Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Osobiście też nie uznawałem skuterów za motocykl. Jeździłem motocyklami dla zabawy. Miałem CB500, później VFR800 (motocykl idealny). Kolejnym krokiem byla zamiana moto na samochód, ze względów praktycznych (zima, dojazdy do pracy). Musiałem jestnak mieć jakieś 2oo. Kupiłem sobie dla zabawy Hondę CRM125. Odmieniło się całkowicie moje pojmowanie motocykli. Jeśli motocykl ma służyć do zabawy to tylko jakieś enduro. Nic większej frajdy nie da. Później były dzieci, więc zabawa się skończyła i miałem 5 lat przerwy. Rok temu stojąc w korku przypomniały mi się zalety motocykla i wróciły wspomnienia:) Potrzebowałem, praktyczności samochodu, zwinności motocykla, ekonomi i trochę wiatru we włosach. Enduro niestety odpadło na wstępie, bo nie ma tej praktyczności, turystyczne 600 brak ekonomi bo potrafi swoje spalić. Wybór padł na skuter. Głównym argumentem za jest duży kufer pod siedzeniem (nie mam gdzie trzymać kasku w pracy) i dobra ochrona przed wiatrem. Ostatecznie wybór padł na Burgmana 400 z 2001r (jeszcze na gaźniku). Świetny motocykl. Ma wszystko czego potrzebowałem. Mógłby być trochę stabilniejszy, ale nie ma źle. Jest bardzo zwrotny, bardzo pojemny, pali 3,5l, Można jeździć w każdej pogodzie. Akcesoryjna szyba sprawia, że nawet przy dużych opadach ja jestem suchy. Co prawda chciałbym zmienić na coś nowszego, na wtrysku itp. ale na razie mi wystarczy. Odkąd mam MAxi skuter, uważam, że są to pełnoprawne motocykle. Ma tylko skrzynie automatyczną, tak jak obecnie większość samochodów, ale to też tylko jedna z wielu zalet.