W piątek, w Warszawie przy ulicy Górczewskiej 181 wybuchł pożar parkingu podziemnego. Blisko 150 mieszkańców ewakuowano a w akcji gaśniczej brało udział 90 strażaków, akcję utrudniała bardzo wysoka temperatura pomieszczenia.

Niestety, wstępne ustalenia informują, że jedna z części bloku nie nadaje się w chwili obecnej do zamieszkania. Spłonęło prawie 50 aut. Jedno ze żródeł podaje, że przyczyną  pożaru najprawdopodobniej był samozapłon samochodu elektrycznego.

Jeśli to prawda, czy producenci pojazdów nie powinni zweryfikować ich sposobu konstrukcji lub eksploatacji? Czy bezpieczeństwo nie jest kolejnym argumentem dla elektrosceptyków? Pojazdy elektryczne mają mnóstwo zalet, jednak podobnie jak i w przypadku tych napędzanych silnikami spalinowymi, najprawdopodobniej poniesiemy jeszcze sporo ofiar jako społeczeństwo zanim nauczymy się bezpiecznie tworzyć i eksploatować  samochody czy motocykle zasilane prądem!