Niedopałki pod kołami. Ale nie tak jak myślicie. Będą w strukturze drogi
Naukowcy z Hiszpanii i Włoch opracowali technologię, dzięki której niedopałki papierosów staną się dodatkiem wzmacniającym nawierzchnie drogowe. Wyniki badań zaskoczyły nawet samych autorów.
Motocyklista nie boi się dziur, ale kocha równą drogę. Dlatego wieści z Granady i Bolonii mogą rozgrzać serce każdego, kto z zapałem przecina asfalt. Hiszpańsko-włoski zespół badaczy postanowił bowiem zrobić porządek z najbardziej upierdliwym odpadem świata - niedopałkami - i zamienić je w coś, co realnie poprawi jakość szos. Nie chodzi o chwilowy eksperyment, lecz o technologię, która może odmienić drogi, a przy okazji rozwiązać poważny problem ekologiczny.
Dziewięć miliardów niedopałków każdego roku. Lądują wszędzie, w wodzie, w lasach, w piasku pod kołami. Nie znikają. Gniją, rozkładają się w nieskończoność, zatruwają. Tych odpadów nikt nie chce i nikt nie potrafi przetwarzać. Aż w końcu ktoś pomyślał i wymyślił… A gdyby tak wrzucić je do asfaltu?
Tak powstały granulki, które mogą zrewolucjonizować budownictwo drogowe. Niedopałki, po wcześniejszym pozbyciu się popiołu i końcówek, są mielone, mieszane z woskiem, prasowane, cięte i gotowe do działania. Trafiają prosto do gorącej masy bitumicznej. Tam, pod wpływem temperatury, wosk się rozpływa, a włókna zaczynają pracować jak zbrojenie. Efekt? Większa odporność na pękanie, więcej sprężystości i lepsza plastyczność, którą każdy motocyklista doceni w ostrym zakręcie.
Ale to nie wszystko. Dodatek wosku obniża temperaturę produkcji asfaltu, co oznacza mniej energii, mniej spalin, mniej syfu w powietrzu. Technologia zatem nie tylko sprząta świat, ale i buduje lepsze drogi w bardziej ekologiczny sposób.
Laboratoryjne testy pokazują jednoznacznie, że asfalt wzbogacony o przetworzone niedopałki sprawdza się pod obciążeniem. Nie pęka, nie kruszy się, lepiej znosi chłody i nacisk setek tysięcy kół. I wreszcie daje możliwość wykorzystania recyklatów w takiej ilości, która dotąd oznaczała utratę parametrów nawierzchni. Teraz asfalt z niedopałkiem to twardziel, który zniesie więcej niż niejeden rajdowiec.
Choć projekt dopiero wchodzi w fazę testów w rzeczywistych warunkach, jego potencjał jest ogromny. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, technologia może wejść do szerszego użytku szybciej, niż sądzimy. Zdaje się, że już niedługo będziemy sunąć na swoich maszynach po nawierzchni, w której ukryto coś, co jeszcze niedawno śmierdziało na chodniku.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze