliśmy Huberta Tomaszewskiego vel "Rzeźnika", który jest zawodnikiem Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski z wieloletnim doświadczeniem a dziś wspiera jako instruktor motocyklistki i motocyklistów trenujących na eventach MotorRaida. Chcecie poznać jego opinię?
Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału z toru Łódź.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze