Marc Marquez chwali KTM i wbija szpilkê Hondzie. Wszystkiemu przygl±da³ siê Pit Beirer
Od miesięcy trwa plotkowa saga łącząca Marca Marqueza z KTM i Ducati. Choć obaj producenci oficjalnie zaprzeczają, jakoby byli zainteresowani Marquezem i prowadzili z nim rozmowy, to teraz zawodnik wystąpił w jednym programie z dyrektorem sportowym Pierer Mobility AG. Wypowiadał się w nim na temat postępów poczynionych przez Austriaków.
Marc Marquez i Pit Beirer wystąpili w programie ServusTV - "Sport and Talk - MotoGP Special". Chwalił w nim postępy, jakie zrobił KTM. Przyznał, że choć na początku byli na szarym końcu, to teraz są drugim najmocniejszym producentem w MotoGP i wkrótce mogą stać się numerem jeden.
- W takiej konkurencji ambicja jest kluczem i jeśli ją masz, to możesz to zrobić. W KTM jest ambicja. Podjęli właściwe decyzje odnośnie inżynierów, zawodników i zespołu. Uważam, że to co zrobili, jest fantastyczne - powiedział Marquez. Dodał jeszcze, że wyścigi to ciągły rozwój i jeżeli w pewnym momencie ktoś się za bardzo zrelaksuje, to inni go wyprzedzą.
- To dla nas duży komplement, że jesteśmy z nim (Marquezem) łączeni. Słyszeć te słowa z jego ust - Marc jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem MotoGP z liczbą 59 zwycięstw na koncie. Obawiam się jednak, że nie znajdzie się w naszym składzie na przyszły rok. Jak już powiedziałem, ma swój kontrakt. Dyskutowaliśmy na ten temat, dał nam jasną odpowiedź i kropka - odpowiedział Beirer.
Z tych słów wynika, że choć wcześniej Pit Beirer i Stefan Pierer dyplomatycznie wykluczali wzięcie Marqueza pod swoje skrzydła, to jednak nic nie jest do końca takie oczywiste. Problemem większym niż wykupienie zawodnika jest brak wolnych slotów, o które pomarańczowi cały czas walczą, żeby przenieść do klasy królewskiej chociażby Pedro Acostę.
Marquez nie jest jedynym, który zmaga się z problemami na motocyklach marki Honda. Wiadomo już, że Alex Rins zmieni maszynę na Yamahę. Joan Mir z kolei zdementował w portalu Crash.net plotki na temat tego, że prowadził rozmowy z Yamahą. Choć obstaje przy Hondzie, to po jego słowach widać, że również nie jest mu łatwo.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze