Mistrzostwa ¦wiata Wheelie 2021, czyli 350 km/h na jednym kole. Mamy tam Polaka
Adam Gutkowski jest pierwszym Polskim zawodnikiem, który startuje w Mistrzostwach Świata Wheelie, czyli w mistrzostwach świata w jeździe na tylnym kole. Mistrzostwa te odbywają się od 2005 roku w UK na lotnisku w Elvington o długości 3 km. Jest to nieczynne lotnisko wojskowe. Nie ma tam żadnych zabudowań, drzew więc wydaje się, że teoretycznie dużo łatwiej jest się rozpędzić na jednym kole. Nie zawsze, gdyż na tak otwartej przestrzeń negatywny wpływ mają różne warunki pogodowe jak wiatr i deszcz, które potrafią przysporzyć dużo problemów i są po prostu niebezpieczne.
Adam Gutkowski w 2021 roku startował już swój drugi raz. Podczas jego pierwszego występu w roku 2020 miał spore problemy z pogodą. Dodatkowo nie ominęły go też techniczne problemy z motocyklem. Ostatecznie swojego pierwszego startu nie może liczyć do udanych, bo w wyniku wszystkich niesprzyjających okoliczności nie udało mu się zrealizować przygotowanego planu.
W ubiegłym roku pogoda również nie rozpieszczała. Deszcz i silny wiatr sprawił wiele problemów, niemniej Adamowi udało się przejechać pełny odcinek 1 km na jednym kole, co pozwoliło mu dołączyć do elitarnych zawodników Wheelie Gods. Poprosiłem go więc o podzielenie się z nami swoimi wrażeniami i by opowiedział, jak to wszystko wyglądało z jego punktu widzenia, jako jedynego naszego zawodnika Mistrzostw Wheelie.
Olek Ostrowski poświęcił jedynemu polskiemu zawodnikowi, startującemu w mistrzostwach świata w jeździe na tylnym kole, jeden z odcinków swojego programu Monoślad
Adam Gutkowski:
W sierpniu 2021 wystartowałem drugi raz w jedynych zawodach na świecie, w których zawodnicy ścigają się na jednym kole, ale po kolei.
Gdy przyjechałem na lotnisko w Elvington w UK był piątek wieczór, zawody miały odbywać się przez sobotę i niedzielę. Jak obudziłem się rano, to wiedziałem, że będzie ciężko. Przez noc zaczęło padać i wiał do tego silny wiatr - nie były to dobre warunki do jazdy motocyklem, a co dopiero do startowana w zawodach, gdzie trzeba przejechać 1 km na jednym kole, żeby zaliczyć przejazd. Udało mi się przejść kontrolę techniczną.
Cały czas padał deszcz, mimo to zaczęliśmy startować. Konkurencja polega na przejechaniu pełnego 1 km na jednym kole ze startu lotnego. Mamy 1km na rozpędzenie się na dwóch kołach, następnie jest pierwsza bramka, przed która musimy podnieść motocykl na tylne koło i cały czas się rozpędzając dojechać do drugiej bramki, która jest 1 km dalej. Na koniec na tylnym kole przejechać linię mety. Jeśli przednie koło opadnie na odcinku pomiarowym, to przejazd się nie liczy. W zawodach pierwszy raz startowałem rok temu. Niestety wtedy przez usterki mojego GSX-R’a Turbo nie udało mi się ukończyć przejazdu. W tym roku wziąłem moją prawie seryjną GSX-R’e 1000. To był dobry wybór, bo w tych warunkach nawet sprawnym Turbo Gixxem nie dałbym rady przejechać 1 km na jednym kole. Przy pierwszym przejeździe przy około połowie dystansu zacząłem mieć problemy ze stabilnością - wjechałem w nierówność i motocykl zaczął mi się bujać na boki. Posłuchałem rady doświadczonych zawodników i opuściłem motocykl na dwa koła. Tego dnia miałem jeszcze jeden przejazd, który niestety zmarnowałem przez zmianę regulaminu. Tak skończył się pierwszy dzień, bo przez mocniejszy deszcz organizatorzy postanowili przerwać zawody. Drugiego dnia miałem już plan. Najpierw chciałem ukończyć przejazd, więc nie nastawiałem się w ogóle na prędkość, zwłaszcza że w tych warunkach bałem się rozwijać większe prędkości. Zacząłem standardowo na 2 biegu, po przejechaniu kilkuset metrów wrzuciłem 3, a następnie 4 bieg. Udało mi się pierwszy raz ukończyć przejazd, a to oznaczało, że dostałem się do listy elitarnych zawodników Wheelie Gods (Bogowie Wheelie). Wiedziałem, że będę bardzo daleko, bo było tylko 110 mph, ale w niedzielę miałem więcej prób, bo deszcz na chwilę ustąpił. Kolejny przejazd mi nie wyszedł, za bardzo wiało i opuściłem motocykl na dwa koła. Następnie udało mi się poprawić wynik na 119 mph. Coraz pewniej się czułem, więc postanowiłem zwiększyć ciśnienie w oponach do takiego, jakiego używam na co dzień. Dzięki temu motocykl zaczął się lepiej rozpędzać. Przy kolejnym przejeździe udało mi się uzyskać lepszą prędkość. Niestety jak dowiedziałem się chwilę później, motocykl opadł mi delikatnie przed metą i przejazd, gdzie miałem 131 mph, nie został zaliczony. Miałem jeszcze ostatnia próbę, więc ustawiłem się w parku maszyn do startu i czekałem na swoja kolej. Przed moim startem wyjechało pięciu zawodników - w tym Mistrz Świata w klasie bez Turbo Steve Warner. Stev pojechał w 2014 roku 180,6 mph, czyli 290 km/h na BMW S1000RR! Niestety tym razem przejazd dla niego nie był udany. Na początku przejazdu Stev miał upadek, motocykl go nakrył i zawody zostały przerwane. Podsumowując zawody, to w klasie Turbo wygrał Damion Hirst na Hayabusie Turbo o mocy 450 KM. Pojechał on 191 mph (307 km/h). W mojej klasie, bez turbo, wygrał Matt Stevenson na BMW S1000RR. Pojechał 150 mph (241 km/h ), więc do rekordu Steva 290 km/h sporo brakowało. Ja zająłem niestety 9 miejsce na 12 zawodników w swojej klasie. Warto dodać, że w klasie Turbo tylko 3 osoby z 8 ukończyły swoje przejazdy, a byli tam zawodnicy, którzy startują tam od wielu lat !
Zobacz mistrzostwa świata wheelie i występ na nich Adama Gutkowskiego
Rekord Świata na tych zawodach należy od 2017 roku do Ted’a Brady i wynosi on 217 mph ( 351 km/h ) rekord został ustanowiony na Hayabusie Turbo o mocy 540 KM. Jestem zadowolony z zawodów, szkoda tylko, że pogoda nie dopisała. W obecnym roku planuje wystartować w dwóch klasach: Turbo i bez Turbo dwoma GSX-Rami 1000.
Chciałem teraz podziękować sponsorom, bez których nie wystartowałbym w zawodach:
- Motoremo
- Ecumaster
- FMIC.PL
- WSM24
- Aries Dainese
- Łukasz Kaźmierczak - kancelaria prawna w UK
- PowerMakers
- Winneration
- PIOAR - Kamil Szwarczewski transport motocykli
- Tech-Hydro Professional
- SMO Serwis Motocykli i Ogumienia
- MotoTune
@Gutkowski - GSX-R 1000 Turbo
oraz grupie PolishBikers.com, która mnie wspiera od 2019 roku, gdy pierwszy raz przyjechałem jako widz na zawody do UK.
Podziękowania należą się również mechanikom :
- Radkowi Lesnau za naprawę GSX-Rów czasami dzień przed startem w zawodach.
- Dominikowi Michalikowi za rozwijanie GSX-R’a Turbo.
- Arturowi Walachowi za składanie silnika pomimo złamanej ręki.
Dziękuję również za pomoc zawodnikom z UK i ich rodzinom podczas pobytu w Anglii!
Szary: A więc tak wyglądają starty w zawodach. Dziękuję Adam za chęć podzielenia się swoimi wrażeniami ze startów.
Wymaga to wielu treningów i jak najlepszego przygotowania motocykla, ale i zaangażowania wielu innych ludzi, sponsorzy, mechanicy i wiele innych osób, które wkładają w to wiele pracy i serca.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o Michale Orłowskim, który zmontował nam film ze startów. To również cegiełka, dzięki której możemy przynajmniej na chwilę być razem na starcie Mistrzostw Wheelie.
Za Adama trzymamy kciuki w następnych startach, życzymy sukcesów i kibicujemy wszyscy razem, LWG.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze