Dom kontra miasto. Gdzie naprawdê ³adujemy elektryki?
Ładowanie elektryków to wciąż temat, który budzi emocje w całej Europie.
Choć większość kierowców preferuje podłączać swoje pojazdy w domowym gniazdku, różnice pomiędzy poszczególnymi krajami są naprawdę spore i pokazują, jak mocno infrastruktura oraz lokalne przyzwyczajenia kształtują codzienność elektromobilnych użytkowników.
Badanie przeprowadzone przez Chargemap na blisko dwudziestu tysiącach europejskich kierowców wiosną 2025 roku ujawniło, że aż 81 procent z nich stawia na ładowanie w domu. Tylko że domowa rutyna to nie jedyna opcja. Ponad dwie trzecie ankietowanych przyznaje, że od czasu do czasu korzysta z publicznych stacji, a 14 procent ładuje swoje pojazdy w miejscu pracy. Co ciekawe, wielu użytkowników żongluje różnymi scenariuszami, łącząc ładowanie w garażu, w trasie i w biurze.
Największym zaskoczeniem okazała się skala wykorzystania publicznych ładowarek w Niemczech. Tam aż 75 procent kierowców twierdzi, że regularnie korzysta z ogólnodostępnych punktów - to wynik zdecydowanie przewyższający europejską średnią. Francja i Austria wcale nie pozostają daleko w tyle, bo osiągnęły 70 procent, a Belgia i Szwajcaria uplasowały się odpowiednio na poziomie 69 i 64 procent. Na drugim biegunie znalazły się Włochy, gdzie jedynie 60 procent użytkowników deklaruje przywiązanie do publicznej sieci.
Kiedy jednak spojrzymy na ładowanie domowe, to tu praktycznie cała Europa jest zgodna - to fundament. Najwięcej zwolenników tego rozwiązania mają Brytyjczycy, z imponującym wynikiem 92 procent. Hiszpanie i Szwajcarzy również mocno stawiają na własne gniazdka - odpowiednio 84 i 90 procent badanych. Francuzi i Austriacy plasują się bliżej średniej, ale też nie odstają znacząco.
A co z ładowaniem w pracy? To wciąż nisza, choć w niektórych krajach radzi sobie całkiem nieźle. Belgowie prowadzą w tym rankingu z wynikiem 23 procent, a Austriacy i Holendrzy sięgają po tę opcję w 19 procentach przypadków. Z kolei w Wielkiej Brytanii zaledwie 5 procent kierowców uznaje biuro za swoją stację zasilania.
Eksperci podkreślają, że domowe gniazdko pozostaje królem elektromobilności, ale bez publicznej infrastruktury ciężko mówić o swobodnych podróżach. Sieć rośnie w imponującym tempie - w Europie jest już ponad milion ogólnodostępnych punktów AC i DC - tylko że są one skupione głównie w zachodniej części kontynentu. To prowadzi do nierówności, bo w innych regionach kierowcy mają znacznie trudniejszy dostęp do szybkiego ładowania.
Polska nie znalazła się w badaniu Chargemap, ale lokalne analizy malują bardzo podobny obraz. Raport przygotowany latem 2025 roku na zlecenie Volkswagen Group Polska przez EV Klub Polska i firmy badawcze pokazuje, że u nas również rządzi prąd z domu. Ponad połowa kierowców elektryków najczęściej ładuje pojazd we własnym garażu czy na podjeździe, 11 procent korzysta z energii w pracy, 18 procent odwiedza punkty DC podczas podróży, a niewielkie grupy wskazują miejskie ładowarki AC i DC jako swoją codzienność.
Trzech na czterech użytkowników elektryków ma w domu warunki, by podpiąć pojazd do prądu. Dla porównania wśród kierowców pojazdów spalinowych niemal 40 procent przyznaje, że teoretycznie mogłoby zainstalować ładowarkę, ale co trzeci nie ma w ogóle takiej opcji. Polacy chętnie poszliby w ślady zachodnich sąsiadów, ale barierą pozostaje infrastruktura, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych i na miejskich ulicach.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze