Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 49
Pokaż wszystkie komentarzeMimo 40kkm nakręconych na takich motocyklach jak ZX-6R, R-6, GSX750F, RF900 i FZR1000 i zjeżdzeniu sporej częsci świata w/w motocyklami to po przesiadce na Hayabusę za kolorowo nie było... Przez pierwszy rok chcialem ten motocykl sprzedać bo męczyły mnie te chore paramtery silnika. Cały czas musiałem panować nad tą mocą by nie zrywało mi przyczepnosci tylnego koła. Trzeba było uważać na każde przekecenie manetki, bo albo zaraz 200Km/h albo uślizg. A jak spadł deszcz to już całkiem dobiła mnie jazda tym motocyklem po mokrej nawierzchni... W drugim sezonie na Hayce też się wahałem nad sprzedażą, bo nadal nie czułem się pewnie na tym motocyklu... Dopiero w 3 sezonie ją wyczułem i mogłem robić z nią co chcę... I tak już 6 sezon minął i innego motocykla nie chce, lecz dalej mnie zaskakuje parametrami jakie sobą prezentuje. Ale jak widać, mi przesiadka na Hayabuse mimo nie malego doświadczenia na dużych motocyklach zajeła pełne dwa sezony... A jedyne co mnie czasami wkurza, to to, że jak ma się zły dzien to nie jest to najlepszy motocykl na wyżycie się wokól komina... bo każde odkręcenie manetki to chwila i 250km/h wskakuje na budzik czyli robi się trochę niebezpiecznie na wąskich dróżkach. A 600stką to kurcze można było kręcić pod czerwone pole i tak drastycznie ta prędkość nie rosła :)
Odpowiedz40 kkm przez lata - szacun, jak ty tego dokonałeś ;-) Ja w tamtym roku zrobiłem praktycznie przy kominie i w okolicy około 18 kkm i nie zjeździłem sporej części świata - bo nie było czasu na dłuższe podróże.
Odpowiedzco ty w ogóle piszesz chyba w życiu nie siedziałeś na motorze. hayabusa jest tylko najszybsza a w cale nie najbardziej zrywna itp. dość ciężko na niej zerwać przyczepność ten motor to taki bardziej czołg wielkie toporne i nadające się tylko do jazdy po prostej. kazdy sportowy 1000 jest bardziej zrywny od hayabusy ona pokazuje tylko swoje możliwości przy prędkościach 250km/h + w tedy sie super na niej jedzie nie zwiewa cie na boki dobrze trzyma się drogi itp. ale przy mniejszych predkosciach trzeba szczelic ze sprzęgła żeby zerwać na niej przyczepność ( oczywiście jak masz dobre opony i normalny suchy asfalt) do wszystkich bajkopisarzy to ze motor jest najszybszy na świecie albo ma nie wiadomo ile koni nie znaczy ze jak się odkręci manetkę na maksa przy niedużych prędkościach to motor wystrzeli do góry z 20 saltami. do autora poza tym 40 tys ?? to niby dużo i tym zjeździć pol świata ?? sorry ale jak bylem młodszy i moja przygoda z motocyklami się zaczynała to w ciągu jednego sezonu robiłem z 20-30 tys km. teraz już dużo mniej bo już nie ta zajawka co na początku ze nie ważne czy deszcz czy zimno czy ciepło to i tak wszędzie motorem póki lodu na drogach nie było
OdpowiedzCo to była za Hayabusa, bo ja znam taką z perfekcyjnym wtryskiem, trakcją i 3 mapami silnika np. do jazdy w deszczu.
OdpowiedzNaucz sie rowerem jezdzic najlepiej. Ja gsxr 1000 w miesiac wyczulem, a dodam ze jezdze nim na kółku wyczynowo
OdpowiedzBo jestes lysy i smigasz w dresie :)
Odpowiedz