Naxeon I AM Pro wjechał do przyszłości
Motocykl od zawsze był czymś więcej niż tylko środkiem transportu. To kawałek stylu życia, symbol wolności i niezależności. Szczególnie od szalonych lat 60., kiedy jazda na dwóch kołach oznaczała bunt wobec zasad. Ale świat się zmienia, a razem z nim zmieniają się motocykliści.
Dziś w siodło coraz częściej wsiadają młodzi mieszkańcy miast, którzy chcą czuć tę samą wolność, ale bez dymu, hałasu i wyrzutów sumienia wobec środowiska. Dla nich powstał Naxeon I AM Pro, czyli elektryk, który wygląda jak przybysz z przyszłości i nie próbuje się chować za retro maską.
Naxeon to młoda marka z Chin, istniejąca od 2021 roku, która od 2023 wypuszcza na rynek inteligentne, miejskie motocykle elektryczne. W portfolio znajdziemy dwa modele, I AM i mocniejszą wersję I AM Pro, oba dostępne dla posiadaczy prawa jazdy kategorii A1. W maszynach tej marki znajdziecie bajery rodem z filmów science fiction: przednią i tylną kamerę, radar martwego pola, czujnik obecności kierowcy w siodle, 7-calowy wyświetlacz TFT z obsługą dotykową, łączność 4G, WiFi, Bluetooth i GPS, tempomat, trzy tryby jazdy plus bieg wsteczny, tryb antykradzieżowy, multimedialne show świateł i dźwięków, sterowanie przez aplikację w smartfonie i bezkluczykowe uruchamianie przez NFC. A do tego półstałe baterie 4,5 kWh w I AM i 6,5 kWh w Pro.
Uruchamianie motocykla to osobne doświadczenie. Kluczyk? Zapomnij. Dotykasz kartą NFC kierownicy, a motocykl budzi się z melodyjką niczym Tesla. TFT wyświetla wszystkie dane o podróży, trybach jazdy i stanie akumulatora, a GPS podpowiada, gdzie najbliżej podładować baterię. Do wyboru są trzy tryby: Snail dla spokojnych manewrów, Dynamic na co dzień i Zig Zag jako sportowy. W aplikacji obejrzysz też nagrania z kamer i sprawdzisz ciśnienie w oponach.
Pod względem pozycji za kierownicą mamy zaskakująco tradycyjne odczucia. Siadamy na wysokości 800 mm, z prostą sylwetką i dobrą widocznością. Naxeon I AM Pro to jednoosobowa maszyna, bez podnóżków dla pasażera, ale za to wyjątkowo zwinna w miejskiej dżungli. Dzięki 17-calowym kołom, niewielkiej wadze 137 kg i małemu promieniowi skrętu przeciska się przez korki jak rower. Snail i tryb wsteczny pomagają w manewrowaniu w ciasnych miejscach.
Największą uwagę przyciąga nietypowy przód z amortyzatorem zamocowanym wysoko i zawieszeniem typu girder z funkcją antynurkującą, a z tyłu znajdziemy centralny amortyzator. Hamulce to pojedyncze tarcze, z przodu czterotłoczkowy zacisk, z tyłu dwutłoczkowy, wspierane przez ABS i kontrolę trakcji. Silnik to chłodzony powietrzem hub w tylnym kole, dający 7,5 kW mocy ciągłej i 10,5 kW w szczycie, a w trybie Boost potrafi dorzucić dodatkowego kopa. Moment obrotowy robi wrażenie. To aż 270 Nm dostępnych natychmiast, co sprawia, że reakcja na gaz jest błyskawiczna.
Producent deklaruje, że przy trasach mieszanych trzeba liczyć się z około 100 kilometrami zasięgu. Na autostradzie przy prędkości powyżej 70 km akumulator może szybko zejść poniżej 30 procent, a wtedy prędkość maksymalna spada do 80 km/h. To typowo miejska maszyna, która najlepiej czuje się między światłami, choć krótkie wypady za miasto też ogarnie.
Naxeon I AM Pro kosztuje 7990 euro, a bazowy I AM 5990 euro, w obu przypadkach z kablem do ładowania domowego w zestawie. To nie jest motocykl dla każdego. Jego wygląd i futurystyczny charakter są celowo nietypowe. Ta maszyna będzie odróżniać się od innych elektrycznych jednośladów na ulicy. I o to chodzi. Przemawia to do Was?


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze