tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Motocykle, wyciskarki do czosnku i Palestyna. Co je ³±czy i dlaczego mo¿esz nie dostaæ sprzêtu na czas?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Motocykle, wyciskarki do czosnku i Palestyna. Co je ³±czy i dlaczego mo¿esz nie dostaæ sprzêtu na czas?

Autor: Wojciech Grzesiak 2024.01.18, 14:58 3 Drukuj

Przy każdym 1 stycznia pojawia się hasło o nowym roku i nowych możliwościach. Często w parze z tym idą również nowe wyzwania. W tym roku wyzwaniem dla branży motocyklowej znów mogą być problemy z dostawami. Tym razem jednak nie przez koronawirusa, a przez sytuację geopolityczną. Z jednej strony jest to przerażające, a z drugiej - niezwykle ciekawe. Dlaczego więc w tym roku możesz nie dostać swojego motocykla na czas i nie możesz mieć o to pretensji do handlowca?

Wiem, że Ścigacz to portal motocyklowy. Wiem również, że motocykli nie powinno się mieszać z polityką, bo przecież to przyjemność z jazdy, poczucie wolności, poznawanie nowych ludzi z tą samą zajawką i wiele innych pozytywnych odczuć. Niestety, to nie tylko opowieść o pszczołach i kwiatkach. Przekonaliśmy się o tym chociażby w momencie, kiedy Donald Trump rozpętał wojnę celną ze Stanami Zjednoczonymi, która poskutkowała zwiększeniem ceł na nowe motocykle z USA. Choć w porę udało się zatrzymać to szaleństwo, to wstrzymanie jest tylko chwilowe, bo wkrótce w USA znów będą wybory prezydenckie i Donald Trump znów może je wygrać. Na razie możemy spać spokojnie do wiosny 2025 r.

NAS Analytics TAG

Pojawił się jednak nowy, znacznie poważniejszy problem w postaci ponownego rozpalenia pożaru na Bliskim Wschodzie. Choć spowodował on tysiące tragedii w skali mikro, niosąc za sobą wiele ofiar, to jednocześnie w fascynujący sposób pokazuje, jak działa świat. Dla mnie z kolei jest to interesujące jako dla osoby, która studiowała stosunki międzynarodowe. Jakkolwiek to zabrzmi, po prostu interesują mnie wojny i terroryzm. Jednocześnie nie zamierzam zachowywać się jak statystyczny Polak po katastrofie lotniczej i ograniczę się jedynie do przedstawienia suchych faktów. Mam również nadzieję, że ta podróż zainteresuje także was i to nie tylko ze względu na to, że wielu czytelników z pewnością nosi się z zamiarem zakupu nowego motocykla, ale również przez to, że cały łańcuch zdarzeń jest fascynujący pomimo swojego tragizmu. Nie zamierzam też wygłaszać żadnych poglądów i opowiadać się za którąkolwiek ze stron, choć oczywiście prywatnie mam swoje zdanie w omawianych kwestiach.

Stare dzieje

Jak zacząć? Oczywiście, najlepiej od początku. Jednak w przypadku konfliktu Palestyny z Izraelem zaczynanie od początku skończyłoby się na całkiem obszernej książce. Dlatego zacznę od 7 października. To właśnie wtedy Hamas zaatakował terytorium Izraela. Według szacunków z listopada 2023 r. w tym bezprecedensowym ataku zginęło 1,4 tys. osób, a 240 zostało uprowadzonych. W odpowiedzi Izrael rozpoczął działania odwetowe, które na początku miały charakter nalotów, a 27 października rozpoczęła się operacja lądowa. Izraelskie siły zbrojne wkroczyły do Strefy Gazy. Wszystko odbyło się przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych krajów NATO.

Palestyńczycy oczywiście również mają sojuszników, a są nimi Iran, Syria, Liban, Jemen i różne pomniejsze bojówki. Wśród tych bojówek są rebelianci Huti. To jemeński ruch o charakterze polityczno-militarnym, który skupia szyitów z plemion zamieszkujących północno-zachodni Jemen. Huti nie od razu stali się ugrupowaniem zbrojnym. Dopiero od 2004 r. zaczęli zachowywać się agresywnie. W 2004 r. rozpoczęli rebelię przeciw sunnickim władzom centralnym, bo te poparły amerykańską interwencję w Iraku. W 2021 r. Huti zostali uznani przez USA za organizację terrorystyczną, ale po miesiącu zdjęto ich z listy. Teraz są na doskonałej drodze do tego, by trafić na nią ponownie. Symbolem Huti są słowa "Bóg jest wielki i śmierć Ameryce i śmierć Izraelowi i przekleństwo Żydom i zwycięstwo islamowi." To chyba mówi samo za siebie.

Stary problem w nowym wydaniu

Jednym ze źródeł utrzymania jemeńskiej organizacji jest piractwo morskie. Z tym procederem świat zmaga się od dekad w różnych miejscach. W standardowych przypadkach dochodzi do abordażu, statek jest uprowadzany, przewoźnik wpłaca okup, towar bezpiecznie dociera do portu, a załoga może wrócić do swoich rodzin. Oczywiście przewoźnicy i politycy starają się walczyć z tym procederem. Kraje zrzeszone w ramach NATO i ONZ organizują wspólne patrole morskie, a armatorzy zatrudniają prywatne firmy ochroniarskie, które mają w swoich szeregach emerytowanych żołnierzy z doświadczeniem bojowym.

W przypadku rozpalonego na nowo konfliktu Izraela i Palestyny nie ma już mowy o porywaniu statków. Huti zmienili swój sposób działania i po prostu zaczęli atakować kontenerowce i statki wycieczkowe za pomocą dronów i rakiet, bez żądań okupu i bez zadawania pytań. Tylko w tym tygodniu naliczyłem co najmniej 4 przypadki takich sytuacji. Skąd Huti mają broń? Jak łatwo się domyślić, nie tylko oni cieszą się z każdej okazji, kiedy mogą utrzeć nosa tzw. cywilizacji zachodu i uprzykrzyć życie Amerykanom. Jeszcze bardziej raduje się z tego powodu Iran i dlatego aktywnie ich wspiera, bo jednocześnie może umywać ręce, twierdząc, że nie ma wpływu na to, jak wykorzystywana jest sprzedawana bojówkarzom broń.

Aftermath, czyli pokłosie

Wiem, że to polski portal i mieszkamy w Polsce, więc powinienem mówić po polsku, ale jest coś, co sprawia, że słowo "aftermath" ma jednak mocniejszy wydźwięk niż "pokłosie". Wypowiedzcie je na głos, to zapewne wielu z was dojdzie do podobnego wniosku. Tyle tytułem dygresji, a teraz czas wrócić do tematu, a konkretnie - na pokład.

Już pod koniec grudnia pojawiły się pierwsze informacje o tym, że Huti ostrzeliwują statki handlowe, a Stany Zjednoczone wraz z koalicjantami wysłały swoje okręty do patrolowania Morza Czerwonego. Do tego w ostatnich dniach często słyszymy o nalotach Amerykanów i Brytyjczyków na pozycje Huti. Te środki nie zapewniają jednak wystarczającego bezpieczeństwa. W wywiadzie dla CNN prezes firmy logistycznej Maersk, Vincent Clerc przyznał, że podjęto próby przepływania przez Morze Czerwone szlakiem, który był chroniony przez siły koalicji. Dla utrudnienia bojownikom sprawy, lokalizatory w statkach zostały wyłączone na czas przeprawy. Szybko okazało się, że to jednak za mało.

Firmy logistyczne już opracowały nową trasę, która będzie omijała zapalny region i Kanał Sueski, co jest jednocześnie dobrą i złą informacją. Nowa trasa oznacza konieczność płynięcia przez południe Afryki i po ominięciu południowego skrawka tego kontynentu statki skręcają w stronę Rotterdamu. Maersk szacuje, że przez nową trasę podróż kontenerów z Szanghaju do Rotterdamu wydłuży się o 10 dni i ponad 3 tys. mil morskich. To oznacza zaburzenie w rotacji statków i kontenerów. Ceny frachtów już wzrosły o ok. 600 proc. w porównaniu z grudniem ubiegłego roku, kiedy jeszcze była nadzieja na ustabilizowanie sytuacji. Nawet jeśli ktoś będzie chciał podjąć ryzyko, to kurczy się liczba firm ubezpieczeniowych, które są skłonne wystawić polisę na transporty płynące przez Morze Czerwone.

Dlaczego jeszcze nie ma mojego motocykla?

Z pozyskanych przeze mnie informacji, na razie nie ma problemu z dostępnością motocykli w salonach, ale jednocześnie przedstawiciele firm logistycznych twierdzą, że problemy związane z sytuacją na Morzu Czerwonym mogą potrwać miesiącami. Fabryki są uzależnione od producentów komponentów. Jedna firma robi opony, inna elementy zawieszenia, jeszcze inna jest odpowiedzialna za elektronikę i każda ma produkcję w innych krajach.

Do produkcji komponentów potrzebne są surowce, a ich dostawy z oczywistych względów mogą się opóźnić. Producent opon Michelin oraz producent układów ABS, kontroli trakcji i wyświetlaczy - Continental już przyznali, że mają problemy z dostawami. Michelin zdecydował się nawet na wstrzymanie pracy w swoich hiszpańskich fabrykach, gdzie produkowane są m.in. opony do motocykli. To może zagrozić nie tylko azjatyckim, ale również europejskim markom. Ucierpią także producenci akcesoriów, odzieży i kasków. Podrożeje też paliwo, może zabraknąć wyciskarek do czosnku z Pepco (serio, są super, a Pepco już wskazuje na możliwe problemy z dostawami), a na nowe rowery znów trzeba będzie czekać rok lub dwa.

W całej sytuacji oczywiście na najgorszej pozycji są szeregowi pracownicy salonów, bo to oni jako pierwsi zetkną się z lawiną telefonów i kanonadą pytań w stylu "Dlaczego jeszcze nie ma mojego motocykla i kiedy będzie gotowy?" Choć informacja o opóźnieniach dostaw to marne pocieszenie, to jednak warto trzymać nerwy na wodzy i uzbroić się w cierpliwość. Jeżeli planowaliście kupno nowego motocykla w tym roku, to teraz jest najlepszy moment, dopóki stany magazynowe producentów i importerów jeszcze mają się dobrze. Na koniec, na lekkie rozładowanie napięcia pozostawiam was z jednym z moich ulubionych utworów z czasów zimnej wojny, który chyba nigdy się nie zdezaktualizuje.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê