Ucieczka przed policją po niezdanym egzaminie. 18-latek kontra drogówka
Młody mieszkaniec Łaz miał wyjątkowo pechowy dzień, a do tego sam sprawił, że jego sytuacja mocno się skomplikowała.
Nastolatek najpierw oblał egzamin na prawo jazdy, a godzinę później, zamiast ochłonąć i odłożyć marzenia o samodzielnej jeździe na inny termin, postanowił ruszyć w trasę motorowerem bez tablic rejestracyjnych. Gdy drogówka z Zawiercia próbowała go zatrzymać, zlekceważył polecenia i uciekł w stronę parku. Tam porzucił maszynę i zostawił przy niej dowód osobisty, co sprawiło, że odnalezienie kierowcy było już tylko formalnością.
Policjanci zabezpieczyli pojazd i przy okazji znaleźli także kartę z informacją o nieudanym egzaminie kategorii B. Kontakt z matką osiemnastolatka szybko wyjaśnił całą sytuację. Kobieta pojawiła się na miejscu wraz z synem, a chłopak przyznał, że to on prowadził jednoślad. Został zatrzymany, przesłuchany i po wykonaniu czynności zwolniony do domu. Badanie stanu trzeźwości nie wykazało alkoholu w organizmie, ale to nie znaczy, że sprawa zakończy się dla niego lekko.
Prawo jasno określa konsekwencje takich wybryków. Zlekceważenie sygnałów świetlnych i dźwiękowych wydanych przez policję to przestępstwo, które podciąga się pod artykuł 178b Kodeksu karnego. Kara? Od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. I to wcale nie wszystko, bo jeśli podczas ucieczki doszłoby do szarpaniny z policjantami czy użycia siły, lista zarzutów mogłaby się jeszcze wydłużyć.
Ale nawet bez dodatkowych przewinień młody kierowca i tak ma sporo problemów. Jazda bez uprawnień to wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczeniem wolności albo grzywną nie mniejszą niż 1500 złotych. Podobna sankcja czeka na tych, którzy korzystają z pojazdów niedopuszczonych do ruchu. W tym przypadku motorower bez tablic rejestracyjnych w pełni wpisuje się w ten paragraf. Do tego dochodzi naruszenie przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, więc katalog przewinień jest naprawdę bogaty.
Wielu wciąż błędnie wierzy, że ucieczka przed patrolem skończy się jedynie mandatem i punktami karnymi. Tak może być tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy zatrzymania próbuje dokonać policjant bez sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Wtedy rzeczywiście można mówić o wykroczeniu, ale i tak grozi za nie surowa grzywna - nawet 30 tysięcy złotych, zakaz prowadzenia pojazdów od pół roku do trzech lat, a także kara aresztu do 30 dni. Do tego oczywiście dochodzą punkty karne oraz inne konsekwencje, jeśli kierowca złamał dodatkowe przepisy.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze