Skuter zrobiony przez studentów. Hexia One to coś więcej niż projekt
Gdy większość studentów ogranicza się do projektów na papierze i prezentacji w PowerPoincie, ekipa z barcelońskiej Elisava School of Design and Engineering postanowiła wyjść poza ramy akademickiego komfortu i wjechać w przyszłość miejskiej mobilności na pełnej mocy.
Efekt ich wysiłków? Hexia One to elektryczny maxi skuter, który nie wygląda jak projekt studencki, tylko jak pełnoprawny przedstawiciel nowej ery jednośladów w miastach.
Ten pojazd to nie kolejna makieta ani plastikowy prototyp do zdjęć z indeksu. Hexia One powstał w zaledwie osiem miesięcy, zaprojektowany, zbudowany i uruchomiony przez studentów inżynierii wzornictwa przemysłowego, którzy pracowali jak prawdziwy zespół badawczo-rozwojowy. Współpraca z firmami technologicznymi była kluczowa, a głównym partnerem - i nie byle jakim - została Stark Future, znana z bezkompromisowych elektrycznych jednośladów.
To właśnie Stark dostarczył jednostkę napędową i system baterii. Oczywiście to wielkie ułatwienie dla studentów, ale resztę musieli jednak zrobić sami. Serce układu umożliwia zasięg 135 kilometrów i moc rzędu 80 KM, czyli nie tylko miejski komfort, ale też konkretna frajda z jazdy. A to wszystko przy wadze zaledwie 150 kilogramów. Lekka, wytrzymała konstrukcja to zasługa m.in. druku 3D i tytanowych części tworzonych w technologii addytywnej, co zresztą samo w sobie świadczy o ambicji projektu.
Ale Hexia One to nie tylko technika. To maszyna zaprojektowana z myślą o każdym, niezależnie od wzrostu, budowy ciała czy płci. Tam, gdzie klasyczne maxi skutery bywają mało przyjazne użytkownikowi, który nie mieści się w stereotypowym szablonie, Hexia robi ukłon w stronę dostępności i wygody. Ergonomia siodła, wyważenie, gabaryty - wszystko zostało przemyślane pod kątem różnorodnych potrzeb.
Do tego dorzućmy czystą linię nadwozia, zachowaną mimo obecności dużego schowka, który mieści dwa kaski XL. Tak, dwa. Bez kompromisu na aerodynamice i estetyce. Design nie poszedł na ustępstwa wobec funkcjonalności, i na odwrót.
Ten projekt to również manifest edukacyjny. Studenci nauczyli się pracy w zespole inżynierskim i działali w zespole mieszanym, bo dziś na kierunku inżynierii wzornictwa przemysłowego kobiety i mężczyźni uczą się na równych prawach. Okazuje się, że z uczelnianego warsztatu może wyjechać pojazd, który od razu wygląda jak gotowy do seryjnej produkcji, ale zobaczymy jeszcze, czy rzeczywiście uda się go przekuć w sukces komercyjny.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze