Ścigacz.pl

W motocyklowym uniwersum jest dość miejsca dla każdego, a Adam Gutkowski potrzebuje go naprawdę sporo dla swoich projektów.

Jeszcze w 2017 roku Adam rozpoczął prace nad drugim już turbodoładowanym motocyklem, który miał osiągnąć ponad 400 KM. Gwoli informacji, przypomnijmy, że pierwszym był GSX-R K4 1000 Turbo, który pojawił się w 2015 roku i miał 310 KM. Ale to był dopiero początek.

Dwa lata później Gutkowski skompletował dość części, aby rozpocząć budowę, ale w marcu 2020 roku silnik wybuchł na hamowni przy doładowaniu 1,3 bara. Praca rozpoczęła się na nowo, ale mimo że kolejny silnik uzyskał 380 KM, motocykl okazał się zawodny. Do trzech razy sztuka, więc w 2021 roku budowa wystartowała od przysłowiowego zera - na bazie GSX-R 1000 Turbo. Minęły dwa lata i dziś Adam Gutkowski wreszcie ma swojego wymarzonego, turbodoładowanego potwora. Moc? 404 KM, ale spójrzcie nie tylko na krzywą mocy, ale również na szalony moment tego potwora - wykres z hamowni znajdziecie w galerii zdjęć poniżej.

Co na pokładzie podrasowanego Suzuki GSX-R 1000? Lista jest bardzo długa - szczegółowy wykaz znajdzie się w materiale filmowym, który szykuje Adam, natomiast teraz możemy napisać, że Turbo Garret 2871R pochodzi od MotoRemo, elektronika od Ecumaster, a konkretnie EMU Classic, PMU-16 wraz z wyświetlaczem ADU 7, GPS, klawiaturą do obsługi systemów, oraz masą sond i czujników od tej firmy. Do tego jeszcze wiele nowych części prosto od FMIC.PL, czyli chłopaków z Częstochowy, którzy budują profesjonalne układy dolotowe stosowane przez mistrzów kraju w drifcie i na 1/4 mili.

Oczywiście równie wiele działo się w sercu układu. Cały silnik został przebudowany. Obecnie ma kute tłoki, korby, kute szpilki w głowicy, przerobione smarowanie, wodny Intercooler. Z systemu usunięta została chłodnica oleju, a w zamian pojawił się wymiennik woda-olej, który chłodzi olej. Żeby wszystko pomieścić, chłodnica wody została skrócona. Masowa przebudowa spowodowała, że blok silnika należało pociąć i profesjonalnie zespawać, co pozwoliło zmieścić Turbo idealnie pośrodku motocykla. Sprzęgło to osobna historia. Obecnie ma system LockUP, dzięki czemu kierowca nie wciśnie sprzęgła powyżej 8000 obr./min i do zmiany biegów używa się quickshifter'a.

Jak wyjaśnia Gutkowski, jego turbodoładowana Suzi umożliwia mu pewne wheelie na 4 biegu i to na długim wahaczu. Motocykl na zawodach będzie oczywiście startował na seryjnym rozstawie osi, żeby mógł się podnieść z 6 biegu z gazu.

Tryb wyścigowy włącza się samoczynnie, gdy w pusty zbiornik paliwa wleje się E85R od Warter Racing Fuels Distribution. W takim przypadku czujnik flexfuel wykrywa etanol, włącza mapę wyścigową i podnosi ciśnienie doładowania z 1 bara na 1,7 bara, natomiast moc osiąga 404 KM i 252 Nm momentu obrotowego przy masie własnej motocykla 220 kg. Turbo zaczyna pompować przy 5500 obr./min i 0,3 bara, a w efekcie doładowanie wzrasta do 1,7 bara przy 11500 obr./min. Tyle teorii, ale zastanawiacie się pewnie, jak się tym jeździ?

Zapytaliśmy o to Adama i oto co odpowiedział: "Jak to jeździ? Przerażająco skutecznie. Jeżdżę na GSX-R 1000 K3/K4 od 2012 roku. W 2015 roku w Warszawie w moim GSX-R pojawił się pierwszy system Turbo. Motocykl jeździł dobrze, ale był niestety awaryjny. W czasie, gdy zacząłem myśleć o Mistrzostwach Świata Wheelie, wiedziałem już, że mój GSX-R nie będzie się nadawać. Był zbyt problemowy i mimo wszystko zrobiony po taniości. Dlatego dwa lata później zaczęliśmy budować drugiego ścigacza na bazie motocykla, który znam od lat. Ile to kosztowało? Koszt okazał się niemały i wyniósł około 100-120 tys. złotych. Mój obecny motocykl jest w zasadzie hybrydą Yamahy YZF-R1 R1 Rn22 z rocznika 2010 oraz Suzuki GSX-R 1000 2004. Dodam jeszcze, że od Yamahy wzięliśmy kompletne felgi, cały układ hamulcowy i przednie zawieszenie. Wahacz został przerobiony i ma regulację, a rama jest wzmocniona na główce, żeby wytrzymać lądowania z wheelie. Finalne strojenie to zasługa chłopaków z Kamienia Pomorskiego, czyli ekipy WALAS MotorSport. Nie potrafię opisać, jak ten motocykl przyśpiesza na mapie wyścigowej, ale to jest coś niesamowitego!".

Co Adam Gutkowski zamierza zrobić ze swoją rakietą? Plany są szerokie. Przede wszystkim start w Mistrzostwach Świata Wheelie & Top Speed w Wielkiej Brytanii. Warto w tym miejscu przypomnieć, że rekord klasy wheelie dla 1000 cm3 to 330 km/h, a rekord Guinnessa na Hayabusie Turbo 540 KM to 351 km/h. Do tego jeszcze dochodzi klasa Top Speed na odcinku 2 km i rekord  1000 cm3, który wynosi szalone 405 km/h! Ten wynik został osiągnięty na GSX-R 1000 o mocy 530 KM. Co jeszcze? Adam chce dołożyć również Mistrzostwa Niemiec TTT Half Mile, to jest na odcinku 804 metrów.

Jak Adam ocenia swoje szanse? Obecnie jego personalny rekord to 255 km/h z 2013 roku na delikatnie tuningowanym motocyklu. Ale to było dawno, natomiast na jednym z ostatnich treningów Adam wyciągnął na 3 biegu 240 km/h. Jak tłumaczy zawodnik, ta próba odbyła się na długim wahaczu, a dopiero na krótkim będzie właściwy trening pod zawody. Innymi słowy, aspiracje są, chociaż najbliższe plany dotyczą przede wszystkim wyrównania wyniku z 2013 roku, który niestety był nieoficjalny. Zobaczymy, jak pójdzie z realizacją planów. Poczynania Adama możecie oczywiście śledzić za pośrednictwem mediów społecznościowych, profilu Gutkowskiego na Facebooku oraz Instagramie.

Na koniec łapcie jeszcze krótkie video, w zasadzie zwiastun materiału filmowego przygotowywanego obecnie przez Adama. Jest ogień. Dosłownie.