Ścigacz.pl

Unijni urzędnicy dwoją się i troją, żeby drogi państw członkowskich były bezpieczniejsze. Niedawno przegłosowano przepisy dotyczące zawieszania praw jazdy, ale przy okazji pojawiła się też kwestia limitu prędkości, przy którym będzie ono odbierane. Jakie są pomysły?

Parlament Europejski jest w trakcie prac nad dyrektywą dotyczącą mandatów i karania kierowców za łamanie przepisów ruchu drogowego. Najgłośniej mówiło się o przegłosowaniu pomysłu, który zakłada, że jeśli ktoś straci prawo jazdy w jednym kraju członkowskim, to nie będzie mógł prowadzić pojazdów na terenie całej Unii Europejskiej. Obecnie jeśli ktoś straci uprawnienia w Polsce, to i tak może jeździć samochodem np. w Niemczech.

Podczas tego samego posiedzenia zaprezentowano pomysł ustalenia jednolitego limitu przekroczenia prędkości w obszarze zabudowanym. Miałby on wynosić 30 km/h. Jeżeli ktoś pojedzie szybciej o 31 km/h lub więcej, to straci uprawnienia. Na razie jest to jednak kwestia, która dopiero zostanie poddana negocjacjom i pojawiła się w ramach prac nad wspólnym dla całej Unii Europejskiej taryfikatorem mandatów.

W Polsce już teraz można stracić prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h lub więcej i rodzaj obszaru nie ma tu znaczenia. W takim przypadku uprawnienia są odbierane na 3 miesiące. Z kolei np. we Włoszech przekroczenie prędkości o 40 do 60 km/h skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy na okres do 3 miesięcy, a powyżej 60 km/h - na okres od 6 do 12 miesięcy. W Niemczech z kolei wystarczy przekroczyć prędkość o 21 km/h w obszarze zabudowanym, żeby pożegnać się z uprawnieniami na miesiąc.