Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 42
Pokaż wszystkie komentarzeZamiast szukac w jakikolwiek sposób porozumienia to najażdzaja jedni na drugich. Nie czujecie ze obie strony tu mają racje? Jest takie magiczne słowo "kompromis" a ertykuł powyżej aż kipi od "woli porozumienia". Powyzywajcie ekologów od brudasów w dredach, kupcie se naszywki o wieszaniu ekologów na pewno wam to pomoże, argument na poziomie kibolsko-skinowskim. Jak widze poziom waszych wypowiedzi to w sumie lepiej że mam zakaz wjechania do lasu skoro takie bydło by tez tam mogło wjeżdzać razem ze mną. P.S. o podżędnośći prawa własności wobe tzw norm współzycia społecznego to by wypadało coś wiedzieć zanim zacznie sie pisać o "swoim" lesie czy domu
OdpowiedzZauważyłeś gdzieś probe kompromisu ze strony urzędzasów? np. w tym tekscie z ministerstwa?
OdpowiedzU nas to nawet fotoradary zaczeli w lasach stawiać ale maja podobno demontowac bo duzo jeleni sie na łapie i nie maja jak kasy sciągać
OdpowiedzTrochę niezłego zamieszania w tym temacie jest. A tak przy okazji tego newsa: Mam prośbę do wszystkich zainteresowanych o wypełnienie mojej ankiety potrzebnej mi do pracy licencjackiej o ekstremalnej turystyce motocyklowej. Więcej informacji o niej w samym wstępie ankietki. Oto link: https://docs.google.com/spreadsheet/viewform?formkey=dHZaamJCSmd6UGtPSzlzTUF3N0ZEUUE6MQ#gid=0 Po przebrnięciu przez zbieranie danych i ukończenie pracy chętnie udzielę tu na forum ścigacza wyniki i wnioski:). Jak macie znajomych gdziekolwiek co jeżdżą - to proszę im podeślijcie też moją ankietę. Będę oczywiście wdzięczny:) Pozdrawiam.
OdpowiedzMam podobny problem, kupiłem dziecku małego krosa, żeby się wdrażało. Razem jeździmy po polnych i leśnych drogach. Ja rowerem. Na razie nie było problemów, ale mam świadomość, że ryzykuję mandat. Nie ma innej opcji, jeśli chcę wyjechać z garażu. Co za kraj?! Ścigaczem, też nie mam gdzie poćwiczyć, najbliższy tor jest za granicą!
OdpowiedzMożesz mieć tylko pretensje do losu, że urodziłeś się w Polsce. Niestety.
OdpowiedzZ założenia staram się nie czytać anonimowych komentarzy pod tekstami, autorstwa znawców od wszystkiego, ale ciężko przejść obojętnie. Myślę, że naszą narodowościową chorobą, prawdopodobnie przekazywaną genetycznie, jest brak umiejętności postawienia się w nieznanej dla nas sytuacji, myślenia szerszymi kategoriami niż "ja i moje widzimisię". Przykład: osobiście uważam za jedną z bardziej bezsensownych czynności weekendowych wędkarstwo sportowe. Czy jednak, kiedy jedna z moich ulubionych tras do biegania zostaje zamknięta na czas zawodów wędkarskich wyklinam, przypinam się do drzew i piszę podania? Możecie powiedzieć, że to inna klasyfikacja winy, ale wędkarze potrafią po sobie zostawić sporo puszek, foliówki czy puste paczki po papierosach. Wychodzę jednak z założenia, że każdy ma prawo spędzać wolny czas przez siebie wybrany sposób. Nawet jeśli nie potrafię sobie wyobrazić, żeby było to w jakikolwiek sposób "fajne" i widzę negatywne efekty tej działalności, to przez sekundę nie śmiałbym pomyśleć, żeby komukolwiek wędkarstwo zabraniać. Zdarzało mi się spotykać w lesie np. grupy jeźdźców. Gasiłem motocykl, zjeżdżałem na bok i czekałem aż pojadą dalej (koń to płochliwe stworzenie). Ba, raz nawet powiedzieliśmy sobie "dzień dobry". Można? Pewnie, że można. Konkluzją powinno być, że jeśli byśmy tylko chcieli, to pewnikiem poradzilibyśmy sobie z koegzystencją. Znam masę leśników, myśliwych czy rolników, którzy z chcą współpracować. Konkluzja jest jednak inna - w świetle powyższego artykułu osobiście zaczynam mieć to w poważaniu. Szkoda energii na walkę z pseudo-ekologami, najmądrzejszymi na świecie szosowcami, dla których okazjonalne latanie na gumie jest okej, ale wyjazd w teren to największe zło, bo akurat wtedy jest tam z żoną, psem i czwórką dzieci. Czy w końcu z urzędnikami, których niekompetencja jest niemierzalna, za to umiejętności w mnożeniu kuriozów nieocenione. Wydaje mi się, że czas pogodzić się z wizerunkiem offroadowca-pogromcy dziewic. Oficjalnie kupuję dużego czterosuwa z przelotowym tłumikiem, na kask przypnę sobie rogi słonia afrykańskiego, buty wyłożę skorupką oceanicznych krylów, a po powrocie będę zajadał się - jak co dzień - mięsem orła bielika. Jak to mówi staropolskie przysłowie, idealnie nadające się do tej sytuacji: ave satan.
Odpowiedzsam jestem wędkarzem i motocyklistą jak w każdej grupie zdarzają się buraki i śmieciarze...wędkarstwo tak samo nie ma sensu jak wydawanie kasy i jazda motocyklem byle gdzieś bo to lubie:P teoretycznie pasje nie mają sensu więc nie porównuj:) są dla naszego własnego widzimisie nie jestem przeciwnikiem powinien być złoty środek bo jazda po rezerwacie ma się nijak do jazdy podmiejskim laskiem powinny być miejsca do wyżycia się...aha słoń nie ma rogów to jego zęby-kły : D
OdpowiedzRogi słonia będzie ci chyba trudno przypiąć, bo słonie takowych nie posiadają.
OdpowiedzAVE
OdpowiedzA ja popieram takie zakazy. Podobnie jak popieram zakaz palenia plastikiem w piecu i wysypywania śmieci do rowu. Jeździe na tor albo na ulicę. Albo w szczere pole. Po wycieczce psycholi na quadach las wygląda jak poligon. Droga, która była przejezdna dla rowerów, wygląda jak odcinek przeprawowy do testowania wyciągarek.
Odpowiedzpopieram - również uważam że powinien obowiązywać zakaz wstępu do lasu dla motocykli. To po pierwsze ostoja dzikiej zwierzyny po drugie miejsce wypoczynku. Motocykl w lesie słychać na kilka kilometrów. Ponadto motocykle (i quady) niszczą podszycie i roślinność - nie da się wjechać crossem do lasu nie czyniąc zniszczeń. Co więcej - wielu "niedzielnych crossowców" wjeżdża do lasu mam wrażenie właśnie po to by niszczyć - kopać dołki i zrywać mech i inne rośliny. Kompletny brak kultury (oczywiście nie wśród wszystkich ale myślę że wsród większości w tym kraju). Sam jeżdżę motocyklem, czasem przejadę jakimś szutrem, ale generalnie uważam że las powinien być zamknięty dla quadów i motocykli. A wyścigi ciężarówek wzdłuż koryta jakiejś rzeczki to już absurd.. Niszczenie krajobrazu i ekosystemu przez takie "imprezy" bogatych chłopców z "zajawką" powinno być karalne
OdpowiedzZgadzam się w 100%, słusznie prawisz.
OdpowiedzCo Ty za bzdury piszesz człowieku z utopią w głowie?! Skomentuje to tak: Wśród księży są pedofile hazardziści, policjanci biorą w łapę, a członkowie Lewiatana okradają ciężko pracujących ludzi..można wymieniać bez liku..a patologia jest wszędzie! Wiesz co? Będę jeździł na gumie w centrum miasta, chociażby, żeby pokazać innym, że nie ma odpowiednich obiektów by robić to bezpiecznie! A urzędasy chętnie kręcą takie afery, by załatwiać swoje sprawy na boku..a zakłamane, ograniczone, megalomańskie społeczeństwo wierzy w te brednie! Policyjny kraj hipokryzji...i braku tolerancji..Mojsze jest najmojsze..żenada! Amen!
OdpowiedzBawisz się w wycieczki osobiste? Masz chociaż jeden merytoryczny argument, poza "żenadą" i "utopią w głowie"? Dewastowania lasu nie popieram tak samo jak jazdy na gumie w centrum miasta. Jeśli już mi się to zdarzy, a policjant mi wlepi mandat, to będę wiedział za co, bo znam przepisy.
OdpowiedzMyślę, że bycie motocyklistą jest bardzo osobiste...Nie sądzisz?
OdpowiedzCzłowieczku, byłeś kiedyś na profesjonalnie przygotowanej imprezie offroadowe, z tego co piszesz to raczej nie wychylasz się z poza klawiatury. Właśnie przez takich ludzi jak ty polską, rządzą debile, a zorganizowanie czegokolwiek graniczy z cudem bo wszyscy wyciągają tylko łapy po działkę, nic od siebie, a i w razie co to o niczym nie wiedzieli. Niedługo nadejdzie taki czas, że jak odsuniesz się za daleko od monitora to będziesz musiał zapłacić podatek, przypomnisz sobie jakie brednie wypisywałeś kiedyś.
OdpowiedzDzięki za inwektywy. W dalszym ciągu jestem zdania, że las nie służy do wyścigów. Najwyżej po utwardzonych drogach szutrowych. Sam jestem motocyklistą i tępię ograniczanie mojej wolności. Ale robienie syfu poprzez jazdę smrodzącą i ryczącą w wniebogłosy maszyną uważam za przejaw buractwa, a nie wolności. Dlatego sam jeżdżę z dB-killerami i nie wyżywam się po nocy w mieście. Jeśli chodzi o offroad, to w mojej okolicy są 3 tory do crossu, jak mam ochotę to na nie jeżdżę. I nie są w lesie.
OdpowiedzPrywatny las sluzy do wyscigow. WON KOMUCHU. Polską rządzą bandyci chcący wszystkim mówić co mają lubić i czym się interesować. Na takie scierwo jest tylko jedna metoda: silowa.
OdpowiedzPrymitywie, bo inaczej nie powiem: "komuna" jest również w USA, Niemczech, Anglii, Francji itd. Tam buractwo również nie może jeździć gdzie chce, tylko po wyznaczonych torach. W wymienionych krajach nie można również wycinać prywatnych drzew bez pozwolenia. Bo jest "komuna". Pogódź się z tym troglodyto. Wolę wolność gospodarczą, której w Polsce nie ma, niż legalizację dewastacji lasów w imię "sportu". Na tor sobie pojedź i jeździj, aż ci karter pęknie.
OdpowiedzW USA masz szlaki dla motocykli - dziękuję.
Odpowiedzwiesz, to jeden z tych ludzi, ktorych pasja jest niedzielny meczy, a za motocykl uwazaja suzuki v-storm.
OdpowiedzNie v-storm, a v-strom, znawco motocykli. :P Piłki nie oglądam. Przejeżdżam za to co roku 10kkm+ na motocyklu.
OdpowiedzTaki jest problem, że "motocykliści" nie zabardzo kumają potrzeb sportowców. Ja jeżdżę na crossówce po torach! od 6 roku życia i nigdy bym o sobie "motocyklista" nie powiedział, bo to z reguły takie geniusze jak ten tutaj.
OdpowiedzTo jeździj po torze i z głowy.
Odpowiedzrajdów enduro nie robi sie na torach.
Odpowiedzsuper, to rzeczywiscie swiadczy o umiejetnosciach. na poznaniu pewnie bys zrobil 3:15, na torze motocrossowym moze dojechal okrazenie. ale pewnie, mow wszystkim w kolo co maja robic, bo przeciez robisz 10kkm+ rocznie, znasz sie na sporcie i na potrzebach sportowcow.
OdpowiedzPływacy też mogą mieć pretensje, że w każdej gminie nie ma olimpijskiego basenu. To, że w Polsce jest mało torów, nie oznacza, że lasy mają wyglądać jak poligon, bo sportowcy "mają potrzebę". Jakimś cudem zawody motocrossowe są w Polsce organizowane, a zawodnicy gdzieś trenują. Sam byłem współorganizatorem takich zawodów. Jeśli chodzi o mój czas na poznaniu, to jestem przekonany, że na sławiniaku wyprzedziłbym cię z dowolnej strony... To tyle z wycieczek osobistych.
OdpowiedzWidziałeś kolego las po wycince drzewa ? to jest dopiero niszczenie lasu, przecież też można by to zrobić w sposób bardziej przyjazny dla środowiska.Ale znacznie łatwiej zrobić ro....ol !!! Ale według ciebie grupka motocyklistów bardziej go zdemoluje jeżdząc w wekendy.
Odpowiedzwłasność własnością, ale spójrz na te sytuację z innej strony. Za decyzja o posadzeniu lasu wiążą się tez pewne obowiazki, a tymi obowiązkami jest ochrona posadzonej zieleni, a takze zadbanie by ptactwo i inna zwierzyna korzystajaca z niego (bo taka jest idea lasu) miala spokoj i ochorne. Nie masz wplywu co lata i chodzi po Twoim lesie. Tak samo jak zakup samochodu zezwala nam na wolne dysponowanie pojazdem, ale nie uprawnia nas to rozjeżdżania ludzi na chodnikach i wolnej amerykanki na ulicach. Mając dzialkę pod domem nie mozesz tez wylewac na nia toksycznych odpadków i chemikalii. Jesli nasypiemy sobie kopę piachu na swoim terenie to mozemy sobie urzadzac redbull x-fighters ;)
OdpowiedzSłyszałeś o czymś takim jak świete prawo własności? Jakbym ja ci zabronił używać w Twoim mieszkaniu łazienki (bo za głośno spuszczasz wodę), albo dokoptował bez pytania dodatkowego lokatora, to co byś powiedział? Tyle ludzi nie ma gdzie mieszkać, przecież mamy obowiązki wobec bliźnich...
OdpowiedzA jak na pierdoolone święta wycina się miliony choinek to jest dobrze??? jak połowa mieszkańców wiosek kradnie drzewo z lasu żeby w piecu palić to może być?? jak są zawody strzeleckie i zabija sie te niby dziko żyjące zwierzęta to też jest ok?? zabijać je można ale pohałasować to już nie?? Zabraniać jest najłatwiej ale w zamian trzeba stwarzać nowe perspektywy!!! jak nie ma torów ani asfaltowych ani crossowych i offroadowych to nie ma wyjścia... no tak zapomniałem przecież zawsze można sprzedać moto i zamiast tego napierdaalać się w knajpach i bójki wywoływać albo zamknąć się w domu i w żyłe dawać, no faktycznie są perspektywy...
Odpowiedzakurat z tym sie zgodze, ze jesli posadzimy drzewo to mamy prawo je sciac, ale scinanie choinek nie szkodzi zwierzętom, a hałas silnika jak najbardziej. Nie jestem proekologiczny jakos specjalnie, nie jestem ekologiem, ale jak do naszego domu by ktos wtargnął to od razu bysmy go do sądu podali, a jak dzialamy na szkode zwierzat zamieszkujacych las to ma byc ok?! zachecam do przemyslen w tym kierunku
OdpowiedzNiestety przyszło nam żyć w takim kraju.U nas kiedyś wybraliśmy się do gminy żeby wydzierżawić kawałek działki należącej do gminy,miła pani zapytała po co nam to,odpowiedzieliśmy że chcemy zrobić tam to motocrossowy,pani zaczęła kręcić nosem i powiedziała że potrzeba na to wiele zgód.Daliśmy sobie spokój i po jakimś czasie zrobiliśmy to na dziko bez pozwolenia jak na razie tor istnieje ok. dwóch lat i tylko raz byłą tam policja zapytali kto to zrobił,odpowiedzieliśmy że jakiś gość który jeździ zielonym Kawasaki,i sprawa ucichła nikt na tego nie niszczy i wszystko funkcjonuje.A co do jazdy po lasach,zawsze staram sie odkręcić tablice i po problemie,żaden gazik czy inny samochód nie da rady motocyklowi,a błota w lesie nie mało więc jest czasami gdzie poszaleć,staram sie nie niszczyć roślin i jeżdżę w takich miejscach że jestem pewnie ze nie ma tam dzikich zwierząt.Wydaje mi sie że lasy powinny być dostępne dal endurowców ponieważ motocykl na pewno nie wytwarza tyle dwutlenku węgla co samochód.Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z leśnikami i urzędnikami.
OdpowiedzAkurat dwutlenek węgla drzewom nie szkodz - wręcz pomaga. Drzewa, w przeciwieństwie do ludzi "oddychają" właśnie dwutlenkiem a "wydychają" tlen. A im więcej tego dwutlenku węgla dostaną tym bardziej rosną i tym więcej tlenu produkują.
OdpowiedzNo z przyrody nie jestem zbyt dobry.I nie widzę tu przeciw wskazań żeby można było jeździć po lesie.Las niby jest domem dla zwierząt ale jak dziki wypier.... plony rolników to jest dobrze.Dwa lata temu mojemu ojcu wyjadły hektar ziemniaków,a znajomemu spenetrowały 4 hektary kukurydzy,i oto dowód że zwierzyna nie mieszka tylko w lesie.Panowie z kół łowieckich wypuszczają maciory które rodzą po 10 sztuk gdzie normalna maciora dzika powinna mieć ok.4 młodych nie raz widziałem czarno białego dzika w lesie.Także każdy działa wbrew prawu a nam motocykilstą jest najłatwiej coś udowodnić więc można nas karać.
OdpowiedzBardzo szanuję Wasz portal, często tu zaglądam i daje mi dużo frajdy. Dużo jeżdżę na moto: do roboty, na wakacje i zwyczajnie dla przyjemności. Ale tylko na asfalcie. Na Boga, Lovtza, daj żesz tym biednym lasom spokój. Ty tylko przez nie śmigniesz a zostawisz za sobą smród spalin, rozjeżdżoną drogę i przerażonych mieszkańców. Nie bądź nieproszonym gościem, wręcz agresorem w miejscu, które wszyscy powinniśmy chronić, takim jakie naprawdę jest. Lasy dają nam nie tylko tlen do oddychania. W końcu także dla nas, motocyklistów, jaka to frajda podczas dłuższej trasy, po zjechaniu na parking, zgasić motor, zdjąć kask i na chwilę posłuchać ptaków przy kawce. Też pewnie to lubisz. Nie spieprz tego.
OdpowiedzCzłowieku, o czym ty mówisz? Nie rozumiesz, że po pierwsze lasy mają dużo gorsze problemy z grillującymi hordami zostawiającymi po sobie stosy śmieci, wypalaczami traw, cholernymi śmieciarzami wywożącym gruz, szambo i wszelkiej maści odpadki do lasów właśnie? Po drugie tylko właśnie zmotoryzowani sportowcy są w stanie pojawić się na horyzoncie na tyle szybko, aby zdążyć śmieciarza przyłapać na gorącym uczynku - na nogach nie dogonisz delikwenta i niekoniecznie zobaczysz jego samochód. Po trzecie wreszcie, ta cholerna interpretacja zabrania jeździć w terenie, nawet za własnym ogrodzeniem, na prywatnym terenie. Przeczytałeś cały artykuł? Ps. Jest jeszcze czwarty powód: to, że ty lubisz jeździć po asfalcie, to nie znaczy, że wszyscy muszą. Ja też jestem raczej turystą asfaltowym, ale to nie jest powód wystarczający, bym miał komuś bronić jeżdżenia po nieużytkach.
OdpowiedzPo twojej wypowiedzi widać ze nie doświadczyłeś prawdziwego enduro. Ja z wielkim "bananem" na twarzy wracam kiedy jestem cały przemoczony i ubrudzony z błota. To jest wielka frajda i możliwość dla w bezpiecznego w stosunku do innych wyszalenia się. Ten niezapomniany moment kiedy lecisz bokiem przez las i czujesz ze nawet po zmianie biegu dużo się nie zmieni.. TO JEST TO CZEGO NIE POCZUJESZ NA ASFALCIE, A TO JEST TO CO MY MIŁOŚNICY BŁOTA KOCHAMY !!
Odpowiedzchciałbym wiedzieć dlaczego drwale na wycinkę mogą wjeżdżać ciągnikami i innym ciężkim sprzętem, hałasować piłami spalinowymi i nikomu to nie przeszkadza, nikt się nie czepia a Lovtza nie może wjechać do lasu i to jeszcze swojego lasu motocyklem, który prawdopodobnie robi mniej hałasu niż ciężki sprzęt i mniej zanieczyszcza środowisko spalinami, które paradoksalnie zawierają CO2, które rośliny zielone potrzebują ? Ciekawe czy będziesz mi w stanie odpowiedzieć.
OdpowiedzWytłumacz mi dlaczego mam prawa wjechać do mojego lasu, na mojej ziemi, moim własnym motocyklem? Bo ja generalnie rzecz biorąc właśnie tego nie bardzo rozumiem.
OdpowiedzLovtza, moja rodzina ma spory las na Mazowszu. Bez zgody Lasów Państwowych nie wolno nam było wyciąć olch zarastających potok. O zgodzie na wyrąb większych drzew (poza okresem lęgowym oczywiście) też nie było mowy. Znam więc te tematy. Do głowy by mi nie przyszło wjeżdżać do niego na motocyklu, więc nie pytałem, czy wolno. Nie miałbym serca tego zrobić.
OdpowiedzBo żyjemy w UE... Tylko tyle na wyjaśnienie. Ponieważ temat nie jest mi obcy. Dlaczego na Słowacji można jeździć po drogach leśnych, chyba że jest wyraźny zakaz. Dlaczego na Ukrainie można wjechać nawet do Parku Narodowego pod warunkiem że kupisz bilet. U nas dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji że zamykane są drogi asfaltowe w górach. Dlaczego nie może być jak z karta wędkarską. Wykupuje kartę na wjazd do lasu i śmigam. Oczywiście nikt nie mówi o rozjedzeniu w kółko jakiegoś fragmentu, tylko o terenowej turystyce. Lece z punktu A do B. Z ciekawości - sprawdź ilu jest strażników leśnych na cały kraj. Porównaj do obszaru jaki muszą patrolować. I wyjdzie na to że łatwiej w totka trafić. Praktycznie tylko duże ośrodki turystyczne gdzie jest mnóstwo pieszych turystów i parki narodowe są obstawione. Ja tam nie potrzebuje jeździć. A nie lepiej dogadać się jakoś? Choćby namierzenie dzikich wysypisk, likwidacja wnyków. Dla mnie fajną opcją było np. zebranie worka śmieci w zamian za wjazd. Z drugiej strony - skoro to Twój prywatny teren, to jakie służby mają prawo wstępu na niego bez nakazu? Czy nie jest jak zwykle, że nie wolno Ci jeździć, ale służbom nie wolno wejść żeby to sprawdzić?
OdpowiedzSpokojnie, tam też zabronią.
Odpowiedzchcieliśmy unii to ją mamy.
OdpowiedzKiedyś u niemieckiego kolesia widziałem na kamizelce naszywkę "powiesić ekologów dopóki są jeszcze drzewa" wtedy nie kumałem o co jemu chodzi, ale jak patrze na to co te niedomyte dredziaste trole robią w Polsce to chętnie sam bym sobie taka naszywke zanabył
Odpowiedzgdyby nie te niedomyte trole nie byłoby już rospudy i wielu innych podobnych miejsc.
Odpowiedzja też poproszę taką naszywkę
Odpowiedz