tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Pancernik - Customowa Yamaha T-Max Andrzeja Turkiewicza z W³oc³awka
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Pancernik - Customowa Yamaha T-Max Andrzeja Turkiewicza z W³oc³awka

Autor: Lech Wangin 2021.08.05, 17:15 1 Drukuj

Chyba nikt, kto spojrzy na zdjęcia tej maszyny nie wpadłby na to, że pojazd ten potrafi bardzo sprawnie poruszać się po drodze, a pod postapokaliptycznym pancerzem kryje się mechanika Yamahy T-Max. Historia powstania tego customa jest równie ciekawa jak on sam, zacznijmy więc rzecz całą od początku.

Twórcą pojazdu jest pięćdziesięciodwuletni Andrzej Turkiewicz z Włocławka. Jak w przypadku wielu ludzi z jego pokolenia fascynacja motocyklami dopadła go, kiedy był nastolatkiem. Zaczęło się od podpatrywania starszych kolegów z osiedla, którzy skupowali różne stare i zapomniane graty w bliższej i dalszej okolicy, by potem na ich bazie realizować własne motocyklowe marzenia. Jedni z mniejszym lub większym powodzeniem próbowali przywracać starym maszynom utraconą przez lata sprawność, inni znów wykorzystując części z różnych maszyn budowali choppery. Andrzej od małego obdarzony był zdolnościami manualnymi, lubił rysować i miał dobrze rozwiniętą wyobraźnię. Niestety z prozaicznego powodu permanentnego braku kasy (oj, jak ja to dobrze znam) jego ówczesna działalność ograniczała się do tworzenia niezliczonej ilości projektów. Smak jazdy na motocyklu mógł poznać podczas przypadkowych "jazd testowych" na maszynach kumpli. Potem przyszedł czas założenie rodziny i życiową stabilizację. Pierwszy własny motocykl pojawił się w garażu Andrzeja dopiero w 2014 roku i była to Honda CB 750 Seven Fifty - maszyna bardzo zacna i znana u nas choćby z tego, że przez długie lata była w użyciu policyjnej drogówki. Fakt, że motocykl był zdekompletowany i w dość kiepskim stanie  nie miał wielkiego znaczenia przy decyzji zakupu. Po pierwsze cena była atrakcyjna, a po drugie umysł Andrzeja niemal eksplodował od customowych wizji, a że w owym czasie najbardziej kręciły go bobbery, Honda została szybko przerobiona. Wyszedł z tego całkiem zgrabny bobberek ze sztywnym tyłem. Jeszcze w czasie prac nad Hondą w ręce Andrzeja trafił Suzuki Intruder 600. I on nie oparł się restylizacyjnym zabiegom, które jednak tym razem były mniej drastyczne, choć przyniosły równie interesujący efekt. W międzyczasie w Hondzie padł silnik, więc Andrzej kupił drugą taką samą Hondę, która posłużyła jako dawca organów do przeszczepu.

NAS Analytics TAG

Podczas jazdy na motocyklach nasz bohater odczuwał jednak pewien dyskomfort. Skutki kontuzji odniesionej kilka lat wcześniej podczas pracy w firmie budowlanej powodowały, że złamana wtedy noga "odzywała się" boleśnie podczas zmiany biegów. Nie było to wprawdzie jakoś bardzo uciążliwe i dało się z tym żyć, jednak Andrzej pomyślał, że fajnie byłoby zbudować sprzęt nie wymagający zmian biegów. Efektem tych przemyśleń była Yamaha T-Max z 2003 roku, która wkrótce zasiliła jego park maszynowy. Japoński maxi skuter natychmiast poszedł po nóż. Z oryginału pozostała tylko tylna część ramy wraz z silnikiem, przeniesieniem napędu, tylnym zawieszeniem i tylnym kołem. Oryginalne przednie zawieszenie wraz z kołem oraz kompletna karoseria zostały sprzedane, by sfinansować realizację customowego projektu. Tylna część ramy skutera została połączona z przednią częścią ramy od Hondy Seven Fifty. Przednie zawieszenie wraz z kołem i hamulcem przeszczepiono z motocykla Cagiva. Kiedy mechaniczna strona projektu została "ogarnięta" Andrzej przystąpił do budowy nowej karoserii, której wizję nosił w głowie. Posługując się pianką do uszczelniania okien oraz szpachlą Andrzej uformował kształt nowej karoserii. Kiedy uzyskała już pożądaną formę, posługując się "kopytem" wykonanym z pianki uformował całą karoserię z laminatu, tak jak to się robi podczas budowy łodzi. Kiedy nowy motocykl Andrzeja wyjechał na ulicę i odwiedził kilka zlotów, wszyscy zgodnie orzekli, że przypomina pojazd Batmana. Andrzej postanowił więc pójść jeszcze dalej w tym kierunku. Tak miało powstać drugie wcielenie pojazdu będącego bohaterem tego artykułu. Andrzej zmodyfikował karoserię tak, by była jeszcze bardziej imponująca. Zakupił kilka elektronicznych gadżetów, które miały robić show na imprezach, zgłosił motocykl do udziału w Polish Custom Show w Nadarzynie i oddał elementy karoserii do malowania. Niestety lakiernik nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. Motocykl nie tylko nie wystąpił w Customowych Mistrzostwach Polski, ale spór sądowy z lakiernikiem trwa do dziś. Skoro jednak podwozie "Batmana" stało bezczynie w garażu, Andrzeja postanowił na szybko stworzyć kolejną, tym razem postapokaliptyczną wersję swego customa. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach motocykl przypomina mały czołg i wygląda bardzo masywnie. To jednak tylko pozory, gdyż cała, przypominająca pancerz karoseria została wykonana z tworzywa. Andrzej uformował ją z płyt o różnej grubości. Grubszej użył do wykonania elementów, na których widzicie nity. Te większe zostały zrobione ze śrub jakich używa się do montażu zamków w drzwiach, a te mniejsze z pinesek. Sama zaś płyta została ukształtowana na ciepło. Wygięcie elementów z cieńszej płyty nie wymagało nawet podgrzewania. Początkowo karoseria miała być pociągnięta czarnym matem, ale Andrzej zmienił zdanie, kiedy zobaczył charakterystyczne przecierane logo Harleya-Davidsona. To zainspirowało go do stworzenia malowania, które doskonale udaje gołą i pordzewiałą gdzie niegdzie blachę. Ostateczny efekt rzeczywiście robi robotę, a dopełnieniem całości są skórzane akcesoria, również będące efektem pracy Andrzeja oraz liczne wojskowo - survivalowe dodatki, które zostały solidnie przytwierdzone do karoserii, by zbyt łatwo nie zmieniły właściciela.

Ten customowy motocykl ze skuterowym napędem, choć wygląda bardzo ciężko, prowadzi się lekko i jest niemal tak samo zwinny jak bazowa Yamaha T-Max. Perfekcyjnie łączy więc walory użytkowe z absolutnie nietuzinkowym wyglądem. Podczas sesji zdjęciowej, którą robiliśmy we Włocławku oraz poznając tajniki budowy tego motocykla pomyślałem sobie, że w naszym kraju człowiek taki jak Andrzej marnuje swój talent. W Stanach Zjednoczonych byłby z pewnością gwiazdą Holywood odpowiedzialną za budowę filmowej scenografii i twórcę replik starych czołgów, innych maszyn bojowych, czy czego tam jeszcze chcecie.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
01 Yamaha T Max Pancernik
NAS Analytics TAG
02 Yamaha T Max Custom na drodze
03 Yamaha T Max Custom jazda
04 Yamaha T Max Custom na ulicy
05 Yamaha T Max Custom miasto
06 Yamaha T Max Custom na miescie
07 Yamaha T Max Custom postapo
08 Yamaha T Max Custom Pancernik
09 Yamaha T Max Custom poza
10 Yamaha T Max Custom statyka
11 Yamaha T Max Custom obudowa
12 Yamaha T Max Custom reflektor
13 Yamaha T Max Custom bron
14 Yamaha T Max Custom naboje
15 Yamaha T Max Custom zegary
... wiêcej zdjêæ »
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górê