Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 65
Pokaż wszystkie komentarzePóki sąd nie rozstrzygnie o winie, póty kierowca samochodu i kierowca motocykla są niewinni. Tak mówi prawo. Sprawcą prawdopodobnie był kierowca samochodu, lecz to sąd zdecyduje czy to jest jego wina. Być może przestraszył się bardzo głośnego dźwięku wydobywającego się z pustego wydechu motocykla, może oślepiło go światło drogowe motocykla odbijające się w lusterku i postanowił zjechać na prawy pas by nie powodować zagrożenia w ruchu. Współczuję utraty zdrowia lecz jestem pewien, że nie jestem w stanie orzec kto jest winny.
OdpowiedzTy gnido!
OdpowiedzNo jak mozesz pisac ze postanowil zjechac na prawy pas skoro jechal swoim lewym i nie mial powodu na moj prawy skrecac ? Poza tym wlasnie widzac mnie wczesniej i slyszac moj wydech mogl na zimnom ocenic sytuacje i nic nie robic. Zjechal na moj pas widzac mnie katem oka co zeznal w protokole policyjnym. NO i jak pisalem wczesniej sprawa jest w sadzie wiec tam bedzie miala swoj koniec :-)
OdpowiedzNo mogę tak pisać, gdyż przedstawione w artykule informacje właśnie na to wskazują. Dodatkowo, w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a zatem jak najbardziej mógł, a nawet powinien zjechać na prawy pas. Postąpił zgodnie z przepisami. Motocykl "pojawił się z nikąd" i dodatkowo utrudnione było ustalenie jego pozycji ze względu na oślepienie światłami długimi. Na słuch też nie można było ocenić, gdyż z pustych wydechów wydobywał się taki hałas, że oślepiony kierowca czuł się zdezorientowany. Postanowił więc zachować się zgodnie z przepisami i wrócić jak najszybciej na prawidłowy, prawy pas ruchu żeby móc dać możliwość prawidłowego (lewym pasem) wyprzedzenia się. W tym samym czasie, ów motocykl gwałtownie i dużą prędkością wjechał na prawy pas, prawdopodobnie z zamiarem wyprzedzenia prawym pasem samochodu wykonującego manewr zmiany pasa ruchu. Tak właśnie będzie się bronił kierowca samochodu i jeśli trafi na skostniałego sędziego, sąd wyda w tej sprawie wyrok całkowicie uniewinniający kierowcę samochodu albo uczyni go zaledwie współwinnym zaistniałej kolizji. Drugim współwinnym bądź winnym będzie oczywiście kierowca motocykla.
OdpowiedzKierowca zmieniając pas ruchu i wskutek tego manewru wjeżdżając w jadący tym pasem motocykl jest przecież winny. Koniec kropka. Oczywiście nie dla wszystkich czarne jest czarne a białe jest białe, no ale moim zdaniem to już materiał dla psychologów.
OdpowiedzNie bardzo rozumiem tok twojej wypowiedzi ze "motocykl pojawil sie znikad ". To pojazd widmo czy co ? Poza tym jesli czuje sie zdeorientowany niech wysla go na badania dla kierowcow czy wogle powinien prowadzic pojazd mechaniczny skoro sytuacja na drodze powoduje jego zdezorientowanie .... I jeszcze nie ma mowy o gwaltownym przemieszczania sie motocykla jak rowniez o duzej predkosci :-) Kierowca na drodze dwupasmowej moze poruszac sie dwoma pasami a takie "skakanie" z jednego na drugi wlasnie powoduje sytuacje kolizyne. Poza tym zmienil pas z lewego na prawy widzac mnie ( zeznal to podczas przesluchania ), wiec smialo mozna powiedziec ze wykonal ten manewr swiadomie i z premedytacja liczac ze mnie nie uderzy lub minie bezpiecznie ....
Odpowiedz