Niemcy? Wakacyjne atrakcje na granicy
Jeśli planujesz w wakacje skoczyć motocyklem na zachód i poczuć niemiecką jakość asfaltu, to mamy złą wiadomość. Granica polsko-niemiecka może oznaczać festiwal frustracji. Wszystko przez kontrole, które nie tylko nie znikają, ale mogą jeszcze bardziej uprzykrzyć podróż.
Chociaż jesteśmy w strefie Schengen, to nasi zachodni sąsiedzi od dawna prowadzą pełnowymiarowe kontrole graniczne. I choć brzmi to jak coś z poprzedniej dekady, to właśnie w lipcu sytuacja zrobi się najgorętsza. Wszystko przez wakacje w niemieckich landach, które jak co roku spowodują wzmożony ruch. A tam, gdzie dużo pojazdów, tam jeszcze więcej kontroli, korków i nerwów. Policja, celnicy, a nawet wojsko sprawdzają dokumenty, pojazdy i ładunki, szukając nielegalnych towarów i osób z list poszukiwanych. W praktyce oznacza to, że możemy utknąć na granicy nawet na kilka godzin.
Co gorsza, kontrole mogą nas dopaść nie tylko przy samym przejściu granicznym. W Niemczech rutynowe kontrole mogą odbywać się nawet do 30 kilometrów od granicy lądowej i aż do 50 kilometrów od granicy morskiej. Jeżeli zrobi się naprawdę gorąco, to Polska może również odpalić własne kontrole po swojej stronie. Wtedy zamiast krótkiego "hop przez granicę" szykuje się pełnoprawna przygoda z oczekiwaniem, spalinami i słońcem bijącym prosto w kask.
Na szczęście są też pozytywy. Samochody ciężarowe dostają w wakacje zakaz jazdy w weekendy, więc osobówki - a tym bardziej motocykle - powinny mieć odrobinę luźniej. Zakazy obowiązują w Niemczech w każdą niedzielę i święto od północy do 22:00, a między 1 lipca a 31 sierpnia także w soboty między 7:00 a 20:00. Dotyczy to wybranych autostrad i dróg krajowych, ale zawsze to coś.
Wakacyjny rozkład ferii u naszych sąsiadów też nie pomaga. Już 3 lipca szkolne wakacje ruszają w Dolnej Saksonii i Bremie, kilka dni później dołączają Hesja, Nadrenia-Palatynat i Saara. Największe natężenie ruchu? Po 14 lipca, kiedy swoje wakacje zaczyna Nadrenia Północna-Westfalia, a potem kolejno Berlin, Brandenburgia, Hamburg i reszta landów.
Jeśli więc planujesz wypad do Niemiec na początku lipca z sakwami wypchanymi sprzętem, chłodnymi napojami i marzeniami o gładkich zakrętach w Schwarzwaldzie, to weź pod uwagę, że zanim ruszysz w drogę, lepiej sprawdź informacje o kontrolach i przygotuj się na czekanie. Bo inaczej zamiast szumu wiatru i ryku silnika, będziesz musiał uprawiać slalom między stojącymi samochodami.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze