Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
1) codziennie Ulica Wołoska od Galerii Mokotów w stronę centrum. Trzy pasy zamieniają się w jeden na wprost i jeden do skrętu w prawo. Ja oczywiście grzecznie i spokojnie w żółwim tempie przejeżdżam między samochodami na polposition. Stojąc bardziej na pasie do skrętu niż na tym jadącym prosto ruszam ze świateł przeskakuję na pas jadący prosto i przecinam skrzyżowanie. Na zatoczce autobusowej z wielkim uśmiechem na ustach stoją umundurowani panowie z lizaczkiem w ręku. Zbliżając się do nich ładnie próbuję się uśmiechnąć (choć przez kask chyba mało widać), grzecznie skinieniem głowy dziękuję za wyrozumiałość i mijam panów policjantów, a oni tuż za moimi plecami łapią puszkę która stała obok mnie na światłach na pasie do skrętu. Sytuacja ta powtarza się dość regularnie w tym miejscu, za co serdecznie panom policjantom dziękuję. 2) zeszły sezon Zakończenie sezonu, wracam z Mrągowa przez Ostrołękę, gdzie już prawie w szczerym polu, lecz nadal prawnie ujmując w terenie zabudowanym, po godz 22, widzę czerwoną święcącą wskazówkę zachęcającą do zjechania na pobocze. Zaproszenie przyjmuję. Zatrzymuję się, szybka do góry i pierwsze zdanie: "Dzień dobry, ile?" Odpowiedz 28km/h za szybko. Z mojej strony wzruszenie ramionami i z uśmiechem: "Ech dobra nasza, mogło być szybciej". Pan Policjant się uśmiecha, potwierdza że na FZ8 można szybciej, bo właśnie takie koledzy z wydziału dostali, więc testował. Mandat nie był do uniknięcia, bo wina ewidentna, ale się na koniec dowiedziałem gdzie jeszcze stoją na całej drodze do Warszawy. Oby tak dalej.