Motocykle Zontes na prawo jazdy B. Tak wygląda teraz chińskie premium
Motocykle 125 cm³ stają się coraz popularniejsze w Polsce, zwłaszcza wśród kierowców z prawem jazdy kategorii B. Jedną z marek, które w ostatnich latach wyróżniają się na rynku, jest Zontes - chińska marka premium dostępna w Polsce dzięki Almot. Zontes oferuje motocykle łączące nowoczesne technologie z nietuzinkowym designem, który przyciąga wzrok i daje frajdę z jazdy w mieście i na krótszych trasach. Osobiście miałem już okazję testować kilka modeli Zontesa - razem z kolegami byliśmy we Włoszech na trzech różnych motocyklach, a w tym roku przetestowałem najnowszy skuter w Bieszczadach. Poza dziwaczną chińską elektroniką wyświetlacza i aplikacji, nie miałem żadnych uwag do jakości czy prowadzenia.
Zontes - nowoczesność z Chin
Zontes to marka należąca do grupy Haojiang. Motocykle tego producenta importowane są przez Almot co najmniej od 2008 roku. Początkowo występowały pod logiem Junaka, a już wtedy uchodziły za sprzęty lepszej jakości niż większość "chińczyków" dostępnych na rynku. Dziś Zontes to już osobna marka, i to w klasie premium.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSYŁKA GRATIS »
Zontes 125 G1
Importer opisuje go jako neoklasyka, ale według mnie to raczej taki scrambler - a nawet jajecznica (scrambled egg 😉). Bo znajdziemy tu elementy klasyczne, nowoczesne i crossoverowe opony w jednym. Okrągła lampa, kształt baku i linia przypominają lata 60.-80., a jednocześnie dostajemy piękny aluminiowy wahacz z centralnym amortyzatorem. Na dokładkę - wkomponowane w design gmole i wąskie metalowe handguardy, które nie tylko wyglądają, ale i realnie chronią dłonie oraz klamki.
Technicznie? 14,7 KM, ABS od Boscha, wtrysk, LED-y, USD, slipper clutch i 20-litrowy bak z galwaniczną powłoką. Krótko mówiąc - sprzęt, który pokazuje, że "chińszczyzna" już dawno przestała być synonimem tandety.
Zontes 125 C i C2
Od pierwszego spojrzenia wydaje się, że te motocykle wyjechały prosto z warsztatu customowego. Krótki, gruby tłumik odsłania tylne koło, prosta kierownica i lusterka typu cafe racer na końcach kierownicy nadają maszynie agresywny charakter, a wysoko zadarty bak w połączeniu z matowym malowaniem dopełnia efekt "garażowego customu". Zontesy C i C2 nie powstały po to, by pochłaniać kilometry w trasie z kuframi - mają robić wrażenie. I robią. Dla solisty, który chce pokazać się w mieście albo na krótszych wyprawach, żaden dystans nie jest przeszkodą. To motocykl do podziwiania i do jazdy z charakterem, który przyciąga spojrzenia, zanim jeszcze odpalisz silnik.
Technicznie: 14,7 KM, ABS Bosch, wtrysk, pełne LED-y, solidne zawieszenie i wygodny wyświetlacz. Wszystko, co trzeba, by prowadzić go pewnie i bezpiecznie, a przy tym czuć się jak w limitowanej serii.
Zontes 125 GK
GK to taki Zontes, przy którym trudno przejść obojętnie. Ma w sobie coś z miejskiego drapieżnika - ostre linie, zadziorny profil i bak, który wygląda jakby chciał się rzucić do przodu. Do tego lusterka na końcach kierownicy i charakterystyczne proporcje, które od razu przywodzą na myśl cafe racera, tylko w dużo bardziej nowoczesnym wydaniu. To motocykl, który kupujesz oczami. Wyróżnia się w tłumie nakedów, wygląda świeżo i nowocześnie. Technicznie to oczywiście klasyka Zontesa - 14,7 KM, Bosch ABS, pełne LED-y i solidne zawieszenie. Ale GK robi największe wrażenie właśnie wizualnie: nie jest ani retro, ani typowo futurystyczny. To taki miks stylów, który idealnie pasuje do miejskiego klimatu - szybki, agresywny i trochę bezczelny.
Zontes 125 U
Ten model zostawiłem sobie na koniec, bo długo nie wiedziałem, jak podejść do jego wyglądu. Z jednej strony nie mogę powiedzieć, że mi się nie podoba, ale też nie było tu miłości od pierwszego wejrzenia. Patrząc na niego mam skojarzenia z konkursami customingu, gdzie motocykle przerabia się tak, by wyglądały jak najbardziej oryginalnie i przyciągały uwagę. Tutaj uwagę biorą: krótki tłumik, elegancki wahacz, felgi z charakterem i przednia lampa wyglądająca jak twarz robota z filmu sci-fi. Efekt? Ludzie się oglądają - i chyba o to Chińczykom chodziło.
Technicznie, podobnie jak inne Zontesy - ABS Bosch, 14,7 KM, USD, monoabsorber, slipper clutch, rozbudowany wyświetlacz, podwójne USB, handguardy. Król szosy? Dla mnie to określenie zawsze pasowało bardziej do wielkich cruiserów, ale jedno jest pewne - za tym królem też się oglądają.
Zontes 125 D - ze sprytnym smaczkiem na turystyczne wypady
Zontes D to skuter, który już na pierwszy rzut oka nie wygląda jak typowy "skuter do bułek". Ma LED-owe pełne oświetlenie, nowoczesny wyświetlacz, gmole i USB — generalnie wszystko, co w Zontesach lubimy. A jego sprytna zaleta? W Polsce możesz jeździć 125-ką z kat. B, ale w Czechach i na Słowacji — tylko w automacie. Czyli Zontes D idealnie się wpisuje: nie dość, że masz sprzęt klasy premium, to jeszcze możesz na nim legalnie wlecieć do Pragi albo pojechać do Bratysławy — bez dodatkowych szkoleń, formalności i egzaminów. Do tego świetnie radzi sobie w miejskiej dżungli, sprawnie wplatając się w ruch i przemykając między samochodami. Turystycznie? Jak znalazł.
Podsumowanie:
Zontes w klasie 125 cm³ pokazuje, że chińska produkcja może być synonimem jakości, nowoczesności i stylu. Każdy z modeli - od miejskiego scramblera G1, przez agresywne C/C2, po wyjątkowo urokliwego U czy turystycznego D - daje coś innego. Dzięki moim wcześniejszym testom i wyprawom, od Włoch po Bieszczady, mogę potwierdzić, że motocykle Zontesa sprawdzają się zarówno w trasie, jak i w codziennej jeździe miejskiej. Poza drobnymi zgrzytami w elektronice, wszystko działa sprawnie i bez problemów, co czyni Zontesa ciekawą propozycją dla kierowców z prawem jazdy kategorii B, którzy szukają sprzętu wyróżniającego się stylem i charakterem.







Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze