Sergio Garcia żegna się z zespołem MSi. Padok MotoGP mówi o podwójnych standardach
Zespół QJMotor MSi Frinsa Racing Team poinformował o tym, że Sergio Garcia nie będzie już reprezentował jego barw. To kolejny cios dla młodego zawodnika, który wcześniej został odrzucony w MotoGP, choć jego wyniki wskazywały, że ma wszystko, by zdobyć tytuł w Moto2 i awansować do klasy królewskiej. To doprowadziło do dyskusji w kontekście niedawnej decyzji Jorge Martina.
W swoim komunikacie prasowym zespół QJMotor MSi Frinsa poinformował, ze po serii konstruktywnych rozmów postanowił rozstać się z Sergio Garcią. Dalej czytamy o profesjonalizmie i zaangażowaniu obu stron podczas całej dotychczasowej współpracy. Wydawało się, że zawodnik miał wszystko, żeby wygrać tytuł mistrzowski w Moto2, a potem pójść do klasy królewskiej, jednak tak się nie stało.
Kiedy stało się jasne, że Garcia nie awansuje do MotoGP, to jego wyniki nagle się załamały. Pod koniec sierpnia 2024 r. okazało się, że nie ma szans na przejście do klasy królewskiej. Wcześniej łączono go z zespołami Pramac i Trackhouse. W swoich wypowiedziach Garcia tajemniczo mówił, że powstrzymały go czynniki, na które nie ma wpływu.
- Prowadzenie w klasyfikacji generalnej klasy Moto2 powinno wystarczyć do zapewnienia sobie miejsca w MotoGP, ale tak się nie stało z powodu okoliczności, które są poza moją kontrolą. Nadal jednak jestem zadowolony i przekonany, że mój czas nadejdzie - mówił Garcia w rozmowach z mediami. Tak się jednak nie stało, a w sezonie 2025 kryzys tylko się pogłębił. Na dodatek zawodnik nabawił się kontuzji.
Zerwanie kontraktu przez zespół spowodowało burzę w padoku MotoGP, w kontekście niedawnej decyzji Jorge Martina o tym, że zamierza skorzystać z możliwości wcześniejszego rozstania z ekipą Aprilia. Zespół staje na głowie, by tak się nie stało. Jednak w obliczu najnowszych informacji z Moto2 pojawiły się pytania o to, dlaczego zespół może zwolnić kogoś bez mrugnięcia okiem i to jest w porządku.
Na ten moment nie wiadomo, co dalej zrobi Sergio Garcia, ale ten sezon może raczej spisać na straty. Choć w padoku MotoGP zachodzą pewne zmiany kadrowe, to wydaje się, że Garcia nie ma szans, żeby na tym skorzystać. Mógłby jednak spróbować szczęścia w Mistrzostwach Świata Superbike, bo przecież Ducati i BMW muszą znaleźć zastępstwo za Alvaro Bautistę i Topraka Razgatlioglu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeOgromny talent, w którego Yamaha czy Honda nie chciały zainwestować, a powinny. No ale jak ważniejszy jest kierowca z odpowiednim paszportem to co się dziwić...
Odpowiedz