Motocykle Zontes na prawo jazdy B. Tak wygląda teraz chińskie premium
Motocykle 125 cm³ stają się coraz popularniejsze w Polsce, zwłaszcza wśród kierowców z prawem jazdy kategorii B. Jedną z marek, które w ostatnich latach wyróżniają się na rynku, jest Zontes - chińska marka premium dostępna w Polsce dzięki Almot. Zontes oferuje motocykle łączące nowoczesne technologie z nietuzinkowym designem, który przyciąga wzrok i daje frajdę z jazdy w mieście i na krótszych trasach. Osobiście miałem już okazję testować kilka modeli Zontesa - razem z kolegami byliśmy we Włoszech na trzech różnych motocyklach, a w tym roku przetestowałem najnowszy skuter w Bieszczadach. Poza dziwaczną chińską elektroniką wyświetlacza i aplikacji, nie miałem żadnych uwag do jakości czy prowadzenia.
Zontes - nowoczesność z Chin
Zontes to marka należąca do grupy Haojiang. Motocykle tego producenta importowane są przez Almot co najmniej od 2008 roku. Początkowo występowały pod logiem Junaka, a już wtedy uchodziły za sprzęty lepszej jakości niż większość "chińczyków" dostępnych na rynku. Dziś Zontes to już osobna marka, i to w klasie premium.
Zontes 125 G1
Importer opisuje go jako neoklasyka, ale według mnie to raczej taki scrambler - a nawet jajecznica (scrambled egg 😉). Bo znajdziemy tu elementy klasyczne, nowoczesne i crossoverowe opony w jednym. Okrągła lampa, kształt baku i linia przypominają lata 60.-80., a jednocześnie dostajemy piękny aluminiowy wahacz z centralnym amortyzatorem. Na dokładkę - wkomponowane w design gmole i wąskie metalowe handguardy, które nie tylko wyglądają, ale i realnie chronią dłonie oraz klamki.
Technicznie? 14,7 KM, ABS od Boscha, wtrysk, LED-y, USD, slipper clutch i 20-litrowy bak z galwaniczną powłoką. Krótko mówiąc - sprzęt, który pokazuje, że "chińszczyzna" już dawno przestała być synonimem tandety.
Zontes 125 C i C2
Od pierwszego spojrzenia wydaje się, że te motocykle wyjechały prosto z warsztatu customowego. Krótki, gruby tłumik odsłania tylne koło, prosta kierownica i lusterka typu cafe racer na końcach kierownicy nadają maszynie agresywny charakter, a wysoko zadarty bak w połączeniu z matowym malowaniem dopełnia efekt "garażowego customu". Zontesy C i C2 nie powstały po to, by pochłaniać kilometry w trasie z kuframi - mają robić wrażenie. I robią. Dla solisty, który chce pokazać się w mieście albo na krótszych wyprawach, żaden dystans nie jest przeszkodą. To motocykl do podziwiania i do jazdy z charakterem, który przyciąga spojrzenia, zanim jeszcze odpalisz silnik.
Technicznie: 14,7 KM, ABS Bosch, wtrysk, pełne LED-y, solidne zawieszenie i wygodny wyświetlacz. Wszystko, co trzeba, by prowadzić go pewnie i bezpiecznie, a przy tym czuć się jak w limitowanej serii.
Zontes 125 GK
GK to taki Zontes, przy którym trudno przejść obojętnie. Ma w sobie coś z miejskiego drapieżnika - ostre linie, zadziorny profil i bak, który wygląda jakby chciał się rzucić do przodu. Do tego lusterka na końcach kierownicy i charakterystyczne proporcje, które od razu przywodzą na myśl cafe racera, tylko w dużo bardziej nowoczesnym wydaniu. To motocykl, który kupujesz oczami. Wyróżnia się w tłumie nakedów, wygląda świeżo i nowocześnie. Technicznie to oczywiście klasyka Zontesa - 14,7 KM, Bosch ABS, pełne LED-y i solidne zawieszenie. Ale GK robi największe wrażenie właśnie wizualnie: nie jest ani retro, ani typowo futurystyczny. To taki miks stylów, który idealnie pasuje do miejskiego klimatu - szybki, agresywny i trochę bezczelny.
Zontes 125 U
Ten model zostawiłem sobie na koniec, bo długo nie wiedziałem, jak podejść do jego wyglądu. Z jednej strony nie mogę powiedzieć, że mi się nie podoba, ale też nie było tu miłości od pierwszego wejrzenia. Patrząc na niego mam skojarzenia z konkursami customingu, gdzie motocykle przerabia się tak, by wyglądały jak najbardziej oryginalnie i przyciągały uwagę. Tutaj uwagę biorą: krótki tłumik, elegancki wahacz, felgi z charakterem i przednia lampa wyglądająca jak twarz robota z filmu sci-fi. Efekt? Ludzie się oglądają - i chyba o to Chińczykom chodziło.
Technicznie, podobnie jak inne Zontesy - ABS Bosch, 14,7 KM, USD, monoabsorber, slipper clutch, rozbudowany wyświetlacz, podwójne USB, handguardy. Król szosy? Dla mnie to określenie zawsze pasowało bardziej do wielkich cruiserów, ale jedno jest pewne - za tym królem też się oglądają.
Zontes 125 D - ze sprytnym smaczkiem na turystyczne wypady
Zontes D to skuter, który już na pierwszy rzut oka nie wygląda jak typowy "skuter do bułek". Ma LED-owe pełne oświetlenie, nowoczesny wyświetlacz, gmole i USB — generalnie wszystko, co w Zontesach lubimy. A jego sprytna zaleta? W Polsce możesz jeździć 125-ką z kat. B, ale w Czechach i na Słowacji — tylko w automacie. Czyli Zontes D idealnie się wpisuje: nie dość, że masz sprzęt klasy premium, to jeszcze możesz na nim legalnie wlecieć do Pragi albo pojechać do Bratysławy — bez dodatkowych szkoleń, formalności i egzaminów. Do tego świetnie radzi sobie w miejskiej dżungli, sprawnie wplatając się w ruch i przemykając między samochodami. Turystycznie? Jak znalazł.
Podsumowanie:
Zontes w klasie 125 cm³ pokazuje, że chińska produkcja może być synonimem jakości, nowoczesności i stylu. Każdy z modeli - od miejskiego scramblera G1, przez agresywne C/C2, po wyjątkowo urokliwego U czy turystycznego D - daje coś innego. Dzięki moim wcześniejszym testom i wyprawom, od Włoch po Bieszczady, mogę potwierdzić, że motocykle Zontesa sprawdzają się zarówno w trasie, jak i w codziennej jeździe miejskiej. Poza drobnymi zgrzytami w elektronice, wszystko działa sprawnie i bez problemów, co czyni Zontesa ciekawą propozycją dla kierowców z prawem jazdy kategorii B, którzy szukają sprzętu wyróżniającego się stylem i charakterem.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze