Ścigacz.pl

Sprzedaż motocykla może wydawać się stosunkowo prostym procesem. Wystarczy umieścić opis wraz ze zdjęciem w odwiedzanych przez motocyklistów mediach. Ale jeśli chcesz sprzedać motocykl szybko i za satysfakcjonującą kwotę, potrzebujesz skutecznej strategii.

Zakładam, że sprzedajesz motocykl po to, aby kupić następny, bo tak to zazwyczaj działa. Pieniędzy zawsze jest za mało, a każdy chce sprzedać jak najdrożej, co jest zupełnie zrozumiałe. Potencjalni klienci też mają swoje cele. Chcą po prostu kupić dobrą maszynę za nieduże pieniądze. Jak ich przekonać, żeby zapłacili tyle, ile chcesz?  

Sprawdź dokumenty, przygotuj formularze

Upewnij się, że masz wszystkie wymagane dokumenty, dowód rejestracyjny, ubezpieczenie, itd. Przygotuj także formularze umowy kupna-sprzedaży. Można je pobrać z wielu miejsc w Internecie, albo napisać samemu, co jest przecież banalnie proste. Instrukcje znajdziesz tutaj.

Swoje dane możesz wpisać już wcześniej, co pozwoli zaoszczędzić nieco czasu podczas finalizacji transakcji.

Jeśli naprawiałeś i wymieniałeś regularnie elementy eksploatacyjne motocykla, a także posiadasz dokumenty wszelkich napraw, warto skompletować papiery w celu okazania ich kupującemu. To dowód, że motocykl był stałą opieką i nic mu nie dolega. Poza tym często zamyka rodzącą się dyskusję, co powinno, a co nie powinno być zrobione w danym okresie eksploatacji.

Oddaj motocykl do… serwisu

Regularnie korzystając z motocykla, możesz nie dostrzegać pewnych problemów lub drobnych awarii, które między czasie się pojawiły. Dokładny przegląd przedsprzedażowy sprawi, że poczujesz się pewniej, gdy potencjalny kupujący będzie chciał podważyć sprawność jednośladu.

Mając dowód w postaci dopiero co odbytego przeglądu technicznego i ewentualnych napraw pokazujesz także, że jesteś solidnym sprzedawcą. Potencjalny klient nie będzie mógł powiedzieć, że czekają go koszty z tytułu spraw, które pozostawiłeś odłogiem. W ostatecznym rozrachunku opłacenie serwisu i napraw może ułatwić uzyskanie wyższej ceny sprzedaży.

Jakich usterek unikać

Oczywiście wszystkich, ale standardowe niedociągnięcia, na które klienci najczęściej zwracają uwagę to wycieki, praca silnika, łożysko główki ramy bez luzów, odpowiednio wyregulowany i nasmarowany łańcuch, stan hamulców i klocków, zużycie opon, stan plastików i kanapy, brak ognisk rdzy i korozji, nieuszkodzone mocowania i inne elementy montażowe, światła i działanie wszelkich przełączników oraz elektroniki. Do tego dochodzi odpalenie motocykla "na zimnym".

Oczywiście to nie wszystkie punkty z listy inspekcji. W zależności od dociekliwości kupującego może być ich od kilku do kilkudziesięciu. Przebieg też ma znaczenie, ale moim zdaniem, nie aż tak wielkie, jak się powszechnie uważa.

Salon piękności

W przypadku samochodów umycie komory silnika przed sprzedażą niekoniecznie jest dobrym pomysłem, bo klienci mogą podejrzewać, że sprzedający chce ukryć wycieki. Z motocyklem jest inaczej. Brudny, zakurzony jednoślad, nie daj Boże z ogniskami korozji, nie zostanie sprzedany wcale lub uzyska znacznie niższą cenę od oczekiwanej. Oczywiście ta zasada nie dotyczy starych motocykli ze stodół lub stryszków, których amatorzy wręcz oczekują pajęczyn, korozji i wieloletniego kurzu.

Mówiąc krótko, dokładne umycie motocykla, oczyszczenie chromów, nawoskowanie i odświeżenie kanapy jest bardzo dobrym pomysłem. Z doświadczenia wiem również, że rozmowa przebiega wtedy w lepszej atmosferze, bo potencjalnemu klientowi łatwiej oswoić się z myślą, że ten oto błyszczący i czysty motocykl jest już właściwie jego.

Ale jeśli taka osoba musi sobie wyobrażać, jak motocykl prezentował się w czasach świetności, bez warstwy kurzu i innych nalotów, zazwyczaj będzie mniej skora do negocjacji ceny.

Motocykl jak z obrazka

Dobre fotografie potrafią zdziałać cuda. Zasad dobrego zdjęcia jest dużo, ale wspomnę o kilku, które sprawdzają się u mnie. Robię zdjęcie w plenerze, a najlepiej wybrać tzw. złotą godzinę, kiedy światło ma cieplejszą barwę. Tło powinni być pozbawione bałaganu i zbędnych obiektów, które zakłócają odbiór. Fotografie całego motocykla są najważniejsze, ale dobrze jest zaprezentować na dodatkowych fotkach inne, mocne punkty motocykla, np. customową pokrywę sprzęgła, zegary, szprychy w obręczach, itd.

Jaka cena jest dobra?

Oczywiście taka, jaką chcesz uzyskać. Wszyscy chcemy kupować tanio i sprzedawać drogo, ale jeśli cena będzie z kosmosu, po prostu nikt go nie kupi. Najlepiej przejrzeć oferty innych sprzedawców. Oczywiście tylko te, które dotyczą maszyn w podobnym stanie i z tego samego okresu produkcji. Na tej podstawie można stosunkowo łatwo określić cenę swojego jednośladu z uwzględnieniem dodatków, które pojawiły się na pokładzie i nie należą do standardowego wyposażenia.

Inna rzecz, że ciężko uzyskać lepszą cenę za dodatkowe wyposażenie, dlatego warto rozważyć możliwość zmiany danej części na wariant standardowy (jeśli nadal mamy go w garażu).  Dodatkową część, szczególnie jeśli była bardzo droga, można wówczas sprzedać osobno.

Uczciwy opis

Jechałeś kiedyś trzysta kilometrów tylko po to, żeby obejrzeć "igiełkę", która była złomem na dwóch kołach? No właśnie… Po prostu bądź obiektywny i napisz, jak jest. Trzeba wymienić wszystkie mocne strony motocykla, ale nie należy pomijać jego braków. Szanujmy się, szkoda czasu potencjalnego klienta i szkoda Twojego czasu, gdy będziesz musiał słuchać niewygodnych pytań i tłumaczyć się, dlaczego nie napisałeś o ewidentnych defektach.

Gdzie zamieścić ogłoszenie?

Najlepiej pogadaj z zaprzyjaźnionymi motocyklistami, którzy sprzedali swoje maszyny i dowiedz się, gdzie zamieścili ogłoszenia. Osobiście nie lubię sprzedaży na motobazarach, ale to też jest jakaś opcja.

Zajrzyj także na fora motocyklowe i grupy - to nieoceniona skarbnica wiedzy wszelakiej, także w dziedzinie sprzedaży motocykli. W niektórych sytuacjach warto zamieścić ogłoszenie na zagranicznych portalach, szczególnie jeśli motocykl jest bardzo drogi, nietypowy, z wyjątkowym wyposażeniem, lub wszystko na raz.

W ogłoszeniu umieść zarówno numer telefonu, jak i swój e-mail, a jeśli już pojawią się zapytania i niektóre z nich będą częstsze niż inne, prawdopodobnie warto  zmienić treści ogłoszenia, dodając stosową informację, której najwidoczniej brakuje.

Trzymaj nerwy na wodzy

Część potencjalnych klientów może zadawać dziwne pytani, "szukać dziury w całym", ale staraj się odpowiadać krótko, rzeczowo i nie okazywać irytacji. Jeden z moich rozmówców chciał się dowiedzieć, czy sprzedawany przeze mnie motocykl da się wciągnąć na kanapę jego samochodu - bo  planował przetransportować ćwierćtonowego cruisera w kabinie osobowej skody. To okazało się niemożliwe, ale ostatecznie sprzedałem mu motocykl po ustaleniu bardziej sensownej formy transportu.

Zero odzewu na ofertę?

Jeśli przez jakiś czas nie masz żadnych zapytań, a zainteresowanie maszyną jest nikłe, nie trać nadziei. Bywają takie dni, że nic się nie dzieje, po czym nagle liczba zapytań i wiadomości gwałtownie rośnie. Z mojej praktyki wynika, że klientów przybywa pod koniec tygodnia. Ale jeśli dni mijają i nadal nic się nie dzieje, prawdopodobnie powinieneś coś zmienić. Poproś jakiegoś zmotoryzowanego znajomego, żeby przeczytał Twoje ogłoszenie, co prawdopodobnie pozwoli ustalić źródło problemu. Powodzenia.