Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 112
Pokaż wszystkie komentarzeA mnie uczyli na kursie ze motocykl ze wzgledu na konstrukcje silnika (chlodzenie) ,ma prawo przejezdzac miedzy oczekujacymi pojazdami ,o ile nie przekracza linii ciaglej.
OdpowiedzPrzeczytałem ten artykuł i co dalej. Tak sobie myślę że są w naszym kraju media motocyklowe - motoryzacyjne (Ścigacz też się do nich zalicza) są organizacje typu PZM, Automobile itd które mają swoją siłę społeczno mniejszą i czy większą. Przecież można organizować akcje społeczne, przecież można zorganizować zbiórkę podpisów w sprawie ich zmiany na lepsze, przecież można wysłać oficjalne pismo do MSWiA do biura legislacyjnego w sprawie interpretacji przepisów dotyczących możliwości jazdy między autami. A autor piszę że jeździcie na własną odpowiedzialność. To jest kompletna bzdura, są różne interpretacje przepisów przez sądy przychylne i nie. Ale chyba nikt jeszcze nie zrobił analizy ich pod względem motocyklistów. Dlaczego media motocyklowe nie zlecą takiej opinii tzw ekspertom. A może w końcu uda się po prostu założyć fundację która będzie promowała bezpieczną jazdę motocyklem i broniła (medialnie i prawnie) motocyklistów. Przecież są setki motocyklistów lub rodzin poszkodowanych przez kierowców samochodów. Ja chętnie podpisze się pod każdą petycją dotycząca w.w tematu i przekaże 1% na tego typu fundacje, a od czasu do czasu nawet więcej. Przecież zaraz się zaczną zloty otwarcia sezonu, myślę że każdy by się podpisał z uczestników takich imprez. Trzeba coś zrobić w tym temacie. A na mediach ciąży coś takiego jak misja społeczna. Przecież macie portal który odwiedzają setki tysiące ludzi. Wystarczy zamieścić gotowca do podpisania się wysłania i petycja gotowa. A tak zaraz się zacznie sezon artykułów w prasie i w telewizji w stylu motocyklista twój wróg
OdpowiedzJestem za, rowerzystom udało się ugrać przychylne im przepisy. Zróbmy tak i my! To leży w interesie nie tylko motocyklistów, ale każdego uczestnika drogi. Niech będzie w końcu sprawa wyjaśniona.
OdpowiedzUważam że powinniśmy naciskać przez akcję społeczne aby polskie prawo się zmieniło. Każdy sposób jest dobry. W tym kraju ludzie protestują i demonstrują przeciw bardziej głupim sprawom i się udaje. A motocykliści nie potrafią się złączyć. Może w końcu nie ważne czym jeździsz czy na B,H,K, D czy motocyklem, czy skuterem. Ważne że każdego dnia walczymy na drodze o cm naszej swobody. Przecież można namalować śluzy pasy tylko dla jedno śladów 50 cm wystarczy do tego zmiana prawa że można się poruszać i już gotowe. Są dziesiątki for motocyklowych, są pisemka, portale na których mamy opisane rękawiczki A i B, i autor się podnieca że mają szlaczek taki a nie inny. A mógł by po prostu zająć się sprawą ważną dla każdego motocyklisty A nie można się razem skrzyknąć i zaprotestować. Nawet tacy co uważają że się nie jeźdź , niech się podpiszą i zaprotestują. Jest masa krytyczna dla rowerków która potrafi w piątki zablokować pół warszawy. A my nie potrafimy zorganizować parady której celem będzie walka z idiotyzmem prawa Drodzy autorzy zróbcie
Odpowiedzczyli rowerzyste, czy motocyklisty rowniez nie mozna wyprzedzac?
OdpowiedzSPRZEDAJTA TE WASZE SKUTERY I MOTORY I WSIADAJTA DO SAMOCHODÓW - BĘDĄ JESZCZE BARDZIEJ ZAJEBISTE KORKI I CHUUUJ.
OdpowiedzTo kiedy jedziemy pod uczelnie ooobtrąbić pana profesorka.. Hmm. to co w takim razie z akcją "Motocyklem bezpieczniej...między samochodami" Pojazdy o których mówi pan ProFesor to pojazdy wielośladowe?? czy jedno?? czy wydaje mi się że mówi o wielośladowych .. a może Gazeta Prawna i przepisy to stek bzdur; w Krakowie wszyscy eksperci są pod wrażeniem takich akcji tez - również orzekli, że panom; Kąkolewskiemu i Profesorkowi czas zatrzymał się na poziomie kodeksu z 1983. Pozdrawiam
OdpowiedzTaki profesor jak z koziej **** trąba.
OdpowiedzTo jest idiotyzm PoRD nie definiuje gdzie mogę jechać samochodem czy motocyklem, jak również nie definiuje czy mogę w nim pierdonąć ni nie definiuje czy nie mogę pierdnąć. A jednak pierdzę i jadę gdzie chcę. Natomiast definiuje mi że nie mogę rozmawiać przez tel komórkowy, definiuje że nie mogę przekraczać 50km/h lub definiuje że mam jechać co najmniej 50km/h. Wniosek nasuwa się jeden, idąc drogą pseudo profesora, ubezpieczyciel mógłby odmówić odkodowania za to że jechałem do domu a nie do pracy lub do kolegi a nie do koleżanki lub za to że pierdnąłem przy tym, bo przecież PoRD nie podaje paragrafu który na to zezwala. Interpretacja pozostaje zwyczajnie idiotyczna, prawnie przejeżdżanie dozwolone na zasadzie że nie jest zabronione, bo zezwolenie wynika z braku zakazu, w tym, jak i każdym innym przypadku w którym stosuje się jakiekolwiek prawo. Działania firm ubezpieczeniowych są zwyczajnie BEZPRAWNE, nie bazują na żadnym przepisie nakazującym lub zakazującym, nie mają więc ŻADNEJ PODSTAWY PRAWNEJ. Proponuję redakcji Ścigacza i Motogenu, może jeszcze klubom, organizacją, wymuszenie jednoznaczne potwierdzenie aktualnego stanu rzeczy, bo LUDZIE SĄ OSZUKIWANI I OKRADANI W BIAŁY DZIEŃ. Prosimy Was więc o pomoc, bo niestety w pojedynkę każdy jest za słaby.
Odpowiedz1. Ciekawy jestem jak wygląda sytuacja prawna w innych krajach EU. 2. Myślę że można by było nawet zebrać pieniądze na ten cel, aby być w stanie zatrudnić kilku dobrych prawników i lobbystów. Myślę że np. kwota 5-10 zł jest w porządku i duża część motocyklistów by się złożyła. Bo tak naprawdę potrzebujemy profesjonalistów aby coś zmienić.
OdpowiedzMieszkam w UK i tutaj 'filtrowanie' jest powszechne. Tutejsze zwyczaje są nie do przyjęcia np. w Niemczech. Z drugiej strony, jeśli zdarzy się wypadek motocykliści zwykle nie mogą liczyć na obciążenie kierowcy wyłączną winą, bo sam fakt że byli pomiędzy samochodami nakłada na nich obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Innymi słowy wolno, ale w razie wypadku nie ma co liczyć na taryfę ulgową. Trochę informacji na ten temat pod tym adresem (jeśli ktoś zna angielski lepiej czytać w oryginale, bo automat Google raczej nie daje rady): http://translate.google.com/translate?sl=auto&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=en&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fwww.markthompsonlaw.com%2Fmotorcycle-filtering-through-traffic%2Faccident-and-personal-injury-case-examples%2F&act=url http://translate.google.com/translate?sl=auto&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=en&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fwww.motorcycling-uk.com%2Ftraining%2Fmotorcycle_filtering.htm&act=url
OdpowiedzBoże, chyba jedyna rozsądna wypowiedź w tym szumie...
OdpowiedzI ja może na prawie się znam w ogóle oczywiście poza tym co było na PJ. Stosujmy się do tego wszyscy co mają mniejszej pojemności motocykle i jeździmy przy prawej krawędzi jezdni przepuszczając i od razu nagrywając osobników (2 mijające się tiry a my przy prawej krawędzi jezdni) Później tylko wysłać do odpowiedniego organu i zobaczymy jak oni to będą interpretować. Tak samo można te wyssane z palca mądrości ubezpieczycieli przytoczyć do osób które wyprzedzają nas gdy my skręcamy w lewo czy tam w prawo, przecież przejeżdża obok gdy my zwalniamy. Panie profesorze Stefański, chciałbym Pana zobaczyć na motocyklu w godzinnym korku na motocyklu, czy czekałby Pan łaskawie. Niech zrobią BUS pasy dla motocykli i wtedy nikt do nikogo nie będzie mieć pretensji. Samochód wjedzie na taki pas to go zlinczujemy, będziemy się wyżywać, przeszkadzać i utrudniać tak jak to robią zawistni kierowcy samochodów. A w najlepszym wypadku będziemy Was brać za TARGET gdy mamy starego rupiecia którego próbujemy się pozbyć wyskakując z motocykla który w Was wjedzie. Pół serio pół żartem ;)
OdpowiedzMyślę, że spokojnie zebrałoby się 100 tyś podpisów. W końcu taką parafkę może złożyć nie tylko motocyklista i zakładam, że jedem motocyklista jest w stanie zebrać co najmniej kilka podpisów od znajomych, którzy jednośladami nie poruszają się a są z nami zgodni w tym temacie.
Odpowiedzto ja nie widzę problemu, żeby pod patronatem np. ścigacza rozpocząć akcję zbierania podpisów. każdy czyta też różne fora moto i auto, wieszać info gdzie się da. ogarnąć tylko jakiegoś prawnika, co to z sensem opisze i może da sie coś przewalczyć, zamiast pisania kolejnego artykułu pod tytułem "*** wie, jak to jest z tym "korkowaniem"".
Odpowiedzmożna by złożyć projekt obywatelski nowelizacji prawa o ruchu drogowym w tym zakresie. tylko czy zbierzemy 100 tys. podpisów?
OdpowiedzA ja mam takie pytanie do redakcji. Czy bohater artykułu podczas kolizji wezwał policję? Jeżeli nie to nic dziwnego że firmy ubezpieczeniowe się z niego naśmiewają. Bo nie ma osoby winnej. Co z tego że sprawca spisał oświadczenie jak jest ono tylko świstkiem papieru. W momencie gdyby przyjął mandat jednoznacznie przyznałby się do winy.
OdpowiedzTak, wezwał, policja orzekła winę kobiety.
OdpowiedzA to dziwne. Mam znajomego, który pracował jako rzeczoznawca w ubezpieczalni. Polecał mi on właśnie że jeżeli jest wezwana policja i osoba winna przyjęła mandat. To ubezpieczalnia jest zobowiązana wypłacić za poniesione szkody. Chyba że miało miejsce jakieś rażące zachowanie osoby będącej sprawcą wypadku. To wtedy wszystkie koszty musi on pokryć z własnej kieszeni.
Odpowiedzno jeżeli to była kobieta to wszystko jasne...
OdpowiedzCiekawe co powiedzą jak jakiś małolat śmiga na skuterku przy krawędzi 50 km/h a ktoś wyprzedza mimo iż samochody jada z naprzeciwka pewnie ten wyjeżdżający z boku byłby na 100% winny.
Odpowiedzile razy otwierając podstrony scigacza mam wlepiać gały w reklame i szukać krzyżyka, rozumiem elementy biznesowe, ale skoro raz przeczytałem o środach na maxa w C.City to starczy
OdpowiedzWielkie dzięki za artykuł i zasygnalizowanie problemu. Kolejny raz przekonujemy się, że żyjemy w państwie absurdów. Mam nadzieję, że sprawa Piotra doczeka się sprawiedliwego i nie krzywdzącego końca, trzymam kciuki i pozdrawiam.
OdpowiedzCo to za ubezpieczalnia ? Moze pomozemy im "zwiększając" ich obroty ?
OdpowiedzPodawać do wiadomości publicznej nazwy tych firm ubezpieczeniowych... antyreklama powinna zmienić ich stosunek do klienta :)
OdpowiedzA trzeba tępić mendy! Jakby portale motoryzacje weryfikowały po części pracę firm ubezpieczeniowych to myślę, że powoli sytuacja zaczęła by się poprawiać.
Odpowiedz*** nie lubi motocyklistów? Co wy macie z tym nie lubieniem?! Po prostu sypneli mu kasę , aby to napisał i tyle... A swoją drogą to ubezpieczalnie w PL robią co chcą, a wy im płacicie ciężką kasę... A jak coś się nie podoba to możecie iść do sądu- czas przeciętny rozpraw to ponad 3 lata! Moim zdaniem powinni zrobić sąd konsumencki- szybkie rozprawy, 2 instancje dla konsumenta, 1 dla firmy. Powinni się opierać o precedensy i sprawa byłaby załatwiana w tydzień.
Odpowiedz"pas ruchu – każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;" z tej definicji wynika, że jeśli między liniami (bądź między krawężnikiem, a linią) oddzielającą pasy ruchu, zmieści się pojazd jednośladowy (typu Mikrus, BMW Isetta, Meserschmidt KR 200 itd.), to tenże jeden pas ruchu, można potraktować jako 2 pasy ruchu.
OdpowiedzA może skoro ubezpieczyciele podpierają się jakimiś prywatnymi wypocinami p profesorka Stefańskiego, wystarczy kontropinia innego znawcy PoRD, który jest motocyklistą (najlepiej) i zinterpretuje prawo odwrotnie niz profesorek. Nastepnie zostanie ono gdzieś opublikowane i przedkładane w chwili, kiedy ubezpieczyciel zaargumentuje odmowę o wypłacie. ...pewnie to zbyt proste aby zadziałało ...ale kto wie. Z drugiej strony wiem, że ubezpieczyciele naprawde niechętnie "ida do Sądu", i najczęsciej w ostatniej chwili "dogadują" się z poszkodowanym. Może i Potrkowi się uda ...oby
OdpowiedzJakto niechętnie? Jak wiszą Ci 5 tysięcy złotych, a sprawa będzie się przeciągać 3 lata, wiesz ile zje Ci wtedy inflacja? Ponadto po to mają rzeszę prawników i innych pracowników. Ponadto kto się decyduje na proces sadowy? Wielu ludzi sobie odpuszcza.
OdpowiedzWłaśnie tak działają firmy ubezpieczeniowe. Liczą na to że tak pomyślisz nawet wtedy gdy wiedzą że na 100% przegrają w sądzie. Bo nawet gdy 1 na 10 osób pójdzie do sądu i wygra to oni są do przodu na 9 osobach. A ludzie się boją sądów chociaż bezpodstawnie. Ja już dwa razy byłem w sądzie i dwa razy wygrałem z ubezpieczalnią. Fakt - kosztowało to sporo czasu i nerwów ale nie ma nic za darmo. NIE BÓJCIE SIĘ IŚĆ DO SĄDU!
OdpowiedzACTA się udało,może i tu damy radę. poza tym nas motocyklistów jest naprawdę wielu i każdy z nas może się przyznać do takiej praktyki. Zebranie listy osób za skutkuje poruszeniem takiego problemy przez rząd. Może warto spróbować? Tylko czy wtedy nasi ulubieni politycy nie obrócą tego wspak tworząc przepis dosadnie zakazujący jazdy po linii...
OdpowiedzJeżeli jesteś za ACTA to się udało. Niedługo wejdzie w życie. Jeżeli chodzi o jazdę pomiędzy pasami- 100 tys głosów i pójdzie do sejmu.
OdpowiedzPanu Piotrowie życzę zapału i sukcesów. A jeśli chodzi o ubezpieczenia to nie widzę sensu ubezpieczać się jeżeli w razie co nie można dojść odszkodowania. Nasze Państwo broni silniejszych czyt. firmy ubezpieczeniowe i banki, ma w d*** szarych obywateli. Mam nadzieję ze następne wypory wystawią tej bandzie odpowiedni rachunek. Te zmiany na gorsze szczególnie nasiliły się w ostatnich 5 latach.
Odpowiedztylko że OC musisz mieć, a tu chodzi o likwidację szkody z OC właśnie
Odpowiedz