Nowa Multistrada 1260 ma wyraźnie zmienioną elektronikę, a do tego może się pochwalić jeszcze większą mocą. W naszej ocenie najważniejsza zmiana tkwi jednak w zmodyfikowanej krzywej oddawania momentu obrotowego i poprawionej reakcji na ruch manetką gazu, szczególnie w niskim i średnim zakresie obrotów.

Multistrada 1260 w wersji S wywołała u mnie klasyczny efekt "WOW!". Ducati wzięło mnie z zaskoczenia, bo patrząc na suche dane techniczne trudno było przewidzieć tak poważne zmiany.

Moc w stosunku do Multistrady 1200 urosła przecież o zaledwie kilka koni (ze 152 do 158 KM). Pojemność skokową zwiększono z 1198 ccm do 1262 ccm. Jeśli jednak przyjrzymy się krzywej oddawania momentu obrotowego, to nagle okazuje się, że w pewnym zakresie mamy do czynienia z blisko 20-procentowym przyrostem w porównaniu do poprzedniczki! I to jest już różnica wyraźnie odczuwalna, która naprawdę cieszy i dostarcza bonusową porcję radości z jazdy…

Cieszy też quickshifter, działający w górę i w dół, który znalazł się na wyposażeniu wersji S. To urządzenie okazało się idealnym lekarstwem na trochę "szorstko" pracującą skrzynię biegów Multistrady. Przy okazji, zmiany biegów z użyciem quickshiftera generują teraz rasowe, przyjemne dla ucha dźwięki.

Na pokładzie 1260 S znajdziecie też przebudowany wyświetlacz i nowe menu. Duży, kolorowy ekran będzie przydatny przy władaniu tymi wszystkimi systemami, których mamy tu prawdziwy wysyp. Nie wiem, co jeszcze Włosi mogą dołożyć w przyszłości do wyposażenia tego promu kosmicznego, żeby ponownie nas zaskoczyć… Inteligentny, aktywny tempomat, czy czujniki parkowania? A może autopilot? Tego ostatniego zdecydowanie nie chcemy…

Nowa Multistrada 1260 występuje w czterech wersjach - podstawowej, oznaczonej literką "S", D-Air oraz Pikes Peak. Szczegółów o różnicach pomiędzy poszczególnymi wersjami, pracy zawieszenia, czy zmianach w podwoziu dowiedzie się już niebawem, z naszego obszernego testu.