tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Czy KTM wywalczy w tym roku tytu³ MotoGP? Wywiad Micka z ka¿dym z zawodników KTM przed sezonem 2021
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Czy KTM wywalczy w tym roku tytu³ MotoGP? Wywiad Micka z ka¿dym z zawodników KTM przed sezonem 2021

Autor: Mick Fia³kowski 2021.02.13, 18:24 Drukuj

Na pierwszy rzut oka KTM dokonał przed sezonem 2021 niemałej rewolucji, ale pod owiewkami motocykli nie zmieniło się zbyt wiele i to akurat dobrze! Czy Austriacy powalczą w tym roku o tytuł? Zapytaliśmy o to wszystkich ich zawodników.

Zacznijmy od zmian. Z fabrycznego zespołu do Repsol Hondy odszedł Pol Espargaro, podczas gdy na jego miejsce, u boku Brada Bindera, wskakuje Miguel Oliveira z Tech 3. Ta dwójka wygrała rok temu w sumie trzy wyścigi, a do tego doskonale się zna, bo dzieliła już garaż KTM zarówno w Moto2, jak i w Moto3. 

NAS Analytics TAG

Na miejsce Portugalczyka w Tech 3 wskakuje z kolei odchodzący z fabrycznej ekipy Ducati Danilo Petrucci, dla którego będzie to dziesiąty sezon w MotoGP. Po drugiej stronie garażu zostaje jeden z największych młodych talentów w padoku Grand Prix, Iker Lecuona.

Binder i Olivera będą w tym roku pracować z nowymi szefami mechaników, z kolei ekipa Tech 3 zyskuje status w pełni fabrycznego zespołu, a to oznacza identyczne motocykle i wsparcie. Na koniec najlepsze jeśli chodzi o francuski zespół - maszyny Tech 3 otrzymały genialne, pomarańczowe malowanie nawiązujące do tradycyjnych kolorów marki KTM.

Najważniejszą zmianą dla Austriaków jest fakt utraty tzw. koncesji, czyli możliwości rozwoju silników w trakcie sezonu, która przysługiwała im do tej pory jako najmniej doświadczonemu producentowi w stawce.

Wcześniej koncesję straciło również Suzuki, ale jak pokazał sezon 2020, wcale nie było to dla Japończyków problemem. W końcu sięgnęli po tytuł w kategorii zespołów i zawodników.

KTM narzucił w ostatnich latach niesamowicie intensywne tempo rozwoju motocykla. Teraz ten rozwój z pewnością nieco zwolni, ale wcale nie jest to zła wiadomość, ponieważ maszyna jest konkurencyjna - co pokazały trzy zwycięstwa w sezonie 2020 - a także dość uniwersalna i przyjazna dla zawodników niezależnie od stylu jazdy.

"Nie mogliśmy zrobić zbyt wiele ­- mówi szef motorsportu w KTM-ie, Pit Beirer. -  Wprowadziliśmy pewne zmiany, ale nie są duże. Już przygotowując silnik na sezon 2020 liczyliśmy się z utratą koncesji, dlatego jesteśmy gotowi, aby wykorzystać ten dobry materiał z poprzedniego roku także w tym sezonie".

Bardziej bolesny dla Austriaków może być brak możliwości organizacji dodatkowych testów, ale zwycięstwo Oliveiry w Portugalii także pokazuje, że nie są one tak kluczowe, jak w przypadku wcześniejszych wygranych w Czechach i Austrii.

Tak czy inaczej nie wszystko jest jeszcze dopięte na ostatni guzik. "Jeśli jest jeszcze coś co możemy poprawić, to nadal krytycznym punktem jest możliwość szybkiego skręcania i szybkiego podnoszenia motocykla na wyjściu - dodaje Beirer. - Nad tym się skupiamy, ale nie zapominamy o innych aspektach, bo w tym sporcie jeśli przez 3-4 miesiące zaniedbasz jakiś aspekt, zostaniesz z tyłu".

Mimo wszystko wygląda na to, że KTM jest dzisiaj gotowy na walkę o tytuł. O ile gdy debiutowali w MotoGP, mimo zapowiadanego rocznego budżetu na poziomie 50 mln euro miałem co do tego spore wątpliwości, o tyle dzisiaj naprawdę wydaje się to realnym scenariuszem.

Jak jednak KTM podchodzi do tego nowego wyzwania? W piątek mieliśmy okazję porozmawiać ze wszystkimi zawodnikami. Poznajcie ich bliżej.

Brad Binder przed sezonem 2021 w KTM

Nowy poziom

Sytuacja młodego zawodnika z RPA zmienia się w tym roku o 180 stopni. Nie będzie już debiutantem bez presji u boku doświadczonego lidera ekipy, a zwycięzcą Grand Prix, do którego dołącza stary rywal z mniejszych kategorii.

Binder i Miguel Oliveria to dobrzy koledzy, ale nikt nie ma wątpliwości, że na torze ich rywalizacja wkroczy na zupełnie nowy poziom.

Rok temu Portugalczyk był dość mocno rozczarowany, gdy to Binder - jako debiutant - zajął zwolnione przez Johanna Zarco miejsce w fabrycznej ekipie, podczas gdy on na drugi sezon w MotoGP musiał pozostać w Tech 3.

Ostatecznie wcale nie wyszło mu to na złe, bo podczas gdy Binder wygrał jeden wyścig, on triumfował dwukrotnie, a w tabeli, choć tylko dwa oczka wyżej niż kolega z RPA, zgromadził znacznie więcej punktów.

Zapytałem Bindera, jak podchodzi do tegorocznej rywalizacji z Oliveirą, ale muszę przyznać, że zręcznie uniknął kontrowersyjnej odpowiedzi w stylu typowym dla doświadczonego w rozmowach z dziennikarzami, dwukrotnego mistrza świata (Moto3 i Moto2).

Brad był jednak znacznie bardziej wylewny jeśli chodzi o nowego szefa mechaników. Ten z poprzedniego sezonu, Sergio Verbena, trafił do Tech 3, gdzie będzie pracował z Danilo Petruccim, a jego miejsce u boku Bindera zajmie Andreas Madrid.

"Pracowałem z Andreasem cztery lata w mniejszych klasach, dlatego cieszę się, że wróci do mojego garażu. Dobrze się rozumiemy. Andreas nie pracował jeszcze w MotoGP, ale nie martwię się tym, bo mamy doświadczony zespół. W poprzednim sezonie wiele nauczyłem się od Sergio, który pracuje bardzo spokojnie. Szkoda, że odchodzi".

Dlaczego odchodzi? Wygląda na to, że KTM nie miał wyjścia i musiał przesunąć Verbenę do garażu Tech 3, ponieważ Guy Coulon, współzałożyciel, szef techniczny i jeden z szefów mechaników Tech 3, postanowił przestać jeździć na wyścigi i u progu emerytury skupić się na pracy w siedzibie teamu.

Teraz Brad skupia się na sobie, a jest nad czym pracować. "Rok temu wiele razy miałem tempo, ale byłem trochę zbyt podekscytowany, przez co popełniałem błędy i często się przewracałem. Zimą próbowałem to zrozumieć i poprawić moje słabe strony. Jednocześnie jestem też bardziej zrelaksowany, bo mam już rok doświadczenia w MotoGP".

Czy to oznacza, że po zwycięstwach sprzed roku, w tym sezonie KTM i Binder są gotowi, aby walczyć o tytuł? "Wierzę w to. Mamy konkurencyjny pakiet i wszystko, czego potrzebujemy, ale będziemy robić krok po kroku".

Nadal są jednak rzeczy, które Brad może poprawić w swojej jeździe. "Zimą oglądałem wszystkie ubiegłoroczne wyścigi i zastanawiałem się dlaczego robiłem to czy tamto. Nadal jeżdżę w stylu Moto2 i muszę nad tym popracować, szczególnie jeśli chodzi o wyjścia z zakrętów, ale z drugiej strony takiej jazdy wymagał ode mnie też motocykl".

Czy więc RC16 można jeszcze znacząco poprawić. "Bardziej chodzi tutaj o to, że możemy poprawić się z toru na tor. Czasami musieliśmy mocno zmieniać setup pomiędzy torami i często podczas pierwszego weekendu na nowym torze mieliśmy problemy, ale podczas drugiego weekendu znajdowaliśmy drogę. Teraz lepiej rozumiemy takie małe aspekty, więc powinno być nam łatwiej. Jeśli z kolei chodzi o prowadzenie i moc, to motocykl jest świetny".

Brad zwrócił uwagę na ważną kwestię. Rok temu MotoGP wielokrotnie zaliczyło dwa weekendy z rzędu na tym samym torze. Tak było w Jerez, na Red Bull Ringu, Misano, w Aragonii i Walencji. Takie podwójne weekendy z pewnością bardzo pomagały mu jako debiutantowi, ale w tym roku - nie licząc Kataru - ich zabraknie. Czy to duże utrudnienie?

"Rok temu w drugim weekendzie zawsze robiłem postępy i czułem się pewniej, bo miałem więcej czasu i kilometrów na zrozumienie, co mogę poprawić, ale to nie było coś, co mi się podobało. Wolałbym zaczynać co tydzień od nowa na nowym torze, dlatego cieszę się, że w tym sezonie ściganie wraca do normy".

Kariera Brada Bindera może i nie zaczęła się spektakularnie, ale od kilku lat sympatyczny zawodnik z RPA regularnie zaskakuje. Tak było już w Moto3, Moto2, a rok temu w MotoGP. Jeśli zaskoczy także w tym roku, będzie to oznaczać, że nawiąże walkę o tytuł. Ja bym tego wcale nie wykluczał!

Miguel Oliveira przed pierwszym startem w 2021

Profesor idzie po swoje

Choć Miguel Oliviera czasami pokazuje pazur, który nie każdemu może przypaść do gustu, nie można odmówić mu nie tylko niesamowitej szybkości, ale także intelektu. 

Podczas wywiadu Portugalczyk bardzo sprawnie radził sobie z czasami podchwytliwymi pytaniami dziennikarzy o presję czy oczekiwania, a jednocześnie zaimponował mi tym, jak dużą wagę przykłada do najdrobniejszych nawet detali.

Oliveira odwiedził zimą siedzibę zespołu, aby najzwyczajniej w świecie spędzić trochę czasu ze swoimi nowymi mechanikami. Jak przyznał, to bardzo ważne, aby szef mechaników rozumiał nie tylko jego słowa, ale także gesty czy mimikę.

Kolejną kwestią był awans do fabrycznego zespołu. "To doświadczenie uszyte na miarę. Zamiast się dostosowywać do tego co dostajesz, możesz powiedzieć co chcesz. To inna, odpowiedzialna rola, ale także duża odpowiedzialność. Nie jest łatwo poradzić sobie z tym w taki sposób, aby nie czuć tego podczas samej jazdy".

Co prawda rok temu, mimo dwóch zwycięstw, Oliveira zakończył sezon dopiero na dziewiątym miejscu w generalce, ale to nieco mylące. "Do trzeciej pozycji w tabeli zabrakło mi zaledwie 14 punktów. Chciałbym zacząć ten sezon tak, jak zakończyłem poprzedni i myślę, że mamy wszystko, aby powalczyć o tytuł, ale potrzebujemy powtarzalności. To klucz do tytułu. Szczególnie w sytuacji, w której nie ma wyraźnego lidera, który dominuje i wielu innych ma nadzieję, że powalczą o tytuł. Oczywiście jesteśmy przyzwyczajeni do trochę innej rywalizacji i dominacji Marca, ale MotoGP to bardzo konkurencyjna klasa. Staram się jednak o tym nie myśleć i po prostu być gotowym na swoją szansę".

Co to dokładnie oznacza? "Rok temu czekałem na swoje pierwsze zwycięstwo, a po drugie już poszedłem. To kwestia balansu".

Rzeczywiście, w Austrii Miguel wykorzystał okazję i pojedynek Espargaro z Millerem w ostatnim zakręcie. W Portugalii pojechał już "po swoje" od startu do mety.

Mimo dużych aspiracji, są jeszcze rzeczy, które można poprawić w motocyklu, a nie będzie to wcale łatwe. "Na pewno nie byliśmy najlepsi pod względem prędkości maksymalnej. To najważniejsza rzecz do poprawy, ale nasz motocykl jest wystarczająco zbalansowany, aby walczyć o pierwszą piątkę i podia. Naturalnie chcemy jednak walczyć o zwycięstwa".

A co z walką wewnątrz zespołu, o którą pytałem także Brada? "Mamy dobre relacje, także poza torem. Jeśli chodzi o to, kto będzie numerem jeden, a kto numerem dwa, to najważniejsze dla zespołu, aby być numerem jeden i dwa na mecie, a nie to, który z nas zajmie które miejsce. Na pewno będziemy się z Bradem motywować i wzajemnie cisnąć, ale patrzę na wszystkich 21 zawodników".

Zespół będzie pod tym względem bardzo pomocny. "Dołączę do ekipy mechaników, która pracowała rok temu z Polem Espargaro. Są bardzo doświadczeni. Z moim nowym szefem mechaników pracowałem już w Moto3 w 2015 roku, więc znam jego styl i podejście".

Zmienia się także podejście samego Miguela. "Rok temu zaczynałem sezon z kontuzją i miałem sporo do udowodnienia. W tym roku mam za sobą udaną zimę. Nie miałem też koronawirusa, dlatego mogłem skupić się na przygotowaniach i treningach. Jestem bardziej zrelaksowany, bo udowodniłem już, że mogę wygrywać. Jeśli chodzi o oczekiwania, zostawiam to kibicom. Oni wiedzą, że chcę wygrać".

Mimo młodego wieku Miguel Oliveira to już prawdziwy profesor - choć póki co przerwał naukę na uczelni, gdzie kształcił się na dentystę. Jeśli w tym roku faktycznie "pójdzie po swoje", może być widowiskowo!

Iker Lecuona

Gorący talent z chłodną głową

21-letni Hiszpan jest dokładnie w takiej samej sytuacji, w jakiej Oliveira był dwanaście miesięcy temu. Po solidnym debiucie Iker zdaje sobie sprawę, że w tym roku musi zrobić kolejny krok, ale zadania nie ułatwią mu przygotowania utrudnione przez problemy zdrowotne. 

W jego przypadku nie chodzi o kontuzję, a koronawirusa, który wyeliminował go z trzech ostatnich wyścigów poprzedniego sezonu, w tym dwóch w jego rodzinnej Walencji.

"To było bardzo trudne, bo musiałem opuścić dwie rundy na moim domowym torze, a KTM miał mocną część sezonu. Nie mam już żadnych symptomów koronawirusa, ale pod względem kardio jestem o dwa kroki słabszy niż przed zakażeniem. Pracuję nad tym jednak bardzo intensywnie i dużo trenuję aby uspokoić puls".

Iker podchodzi jednak do sezonu z chłodną głową. W jego przypadku łatwo byłoby brać przykład z byłego team-partnera i zbyt mocno nakręcać się na walkę o zwycięstwa za wszelką cenę.

"Nie myślę o pierwszej trójce czy piątce. Chcę wrócić do punktu wyjścia i pokazać poziom, jaki pokazałem w poprzednim sezonie, a przy tym dobrze pracować z zespołem. Chcę też jednak być jak najbliżej czołówki i regularnie być w pierwszej dziesiątce. Zimą skupiałem się nie tylko na stronie fizycznej, ale także mentalnej, bo również pod tym względem awans do MotoGP był bardzo wymagający. Myślę, że zrobiłem mentalnie duży skok".

"Wszyscy wiedzą, że KTM to teraz czołowy motocykl. Jest na bardzo wysokim poziomie i można na nim walczyć o czołowe pozycje. Ja także wiele się nauczyłem, ale jest jeszcze wiele aspektów, które muszę poprawić. To nie jest kwestia jednej rzeczy. Na jednym torze mogę poprawić hamowanie, na innym coś zupełnie innego".

Nie byłbym sobą, gdybym jako Polak nie zapytał Ikera o jego bliskiego kolegę, który rok temu także startował w mistrzostwach świata, czyli naszego rodaka, Piotra Biesiekirskiego.

"Dużo rozmawiamy. To był dla niego trudny sezon, ale jego wyniki były dobre. Wie, że musi zrobić kolejny krok i że nie jest to łatwe, ale cały czas chce przyspieszać i wrócić do mistrzostw świata. Najważniejsze, aby dobrze się bawił i nadal robił postępy".

Trzeba przyznać, że pod tym względem Lecuonę i Biesiekirskiego sporo łączy, a chłodne podejście powinno w tym roku mocno zaprocentować w obu przypadkach.  

Danilo Petrucci

Czas na drugą młodość? 

Z czwórki KTM-a Danilo Petrucci, mimo największego doświadczenia, jest chyba największą niewiadomą, ale on sam ma zupełnie inne zdanie.

Nietypowe okoliczności spowodowane pandemią oznaczają, że choć mamy już luty, Petrucci nie miał jeszcze okazji by przejechać choć jedno okrążenie na motocyklu marki KTM.

To oznacza, że choć będzie teoretycznie zawodnikiem fabrycznym, nie będzie miał zbyt dużego wpływu na rozwój motocykla przed sezonem 2021, bo zwyczajnie nie będzie na to czasu.

Danilo odrobił już jednak lekcję i doskonale wie, czego się spodziewać. "Kiedy podpisywaliśmy kontrakt w czerwcu ubiegłego roku, Mike Leitner powiedział mi, że KTM RC16 będzie odpowiadał mojemu stylowi jazdy, bo jeżdżę równie agresywnie co Pol Espargaro. Od razu zwrócił jednak uwagę, że to uniwersalna maszyna, bo nasz kierowca testowy, Dani Pedrosa, też jest na niej bardzo szybki, a jeździ wyjątkowo płynnie. Mike zwrócił uwagę, że KTM odpowiada różnym stylom jazdy."

Takie słowne zapewnienia to jednak dla Petruxa za mało. "Od tego czasu wiele razy jeździłem za zawodnikami na KTM-ach i przyglądałem się ich jeździe. Faktycznie zauważyłem, że wszyscy są szybcy, choć mają bardzo różne style jazdy. Najbardziej zaskoczył mnie Brad, bo jeździł całkowicie inaczej niż wszyscy, ale mimo wszystko był bardzo szybki i wygrał trzeci wyścig sezonu".

Wszystko ładnie, pięknie, ale brak zimowych testów to jednak duży problem, nawet biorąc po uwagę doświadczenie Danilo. "Wielka szkoda, że straciliśmy przede wszystkim testy w Malezji, bo Sepang to trudny, ale kompletny tor, na którym panują bardzo wymagające warunki. Katar nie jest pod tym względem idealny, bo nie ma tutaj ostrych hamowań i ciasnych zakrętów, a pogoda także jest nietypowa, ale dobrze będzie wreszcie pojeździć".

O ile Petrucci nic nie robi sobie z presji i jak sam mówi, nie jest ona teraz ani większa, ani mniejsza, to jednak Włoch stawia sobie na ten sezon jasny cel. "Niewielu zawodników było w stanie wygrać wyścig na motocyklach dwóch różnych producentów, dlatego spróbuję tego dokonać. To dla mnie ważne. Uwierzyłem w ten motocykl już w 2019 roku".

Po trudnym sezonie i napiętej atmosferze w Ducati Danilo docenia w tym roku nie tylko fakt, iż nadal będzie zawodnikiem z fabrycznym statusem. "Zawsze chciałem trafić do Tech 3, a Herve Poncharal zawsze był dla mnie miły".

To nie tylko zwykłe uprzejmości. Danilo to jeden z najsympatyczniejszych zawodników w padoku. Rok temu ewidentnie nie pasował do toksycznej atmosfery w Ducati. Dzięki Tech 3 może w tym sezonie naprawdę rozwinąć skrzydła.

Tym bardziej, że choć w model RC16 uwierzył dopiero dwa lata temu, to prywatnie już dawno był przekonany do pomarańczowego koloru.

"KTM to jedyny motocykl, jaki prywatnie kupiłem przez te wszystkie lata. Nie próbowałem jeszcze tylko jednego modelu…" - mówi mając oczywiście na myśli maszynę MotoGP.

Zanim wróci na tor, póki co Danilo intensywnie trenuje. Ostatnio razem ze swoimi kolegami odwiedził Red Bull Performance Center. "Zaadaptowałem nowe metody i trenuję bardzo ciężko po dwa razy dziennie. Ponownie uczę się siebie i czuję się młodziej niż wcześniej".

Ktoś mógłby powiedzieć, że Petrucciemu trudno będzie zrealizować w tym roku swój cel i stanąć na szczycie podium, ale z drugiej strony, kto obstawiał, rok temu że Tech 3 wygra aż dwa wyścigi? No właśnie. Wszystko jest możliwe.  

To prawda, że w dwóch ostatnich sezonach, mimo dwóch wygranych, Danilo nieco odstawał od innych fabrycznych zawodników i niektórzy mieli wrażenie, że osiągnął już swój szczyt, ale nie jest wykluczone, że 30-latka z Włoch czeka w pomarańczowych barwach druga młodość.

A co czeka cały projekt marki KTM? To może być ich rok, pod warunkiem, że utrzymają powtarzalność i unikną weekendów, podczas których cała czwórka przepada gdzieś w głębi stawki. Tak było kilka razy rok temu. Jeśli sobie z tym poradzą, mogą realizować swój cel, czyli w piątym sezonie od startu projektu sięgnąć po mistrzostwo.

Zdjęcia: Philip Platzer / KTM

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê