Zgodne z regulacjami ciśnienie w oponach to gorący temat, który doprowadził nawet do oskarżeń, że niektóre zespoły nie grają fair i zyskują przewagę dzięki przekraczaniu minimalnych wartości dla ciśnienia przednich opon. Od sezonu 2023 już nie powinno być co do tego wątpliwości, ponieważ system zostanie uszczelniony.

W wypowiedzi dla portalu Crash.net, dyrektor technologii MotoGP - Corrado Cecchinelli powiedział, że organizatorzy będą już ściśle pilnować, żeby ciśnienie w oponach mieściło się w wymaganych limitach, które wynoszą 1.9 bar dla przedniej opony i 1.7 bar dla tylnej. Jednocześnie przyznał, że szczegóły przepisów są jeszcze w trakcie opracowania i zapowiedział, że podczas treningów wolnych i kwalifikacji możemy być świadkami wielu anulowanych okrążeń. W przypadku wyścigu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, dlatego tu do nałożenia ewentualnych kar będzie brana pod uwagę liczba okrążeń, kiedy ciśnienie w oponach było poniżej minimalnych wartości.

Temat zbyt niskiego ciśnienia w oponach pojawia się już od 2016 r., kiedy to opony Michelin "wybuchały" właśnie przez to, że zespoły miały ustawiać zbyt niskie wartości, by móc kręcić lepsze czasy. Dlatego od maja 2016 r. wprowadzono obowiązkowe czujniki ciśnienia w oponach, ale przez wiele lat nie zdecydowano się na karanie zawodników na podstawie ich odczytów. Dodatkowo w sezonie 2022 pojawiła się iskra w postaci wypowiedzi jednego z inżynierów, który miał poskarżyć się brytyjskiemu dziennikarzowi - Matowi Oxleyowi, że zespoły nadal nie grają fair w kwestii ciśnienia opon. Według przedstawionych przez niego dokumentów, z ciśnieniem poniżej minimalnego jechali wtedy m.in. Bagnaia, Rins, Martin i Dovizioso. Wyścig wygrał wtedy tegoroczny mistrz świata.

Choć nie zostało to rozdmuchane do dużych rozmiarów, to jednak wyszły niedoskonałości przepisów mówiących o minimalnym ciśnieniu w oponach, a te okazały się po prostu martwe. Wynikało to przede wszystkim z tego, że zespoły stosowały własne czujniki, a więc mogło dojść do różnic w pomiarach. W 2023 r. pojawią się jednakowe czujniki dla całej stawki, co ma ułatwić sprawę. Zespoły będą miały trzy wyścigi na zrozumienie, jak przygotować się do przestrzegania nowych przepisów.