Ścigacz.pl

Dla zmotoryzowanego, który rozpędził się do 167 km/h na DK 92 w pobliżu Pniew, sezon już się skończył. Przekroczył dozwoloną prędkość o 67 km/h, został namierzony przez policję i finalnie ukarany mandatem w kwocie 2 tys. zł oraz pakietem 14 punktów karnych.

Mężczyzna prowadził motocykl bez wymaganych uprawnień. Zgodnie z danymi policji za 2020 rok, liczba wykrytych przypadków prowadzenia pojazdu bez wymaganego prawa jazdy to ponad 58 tysięcy.

W tym samym roku odnotowano ponad 10 tysięcy przypadków zmotoryzowanych, którym sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Oczywiście liczba takich nieodpowiedzialnych zachowań może być znacznie wyższa, ponieważ nie wszystkie przypadki są wykrywane i rejestrowane. Pamiętajmy również, że w świetle obowiązujących od zeszłego roku przepisów sąd już nie tyle może, co musi orzec… zakaz prowadzenia pojazdów.

Taki zakaz może być orzekany na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Po drugie, kwota mandatu wzrosła z 300-500 zł do 1500 zł, przy czym wysokość grzywny na poziomie 1500 zł jest najmniejszą kwotą, jaka może być nałożona. W rzeczywistości kwota kary może być znacznie wyższa, konkretnie w 1 500 zł do aż 30 000 zł. Taka jest od 1 stycznia 2022 najwyższa grzywny, jaką może nałożyć sąd.

Jeżeli kogoś pokusi, by nadal jeździć motocyklem, pomimo orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, dochodzi jeszcze ryzyko kary więzienia. Wynika to z artykułu 244. Treść artykułu nie pozostawia złudzeń co do tego, czym różni się jazda bez prawa jazdy na motocykl od jazdy wbrew sądowego zakazowi prowadzenia pojazdów.

Otóż karą za jazdę wbrew zakazowi prowadzenia pojazdów jest dłuższe odosobnienie sprawcy. Sąd może orzec dowolną długość trwania kary pozbawienia wolności w zakresie od 3 miesięcy, aż do 5 lat.